futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 7 września 2023, 18:00

Jak chcecie zagrać dziś w Red Dead Redemption, to wybierzcie tę konsolę

Port Red Dead Redemption budzi sporo kontrowersji, bo choć trafił na najnowsze konsole, to wygląda i działa jak w 2010 roku. Na jednej konsolce prezentuje się jednak nad wyraz dobrze i rozwija tam skrzydła w całej rozciągłości.

Jestem fanem Red Dead Redemption 2, uważam, że gra jest naprawdę świetna i pod wieloma względami nadal wyprzedza współczesną konkurencję. Żyjący świat, piękna grafika i realistyczna do bólu rozgrywka nadają tytułowi niesamowitego klimatu, co w połączeniu z westernową otoczką stanowi dla mnie grę niemal idealną. Niestety nigdy nie miałem przyjemności zagrać w poprzedniczkę – Red Dead Redemption z 2010 roku, gdyż nie posiadałem w tamtych czasach konsoli, a jedynie peceta. Musiało minąć przeszło 13 lat, żebym w końcu mógł doświadczyć przygód Johna Marstona na współczesnym sprzęcie. Tytuł ogrywałem przez kilka godzin na PlayStation 5, a resztę czasu spędziłem na Switchu (i zaraz dowiecie się czemu). Poniżej dowiecie się m.in. czym różnią się oba porty, jak wypadają pod kątem technicznym, no i przede wszystkim, którą wersję warto kupić.

Na PlayStation szału nie ma

Jak chcecie zagrać dziś w Red Dead Redemption, to wybierzcie tę konsolę - ilustracja #1
Kupujesz trzynastoletnią grę za 220 złotych? Fiu, fiu, pchasz się w gips kolego…

Wiele osób po cichu liczyło, że Red Dead Redemption dostanie remaster, a może nawet remake niczym pierwsza Mafia. Tak się niestety nie stało, dostaliśmy zwykły port z podbitą rozdzielczością, który nawet nie umożliwia zabawy w 60 klatkach na sekundę. Tak, niezależnie od platformy musicie bawić się w „kinowych” 30 fps-ach i to bez rozmycia ruchu (co powoduje wrażenie niższej płynności niż np., w RDR 2 na PS4). Gra na szczęście trzyma się tych 30 klatek na sekundę i w zasadzie cały czas trzyma założony limit.

Oznacza to, że Rockstar zafundował nam niemal to samo, co mogą od dawna ogrywać posiadacze Xboksów One i Series. Niemal, bo na PS5 gra wygląda jednak nieco lepiej. Głównie za sprawą zastosowania technologii FSR 2 od AMD, która zapewnia lepszy anti-aliasing niż wsteczna kompatybilność na Xboksach (MSAA 2X). Poza tym rozdzielczość renderowania została podbita do natywnego 4K, co po prostu prezentuje się nieco wyraźniej niż upscaling na Xboksie. W opcjach znajdziecie też możliwość wyłączenia FSR na rzecz FXAA, ale nie róbcie tego, obraz wtedy cierpi.

Jeśli chodzi o same ustawienia graficzne, to najwięcej zmieniło się w kwestii cieni. Te są teraz dużo ostrzejsze, nie „szumią” tak, jak w oryginalnej wersji gry. Dzięki temu dużo łatwiej je dostrzec, są wyraźniejsze, ale zaraz nieco sztuczniejsze. W kwestii oświetlenia nie zmieniło się za to prawie nic, poza tym, że w porcie podbito nieco jasność, szczególnie w najciemniejszych obszarach gry. Dzięki temu poprawiła się nieco widoczność, ale ucierpiał efekt „mocy” czerni. Noce są wskutek tego nieco bardziej „szare”, ale to detal, którego nowi gracze i tak nie dostrzegą. Podobny brak zmian widać w teksturach, płaskich i nieco klockowatych, tak jak 13 lat temu.

Jak chcecie zagrać dziś w Red Dead Redemption, to wybierzcie tę konsolę - ilustracja #2

Kto nie włączy FSR, ten narazi się naszej ekipie.

Rzeczą, która najbardziej wkurzyła mnie na PS5 były wszelkiego rodzaju elementy interfejsu. Pomimo tego, że gra działa w 4K, ikony przycisków są dostosowane do nowej rozdzielczości, to interfejs, mapy, grafiki, tekst czy znaczniki są prezentowane w 720p. Rozumiem, że to port, a nie remaster, ale w mojej opinii zeskalowanie tego do 4K, to naprawdę minimum przyzwoitości.

Powyżej piszę o Red Dead Redemption na PS5, ale wszystkie te techniczne informacje dotyczą również wersji na PS4 Pro i PS4. Na tym ostatnim gra działa jednak w 1080p, a nie 4K

Red Dead błyszczy na Switchu

W zasadzie większość powyższych zarzutów została za mną, gdy tylko pograłem parę godzin w Red Dead Redemption na… Switchu. Konsola Japończyków przyzwyczaiła mnie do tego, że większość portów wygląda i działa na niego gorzej od konkurencji, czasem znacznie gorzej. Tymczasem Red Dead Redemption wygląda na Switchu znakomicie. Głównie za sprawą tego, że na małym ekranie tytuł działa w natywnej rozdzielczości konsolki: 720p w trybie przenośnym i 1080p w zadokowanym. Jedynymi zmianami względem PS4 i PS5 są brak przełącznika FSR / FXAA (gra została zablokowana na tym drugim, nieco gorszym trybie) i cienie o nieco niższej rozdzielczości. Cała reszta ustawień pozostała w zasadzie niezmieniona względem wydania z „dużych” konsol.

Jak chcecie zagrać dziś w Red Dead Redemption, to wybierzcie tę konsolę - ilustracja #3

Takie widoki pewnie nie robią wrażenia na PS5, ale na Switchu prezentują się ślicznie.

Podczas rozgrywki w trybie przenośnym Red Dead Redemption naprawdę mi się podobał. Na tle innych „switchowych” tytułów wyglądał całkiem przyzwoicie – postacie nie wydawały się aż tak „klockowate”, jak na innych platformach, podłączonych do dużego telewizora. Z dużą przyjemnością zwiedzałem otwarty świat, pełny gęstej roślinności, zróżnicowanych budynków i mnóstwa postaci. Gra przez cały czas zachowywała stabilne, 30 klatek na sekundę, dzięki czemu rozgrywka była bardzo przyjemna.

Także największy problem wydania z PS4 i PS5, czyli interfejs, prezentuje się na Switchu lepiej, bo, ponownie, działa w 720p, czyli natywnej rozdzielczości konsolki. Poza tym chyba nie minę się z prawdą, jeśli powiem, że Switchowi brakuje gier tego typu – nastawionych na fabułę, dojrzałych, z dużym, otwartym światem i niezłą oprawą graficzną. Red Dead Redemption wypełnił mi lukę, którą wcześniej próbował załatać Wiedźmin 3.

Choć gracze głośno wyrażają swoje oburzenie względem portu 13-letniej gry wydawanej w cenie remake’u, albo nawet zupełnie nowego tytułu, to uważam, że takie tytuły, w które nie da się już grać na współczesnym sprzęcie powinny dostawać porty. Z tym, że powinny one trafiać na Switcha, który lepszej grafiki pewnie i tak by nie zniósł, a tak staje się coraz lepszą platformą do grania i to nie tylko w gry Nintendo, ale także takie klasyki, jak Red Dead Redemption czy Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1, który pojawi się na niej już 24 października tego roku i na pewno w niego zagram.

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

więcej