Mark Hamill początkowo nie zrozumiał swojej roli w Gwiezdnych wojnach. Po prawie 50 latach wyznaje: „Myślałem, że jestem tylko irytującym pomagierem Forda”

Mark Hamill to jedna z największych gwiazd Star Wars, a aktora z kreacji Luke’a Skywalkera doskonale znają widzowie na całym świecie. Postać, w którą wcielił się ten artysta, odegrała niezwykle ważną rolę w uniwersum Gwiezdnych wojen. Jak się jednak okazuje, początkowo Hamill nie wiedział, że jego bohater ma takie znaczenie dla historii.

W nowym podcaście SmartLess artysta opowiedział o swojej pierwszej reakcji na Luke’a. Na podstawie testów ekranowych młody aktor sądził, że to Han Solo jest istotniejszą postacią, jego zaś rola sprowadza się do bycia „irytującym” pomocnikiem bohatera Harrisona Forda.

Kiedy jednak Hamill dostał rolę i otrzymał scenariusz zatytułowany The Adventures of Luke Starkiller, zrozumiał, że to jego postać będzie tą wiodącą. Aktor wspominał, że w tamtych czasach Harrison Ford był jego idolem, a fakt, iż „patrzył na niego jak na mentora i starszego brata” sprawił, że relacja między Lukiem i Hanem mogła stać się „prawdziwsza”.

Powiązane:Widzowie Wiedźmina Netflixa są zgodni, to najlepszy element 4. sezonu, jeśli nie całego serialu

Nie tylko pierwsze wrażenie Marka Hamilla dotyczące Luke’a okazało się mylne. Przypomnijmy, że jakiś czas temu aktor wyjawił, iż nie brał na poważnie scenariusza napisanego przez George’a Lucasa. Młody artysta był przekonany, że Gwiezdne wojny są parodią.

Film Gwiezdne wojny: Część IV – Nowa nadzieja obejrzycie na Disney+.

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Więcej:Fantasy hit Netflixa nie zatrzymuje się i już teraz zajmuje 4. miejsce wśród najbardziej udanych seriali platformy

• science fiction
• ciekawostki filmowe