Destiny 2 nie spełniło prognoz finansowych, ale Sony wydaje się nadal ufać Bungie. Kolejne dzieło studia, sieciowa strzelanka Marathon, ma zadebiutować jeszcze w tym roku finansowym.
Trafienie pod skrzydła Sony miało poprawić los studia Bungie, jednak po kilku latach od finalizacji zakupu nowi właściciele nie mają powodów do radości. Zgodnie z ostatnim raportem za drugi kwartał 2025 roku finansowego, japoński gigant odnotował spadek zysków z gier, którego powodem była utrata części wartości aktywów Bungie związanych z Destiny 2. To nie odstraszyło Sony przed dalszym inwestowaniem w studio, w tym jego kolejny projekt, czyli FPS Marathon.
Jeśli chodzi o Destiny 2, to częściowo ze względu na zmiany w otoczeniu konkurencyjnym, poziom sprzedaży i zaangażowania użytkowników, nie spełnił oczekiwań, jakie mieliśmy w momencie przejęcia Bungie. – wprost skomentowała sytuację dyrektorka finansowa Sony, Lin Tao.
Raport skłonił firmę do obniżenia prognoz biznesowych – nie rezygnuje ona jednak z dalszych prób usprawniania Destiny 2. Lin Tao podkreśliła również, że „gry-usługi stanowią ogółem ponad 40% przychodów z oprogramowania własnego”. Wkład w ten wynik miały zwłaszcza produkcje Helldivers 2 oraz MLB: The Show 25, w tym ich wydania na konsole Xbox Series X/S.
Duży kredyt zaufania dla Bungie sugerują także kolejne słowa Lin Tao. Zgodnie z założeniami Sony, debiut sieciowej strzelanki Marathon powinien mieć miejsce jeszcze w tym roku finansowym. Aby spełnić te prognozy, premiera musiałaby nastąpić najpóźniej do końca marca 2026 roku. Właściciele marki PlayStation nie wykluczają jednak znaczących korekt, które zależeć będą od analizy wyników zamkniętych testów.
Warto przypomnieć, że Sony domknęło zakup Bungie w 2022 roku – wydając na studio 3,6 mld dolarów. Nietrudno odgadnąć, dlaczego japońska firma robi wszystko, by okazała się to udana inwestycja.
Więcej:State of Play zapowiedziane. Specjalny pokaz gier PlayStation odbędzie się w tym tygodniu
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Krzysztof Kałuziński
W GRYOnline.pl związany z Newsroomem. Nie boi się podejmowania różnych tematów, choć preferuje wiadomości o niezależnych produkcjach w stylu Disco Elysium. W dzieciństwie pisał opowiadania fantasy, katował Pegasusa, a potem peceta. Pasję przekuł w zawód redaktora portalu dla graczy prowadzonego z przyjacielem, jak również copywritera oraz doradcy w sklepie z konsolami. Nie przepada za remake'ami i growymi tasiemcami. Od dziecka chciał napisać powieść, choć zdecydowanie lepiej tworzy mu się bohaterów niż fabułę. Pewnie dlatego tak pokochał RPGi (papierowe i wirtualne). Wychowały go lata 90., do których chętnie by się przeniósł. Uwielbia filmy Tarantino, za sprawą Mad Maksa i pierwszego Fallouta zatracił się w postapo, a Berserk przekonał go do dark fantasy. Dziś próbuje sił w e-commerce i marketingu, jednocześnie wspierając Newsroom w weekendy, dzięki czemu wciąż może kultywować dawne pasje.