LoL jest grą długowieczną i Riot wie, że musi wprowadzić zmiany żeby utrzymać jego popularność.
 
League of Legends stworzone przez Riot Games zostało wydane w październiku 2009 roku. Oznacza to, że w tym roku gra skończy 15 lat. Wlicza się ona dzięki temu w poczet najdłużej wciąż żyjących tytułów i jak każda tego rodzaju musi się zmierzyć z kwestią przyciągania nowych graczy i zatrzymania weteranów.
No bo komu się chce poznawać prawie 170 postaci, ich umiejętności i grać na smerfów albo wbijać challengera po raz piąty w toksycznym środowisku. Riot wie o tym i podejmie kroki, by każdy znalazł coś dla siebie.
W okresie około 2010 roku LoL był czymś nowym i niezwykle ciekawym. Była to pierwsza MOBA, która odniosła światowy sukces. W początkowych latach zagrywali się w niego głównie uczniowie, by z kolegami zabić czas wolny. Jednak razem z grą dorastali też gracze. Większość tych, którzy byli zapaleńcami LoL-a kiedy mieli 13-16 lat teraz są na studiach, pracują lub wychowują dzieci.

Są to rzeczy dość ważne i zarazem czasochłonne. Ciężko więc wcisnąć gdzieś w grafik mecz lub kilka w LoL-a. Powoduje to, że spędzają z grą mniej czasu, a kiedy w nią grają to raczej w kolejkach nierankingowych, bo i po co denerwować się w wolnym czasie. Owszem od czasu do czasu zagra się rankeda albo dziesięć, ale nie jest to gra regularna.
Dlatego fundamentem Ligi są młodzi, którzy mają czas i jeszcze nie wiedzą w co wdepnęli. Mają chęci żeby pochwalić się kumplom, że wbili grandmastera czy challengera. Przyciągają ich duzi streamerzy, wielkie widowiska, Faker, ostatnimi czasy k-pop i fakt, że gra jest za darmo. A w zasadzie to przyciągała, ponieważ LoL dorobił się konkurencji i stał się dla nowych graczy nieprzyjaznym środowiskiem. Fortnite, Roblox czy chociażby Valorant też mają duże widowiska, znane twarze i są za darmo, a Sodapoppin w swoich materiałach bardzo dobrze podsumował doświadczenia świeżego gracza.
Riot ma więc przed sobą spore wyzwanie, bo musi podjąć działania, które przyciągną nowych graczy i przekonają obecnych, że warto zostać. Pu Liu i Andrei von Roon w swoich wypowiedziach przekazali, że firma zdaje sobie sprawę z zachodzących zmian. Graczy nie przybywa tak dużo ani tak szybko jak kiedyś, weterani nie skupiają się już tylko na rankingowych trybach rozgrywki, a Summoner’s Rift jako główna mapa z trybem 5v5 zaczyna się przejadać.
Widać to chociażby po sukcesie Areny i zapowiedzianym już jakiś czas temu trybie PvE. I są to oznaki, że przynajmniej w tym przypadku Riot próbuje iść we właściwą stronę. To dobrze wróży na przyszłość zarówno dla firmy jak i dla graczy. Dla twórców ponieważ utrzymają zainteresowanie tytułem, a gracze może dostaną coś nowego, a prawdziwej nowości nie było w LoL-u od bardzo dawna.
 
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
2

Autor: Szymon Orzeszek
Doświadczony autor naukowych tekstów i absolwent Socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Znawca światów gier z serii Dragon Age, Dark Souls oraz The Elder Scrolls, który raz w roku przechodzi Mass Effecta i Dragon Age’a, a także regularnie para się modowaniem Skyrima. Ponadto jest aktywnym graczem League of Legends, Warframe’a i gry Dota 2. W przerwach od wyżej wymienionych produkcji sprawdza wszelakie RPG-i oraz ćwiczy zmysł strategiczny w cyklu Total War bądź Endless Space i Endless Legend. Oprócz gier wideo, swój czas poświęca nauce języka walijskiego, amatorskiemu łucznictwu i szermierce oraz zabawie origami.