„Gry tworzone w ciągu 2 lat są bardziej ekscytujące niż te, które powstają 8 lat”. Zdaniem niezależnego twórcy przekonanie, że czas definiuje jakość projektu jest błędne
Szef studia Strange Scaffold – Xalavier Nelson Jr. – uważa, że paradoksalnie gry tworzone w ciągu 2 lat są „bardziej ekscytujące” niż produkcje, na których stworzenie przeznaczono znacznie więcej czasu.

Xalavier Nelson Jr., założyciel i szef niezależnego studia Strange Scaffold, (El Paso, Elsewhere, I Am Your Beast, Teenage Mutant Ninja Turtles: Tactical Takedown) podzielił się ciekawą opinią na temat stosunku długości procesu produkcyjnego do jakości gry.
W rozmowie z serwisem GamesRadar+ deweloper, który w ciągu ostatnich 9 lat pracował nad ponad 100 grami, przyznał, iż według niego błędne jest przekonanie, że dłuższy czas rozwoju oznacza wyższą jakość końcowej gry.
Nelson nie chciał podawać konkretnych przykładów, ale podkreślił, że „mamy wiele przykładów gier, które były tworzone przez dekadę, jeśli nie dłużej, i nie były hitami”.
Tłumacząc dalej, przyznał, że branża widziała wiele historii, kiedy to „ludzie próbowali wymyślić, jaką grę chcą stworzyć, nawet przez 3 lub 4 lata, a potem zostawał im rok na zebranie tego wszystkiego”.
Następnie Nelson wyjaśnił, czemu w jego mniemaniu gra stworzona w znacznie krótszym czasie jest o wiele bardziej ekscytującym projektem od takiego z rozwijanego przez bardzo długi czas:
Teraz, kiedy widzę, że gra została stworzona w ciągu dwóch lat, zwykle bardziej mnie ona ekscytuje, ponieważ sugeruje to, że ktoś gdzieś wiedział, co robi, i skupił się na zrealizowaniu tego z zespołem – przyznał deweloper.
Nelson zauważył, że w przypadku gier z 8-letnim cyklem produkcyjnym często okazuje się, że „przez sześć lat ludzie błąkali się po ziemi niczyjej, podczas gdy jakiś facet przychodził i radykalnie zmieniał grę tylko dlatego, że zagrał w coś naprawdę fajnego”.
Być może dla niektórych spostrzeżenia Nelsona mogą być nieco zbyt odważne, ale nie da się ukryć, że ma on sporo racji. Światowy gamedev coraz częściej jest bowiem świadkiem sytuacji, gdy niepozorne projekty zdobywają popularność, o której wieloletnie megaprodukcje z rozdmuchanym budżetem mogą jedynie pomarzyć.
Co więcej, słowa założyciela studia Strange Scaffold wpisują się w doniesienia na temat wydawców ślepo podążających za trendami i z tego powodu zmieniającymi koncepcję gry w połowie produkcji. Za to krytykowali branżę m.in. wydawca Manor Lords oraz reżyser kreatywny Helldivers 2, który zachęcał twórców do podejmowania ryzyka (bynajmniej nie on jeden).