Ukazała się wreszcie wersja 4.0.0 wielkiego moda Fusion Fix, który naprawia praktycznie wszystkie problemy pecetowej wersji GTA 4.
 
Grand Theft Auto 4 to produkcja kultowa, ale nie da się ukryć, że jej pecetowa wersja pozostawia sporo do życzenia. Od kilkunastu lat niezliczeni moderzy próbują więc ją naprawić. Jednym z najważniejszych projektów tego typu jest Fusion Fix autorstwa ThirteenAG. Wspominamy o nim, bo modyfikacja wreszcie doczekała się wersji 4.0.0.
To największa z dotychczasowych aktualizacji tego moda i przy jej opracowaniu twórca potrzebował pomocy szeregu innych moderów. W efekcie zawierają ono ogromną liczbę poprawek, ulepszeń graficznych, dodatkowych opcji konfiguracji oraz gruntownie przerobiony kod modyfikacji.
Fusion Fix naprawia praktycznie wszystkie problemy pecetowego Grand Theft Auto IV, dzięki czemu z najgorszej wersji gry staje się ona jej najlepszym wydaniem. Zmian i poprawek jest tak dużo, że nie da się ich wymienić wszystkich (tak, port na PC był aż tak zły), ale można wspomnieć o kilku najważniejszych.
Poza tym naprawiono masę błędów technicznych, w tym te wprowadzone przez oficjalną aktualizację 1.0.6.0, które np. popsuły efekty cieni oraz usuneły część źródeł światła na mapie. Co więcej, inspirując się Red Dead Redemption, moderzy dodali ładny efekt symulujący promienie słoneczne. Jest on w pełni konfigurowalny i doskonale współgra z mapowaniem tonów (tone mapping) i wolumetryczną mgłą .
Graczy ucieszy też poprawienie sterowania na padach i myszce (tak, ta druga opcja to kolejny element, który działał źle, gdy bawiliśmy się w ponad 30 klatkach na sekundę) oraz dodano wsparcie (z właściwymi ikonami) dla Steam Decka i kontrolerów z konsol PlayStation oraz Xbox.
Jak te zmiany prezentują się w akcji, możecie sprawdzić na poniższym materiale wideo, który przygotował youtuber TJGM.
Więcej:Fani gier Rockstara znów biorą sprawy w swoje ręce. Nadchodzi szalenie ambitny projekt Bully Online
 
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
4

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.