Premiera Mortal Kombat 11 okazała się wielkim sukcesem. Gra może się pochwalić najlepszym debiutem w historii cyklu. Dowiedzieliśmy się także, że autorzy zamierzają rozwijać ten projekt przez kilka lat.

Dwa dni temu odbyła się premiera Mortal Kombat 11, czyli najnowszej odsłony popularnego cyklu studia NetherRealm. Już teraz wiemy, że produkcja okazała się wielkim sukcesem. David Haddad, czyli prezes będącej wydawcą gry firmy Warner Bros. Interactive Entertainment, pochwalił się, że MK11 zaliczyło najlepszy debiut w historii serii.
Ponadto Mortal Kombat 11 w pierwszej dobie po premierze sprzedało się na rynku amerykańskim lepiej niż jakakolwiek wcześniejsza gra tego wydawcy. Niestety, nie podano żadnych konkretnych liczb. Z szacunków płatnej wersji serwisu SteamSpy wynika, że wersja pecetowa znalazła już 225 tys. nabywców. Z kolei Steam Charts podaje, że w najgorętszym momencie dnia premiery w tytuł bawiło się 27 tysięcy graczy pecetowych.
Biorąc pod uwagę sukces gry, nie jest specjalnym zaskoczeniem, że twórcy mają w planach wspieranie jej przez długi czas. David Haddad stwierdził wręcz, że studio NetherRealm zamierza rozwijać Mortal Kombat 11 przez kilka lat.
Przypomnijmy, że MK11 ukazało się 23 kwietnia, w wersjach na pecety oraz konsole PlayStation 4, Xbox One i Nintendo Switch. Produkcja spotkała się z ciepłym przyjęciem i wersja na PS4 posiada średnią ocen na poziomie 83% według serwisu Metacritic. Gra spodobała się również naszemu redaktorowi, który wystawił jej notę 8.0/10.
Premiera gry nie obyła się jednak bez kontrowersji. Developerzy zbierają cięgi za kiepsko zrealizowany system rozwoju, wymuszający powolny grind w części trybów dla pojedynczego gracza. Wydaje się wręcz, że autorzy celowo zaprojektowali to w ten sposób, aby „zachęcić” do korzystania z mikropłatności.
Więcej:Nowy patch do EU5 podzielił graczy, mimo że z gry zniknęło 320 bugów
GRYOnline
Gracze
Steam
8

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.