„Leaderboardy dopiero w 2026 roku?” Roadmapa Diablo 4 zawiodła fanów, którzy zarzucają twórcom brak pomysłów
Mówi się, że rozwój gier to branża kreatywna. Twórcy z Blizzard Entertainment chyba trafili jednak na przysłowiową ścianę.

Wczoraj pojawiły się oficjalne plany rozwoju Diablo 4 na najbliższy rok. Twórcy dorzucili także małą zajawkę tego, na co możemy liczyć w 2026 roku. Jej zawartość nie porwała jednak fanów, a ich komentarze były jak zwykle równie zjadliwe, co zrezygnowane.
Nie ma wątpliwości co do tego, że Diablo 4 na ich uznanie w dalszym ciągu liczyć nie może – a jeśli Blizzard Entertainment nie zmieni swego podejścia do projektowania rozgrywki, przyszłość gry nie rysuje się w zbyt jasnych barwach.
Jeszcze więcej tego samego
Fanom trudno się jednak dziwić. Główny problem tej „mapy drogowej” to brak ciekawych, wciągających propozycji, które przywrócą im radość z rozgrywki. Dodatkowe zadania poboczne i moce bossów to zdecydowanie nie typ contentu, który chcieliby widzieć gracze. Tymczasem, wydają się one być motywem przewodnim rozwoju gry przewidzianego na 2025 rok.
Słyszymy raz po raz podczas ich streamów, że rozumieją nasze obawy, a ostatecznie wciąż są jak „… MOCE BOSSÓW!”.
- WashombiShwimp
Fanom wydaje się to dziwne – do tego stopnia, że zarzucają twórcom brak pomysłów na dalszy development Diablo 4. Przykładem bardzo mile widzianych usprawnień byłyby ich zdaniem chociażby filtr lootu, nowe mapy piekielnych hord i rozwinięte mechaniki bossów. Oliwy do ognia dolewa dodatkowo fakt, że naprawdę przydatne funkcje (oraz dodatek) mają się w grze pojawić dopiero w 2026 roku.
Było w ogóle nie pokazywać tych planów. Czemu są na niej pety? Lepiej rozwinąć content, który nie powtarza schematu „walcie w ten nowy worek treningowy przez 10 sekund i miejcie nadzieję na loot”.
Nie działa na korzyść twórców również fakt, że Diablo 4 w tym roku obchodzi drugą rocznicę premiery. W tym świetle stan gry wciąż pozostawia wiele do życzenia, a najbardziej irytujące aspekty rozgrywki w dalszym ciągu nie doczekały się poprawy. Panuje więc zastój zarówno w jej rozwoju kreatywnym, jak i stanie technicznym.
Czy jest jakaś łyżka miodu w tej beczce dziegciu? W grze będzie wkrótce można zdobyć kotka (tych chyba nigdy za wiele). Nie da się jednak ukryć, że jest to bardziej nagroda pocieszenia niż miły dodatek do już sprawnie działającej, ekscytującej rozgrywki, do której chce się wracać. Gracze na brak pomysłów w kontekście działających usprawnień i nowego contentu jednak nie narzekają – miejmy zatem nadzieję, że twórcy zaczną z nich korzystać.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Różności