Lady Gaga chwali House of Gucci, nowy film Ridleya Scotta

Tak Lady Gaga opisuje House of Gucci, nowy film Ridleya Scotta, w którym gra główną rolę. Na niecały miesiąc przed premierą piosenkarka i aktorka miała szansę zobaczyć biografię Patrizii Reggiani, byłej żony wnuka znanego projektanta mody Guccia Gucciego, Maurizia. Wydarzenia wzięte na tapetę przez autora Gladiatora dzieją się w 1995 roku i rozgrywają się w rodzinie stojącej za jedną z najsłynniejszych włoskich i światowych marek modowych. Reggiani z powodzeniem zaplanowała wówczas zamach na życie Maurizia, w którego na ekranie wcieli się Adam Driver.

Gaga nie mogła powstrzymać się od używania niecenzuralnych słów, opisując najnowszą produkcję Scotta. Jej pełną reakcję możecie obejrzeć poniżej:

Dla 35-latki to kolejna ważna rola po występie w Narodzinach gwiazdy u boku Bradleya Coopera. Po samym zapowiedziach i opiniach krytyków wnosząc, piosenkarka znów wzniesie się na wyżyny swojego talentu aktorskiego, tym razem kreując jednak zupełnie inną bohaterkę: stylową, zimną i wyrachowaną. Obok Gagi i Drivera w House of Gucci zobaczymy plejadę znamienitych gwiazd Hollywood: Jareda Leto, Salmę Hayek, Jeremy’ego Ironsa i Ala Pacino. Mimo tego, film spotkał się z ostrą reakcją familii, o której opowiada. W szczególności zirytowana produkcją była sama Reggiani, która wyjawiła, że grająca ją artystka nie spotkała się z nią osobiście. Rodzina Guccich zapowiedziała kroki prawne wobec twórców obrazu, ma on bowiem zawierać liczne nieścisłości.

Powiązane:„Chcemy, by była następną Scarlett Johansson lub Natalie Portman”. Powstała pierwsza na świecie aktorka AI, a Hollywood już zapowiada bojkot

Nie zmienia to faktu, że House of Gucci jest jedną z najbardziej wyczekiwanych premier jesieni. Wnosząc po reżyserze i aktorach zaangażowanych w projekt można śmiało założyć, że tytuł okaże się kasowym hitem. Czy będzie takim również w warstwie jakościowej, przekonamy się już 26 listopada tego roku, gdy historia Reggiani i Guccich trafi do polskich kin.

Więcej:Showrunnerka Wiedźmina wreszcie wyjaśniła odejście Henry'ego Cavilla. „Nikogo nie chcemy zmuszać do robienia czegoś, czego nie chce”

• aktorzy
• kino
• celebryci