Halo ponoć dostało ostatnią szansę od firmy Microsoft, by odnieść sukces w obliczu kiepskiej kondycji Halo Infinite.
Pamiętacie jeszcze o Halo – flagowej serii FPS-ów na Xboxa? Cóż, rzekomo teraz to już była flagowa seria. Jeśli wierzyć ostatnim doniesieniom, niezapowiedziana jeszcze kontynuacja Halo Infinite miała dostać ostatnią szansę, by odnieść sukces, nim gigant z Redmond na zawsze pogrzebie Master Chiefa (albo przynajmniej na pewien czas).
Źródłem tej informacji jest użytkowniczka Twittera Hailey „Snoweira” Snow (@HaileyEira), która w kwietniu doniosła o odejściu Joego Statena. Według internautki od około pięciu miesięcy Microsoft już nie uznaje Halo za swoją flagową markę. Następna odsłona może być ostatnią, jeśli nie spełni oczekiwań wydawcy, a do tego ma o połowę mniejszy budżet niż Halo Infinite.

Jeśli uznać te informacje za wiarygodne, nawet bez wpisu Snoweiry można wskazać na przyczyny rzekomej decyzji Microsoftu.
Oczywiście wszystko sprowadza się do tego, czy informacje Snoweiry są zgodne z prawdą. Znani dziennikarze Tom Henderson oraz Jez Corden nie wierzą w ten przeciek i nie przewidują rychłej śmierci Halo. Ten pierwszy stwierdził cynicznie, że wpis Snoweiry robi za świetny „viralowy tweet”. Natomiast Corden bez ogródek oznajmił, że ta plotka nie ma nic wspólnego z prawdą i zapewnił, iż Microsoft nadal jest „oddany” serii.
Mając po jednej stronie względnie nieznaną internautkę z niewieloma potwierdzonymi przeciekami, a z drugiej dwóch dotychczas wiarygodnych informatorów, można poważnie wątpić w informacje, które przekazała Snoweira. Inna sprawa, że w kontekście obecnej – jak to delikatnie ujął Corden – skomplikowanej sytuacji Halo część fanów serii jest skłonna uwierzyć w te pogłoski.
Może Cię zainteresować:
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
5

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).