Samuel L. Jackson wystąpi w kolejnym dziele wchodzącym w skład Marvel Cinematic Universe – tym razem będzie to nowy serial na platformie Disney+. Ale jaki? Tego jeszcze nie wiemy.

Serwis Variety donosi, że Samuel L. Jackson wystąpi w jednym z najnowszych seriali Marvela mających pojawić się w przyszłości na platformie Disney+. Ma on tym samym powrócić do legendarnej już w MCU roli Nicka Fury’ego – szefa organizacji T.A.R.C.Z.A. Ostatni raz widzieliśmy go w jednej ze scen filmu Spider-Man: Daleko od domu. Pomimo 71 lat na karku aktor wciąż chce być ważną częścią tego superbohaterskiego uniwersum.
Nie wiadomo dokładnie, o jaki serial chodzi, ma to pozostać na razie tajemnicą. Znamy natomiast jednego ze scenarzystów i producentów wykonawczych dzieła – będzie nim Kyle Bradstreet. Współtworzył on między innymi Stację Berlin, Mr. Robota czy Prawdziwą historię rodu Borgiów. Jest to więc całkiem niezły dorobek dający nadzieję na ciekawy projekt pod skrzydłami Marvela.

Należy podkreślić, że powyższe informacje nie zostały potwierdzone ani przez Disneya, ani przez Jacksona, ani przez Bradstreeta. Jeżeli jednak są one prawdziwe, to trzeba oddać Kevinowi Feige, że ma spory rozmach. Już teraz w fazie preprodukcyjnej oraz produkcyjnej są takie seriale jak Falcon i Zimowy Żołnierz, WandaVision (ze świeżym zwiastunem), Moon Knight, Loki oraz She-Hulk (z niedawno ogłoszoną odtwórczynią głównej roli). Jeżeli dobrze rozumieć doniesienia Variety, to Nick Fury ma wystąpić w jeszcze innym tytule, co oznaczałoby aż 6 nadchodzących produkcji mających trafić na platformę Disney+. Taka lista robi wrażenie.
Więcej:W ciągu 10 dni zwiastun obejrzano 135,9 mln razy. Oczekiwany serial Disney+ powróci za 3 tygodnie
15

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.