Internetowi Janusze zagrażają rozwojowi PlayStation 5

Okazuje się, że grupy masowo wykupujące PS5 ze sklepów internetowych mogą mocno zaszkodzić wynikom finansowym całej dziewiątej generacji.

futurebeat.pl

Tomek Borys

Internetowi Janusze zagrażają rozwojowi PlayStation 5.
Internetowi Janusze zagrażają rozwojowi PlayStation 5.

Kiedy jakiś czas temu donosiliśmy, że w Internecie grasują tzw. „scalpers” (słowo tłumaczone w tekście jako spekulanci) trudniący się masowym skupem konsol PS5, wykorzystując specjalnie projektowane do tego celu boty, wydawało się jeszcze, że jest to problematyczne wyłącznie dla zniecierpliwionych klientów, zmagających się z niedostępnością towaru. Część osób sugerowała wtedy nawet, że grupy spekulanckie są Sony na rękę - w końcu dzięki nim PS5 sprzedaje się jak świeże bułeczki. Sprawa okazuje się mieć jednak drugie, znacznie poważniejsze dno.

Kim są „scalpers”?

Aby zrozumieć, dlaczego działalność spekulantów jest w przypadku premiery konsol 9. generacji czymś mocno niekorzystnym także dla producentów PS5 i XSX/S, należy zrozumieć mechanizm funkcjonowania takich grup. Zakładają one swego rodzaju „fundusze inwestycyjne", do których dziesiątki tysięcy ludzi dorzucają swoje oszczędności i następnie za tak zgromadzony kapitał, przy użyciu superszybkich programów „klikających", wykupują ze sklepów całe nakłady konsol PS5 oraz (w mniejszym stopniu) XSX/S. Gdy „przeciętny klient" nie może znaleźć maszyn na żadnej stronie oferującej towar z pierwszej ręki, zwraca się ku portalom takim jak eBay czy Allegro. Tam konsol nie brakuje. Wystawiają je spekulanci, wołając za swój towar znacznie więcej.

Internetowi Janusze zagrażają rozwojowi PlayStation 5 - ilustracja #1
Szybki rzut oka na eBay i widzimy, że przez miesiąc od premiery niewiele się zmieniło

Skalę tego procederu najlepiej widać w liczbach: bezpieczne szacunki zakładają, że na samym eBayu spekulantom udało się w ten sposób zarobić 28 milionów dolarów - 9 milionów dolarów na XSX/S i 19 milionów dolarów na PS5. Cena sklepowa PS5 Digital Edition - 399$ - wzrosła tutaj do 937$. Cena PS5 z napędem, wynosząca 499$ - na eBayu wynosiła 1021$. Podane kwoty to mediany, a nie średnie arytmetyczne. Oznacza to, że połowa konsol z drugiej ręki sprzedanych na eBayu kosztowała mniej, a połowa jeszcze więcej.

W jaki sposób działalność spekulantów zagraża rozwojowi PS5?

Towar zgromadzony przez fundusze spekulacyjne rozchodzi się powoli, w sporej części dalej zalegając w magazynach. Do tych konsol nikt w najbliższym czasie nie kupi żadnej gry, nikt też nie opłaci abonamentu PS+ - bo nie ma użytkownika, który by z nich korzystał. To sprawia, że choć Sony zalicza bardzo dobre wyniki sprzedażowe hardware'u, coraz słabiej radzi sobie software - czyli rynek gier.

Zwłaszcza teraz, gdy Sony ustaliło cenę PS5 de facto poniżej kosztów produkcji, duża liczba sprzedanych tytułów jest kluczowa dla równowagi finansowej projektu. Wymagany współczynnik jest bardzo prosty - na jedną sprzedaną konsolę powinna przypadać jedna sprzedana gra. Obecnie, jak wskazują dane z niektórych rynków, np. z Japonii - na trzy maszyny przypada jedna gra sprzedana na fizycznym nośniku. Sytuację trochę poprawia dystrybucja cyfrowa, nieustannie zwiększająca swój udział w całym rynku, ale dalej jest to dalekie od proporcji 1:1.

Analitycy wskazują, że jeżeli początek generacji wypadnie pod tym względem kiepsko, zaburzy to chwiejną równowagę rynku gier. Należy pamiętać, że słabe wyniki sprzedaży uderzają zwłaszcza w deweloperów, którzy mogą zniechęcić się i przestać wydawać swoje produkcje na PS5 - to z kolei zmniejszy atrakcyjność oferty dostępnej na konsoli i powstrzyma część potencjalnych klientów przed zakupem.

Internetowi Janusze zagrażają rozwojowi PlayStation 5 - ilustracja #2
To nie tak, że PS5 nie ma gier. To raczej gry nie mają PS5.

Analityk Kazunori Ito nazywa ów proces „spiralą hardware’owo-software'ową", która może oczywiście pójść także w przeciwną stronę, wzajemnie napędzając rynki konsol i gier - ale działalność grup spekulanckich zbliża nas niebezpiecznie do scenariusza pesymistycznego.

Co Sony może (i powinno jak najszybciej) zrobić

Recepta? Sony musi jak najszybciej wyprodukować ogromną ilość nowych PS5 i sensownie zaplanować model ich dystrybucji, tak aby trafiły w ręce graczy, którzy napędzą rynek, kupując gry. W interesie firmy jest nie dopuścić, aby cenne maszynki uwięziono w kolejnych magazynach, gdzie będą czekać na naiwniaków (albo zwyczajnie zniecierpliwionych) gotowych płacić podwójną marżę spekulantom.

Zgodnie z założeniami, PlayStation 5 ma znaleźć 7,6 miliona nabywców przed końcem roku fiskalnego, który upływa 31 marca 2021. Oznaczałoby to pobicie rekordu PS4 i pozwoliłoby analitykom na nieco większą dawkę optymizmu. Źródła Bloomberga donoszą jednak, że Sony może mieć problem z dostarczeniem takiej liczby urządzeń w tym czasie. Podobno procesor konsoli okazał się szczególnie uciążliwy w produkcji i opóźnia cały proces wypuszczania nowych PS5 na rynek. Sony oficjalnie dementuje podobne rewelacje, miejmy więc nadzieję, że to tylko plotki.

Istnieje szansa, że problem spekulantów zostanie rozwiązany prawnie - przynajmniej w Wielkiej Brytanii. Grupa członków tamtejszego parlamentu złożyła już bowiem wniosek, aby uniemożliwić podobny proceder. Czy tak się stanie, zobaczymy.

Podobało się?

61

House Flipper ze Steam Workshop i narzędziami moderskimi

Następny
House Flipper ze Steam Workshop i narzędziami moderskimi

I Am Jesus Christ - polska gra wyląduje na Kickstarterze

Poprzedni
I Am Jesus Christ - polska gra wyląduje na Kickstarterze

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob
26

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl