
Data wydania: 26 września 2023
Gra akcji ukazana z perspektywy TPP, wykorzystująca mechanikę spowalniania czasu w trakcie walki. El Paso, Elsewhere opowiada o walce z wampirami oraz wilkołakami, a całość utrzymano w stylistyce neo-noir i żartobliwej narracji.
El Paso, Elsewhere to strzelanka, która uczyniła popularny efekt bullet time swoim głównym atutem. Gra składa hołd klasycznym trzecioosobowym shooterom, a grafiką nawiązuje do stylu neo-noir. Za powstanie produkcji odpowiada studio Strange Scaffold, posiadające na swoim koncie już kilka mniejszych tytułów.
W grze wcielamy się w łowcę wszelakich okropnych stworzeń, takich jak wilkołaki, wampiry czy upadli aniołowie. Akcja rozgrywa się w hotelu El Paso, położonym w Teksasie. Podczas przygody przyjdzie nam ratować ofiary Drakuli, a jednym z ostatecznych celów jest zniszczenie złoczyńcy, którego niegdyś kochał główny bohater – nawet jeśli skończy się to śmiercią również dla samego protagonisty.
Oprócz głównego wątku, w El Paso, Elsewhere poznajemy aż 46 pomniejszych historii opowiadających o losach kolejnych postaci. Nie wszystkie zostają nam jednak przedstawione wprost – część musimy odkryć poprzez dokładną eksplorację i zwracanie uwagi na detale otoczenia.
El Paso, Elsewhere odznacza się żartobliwą narracją, uzupełnianą przez nietypową muzykę hip-hopową.
Całość akcji obserwujemy z perspektywy TPP. Jak to w przypadku strzelanin, większość gry spędzamy na eliminowaniu przeciwników, stosując różnoraką broń i gadżety. Do dyspozycji mamy pistolety, karabiny, strzelby, granatniki czy koktajle mołotowa. Każdy z przeciwników walczy na swój sposób, a ich różnorodność zagwarantowano poprzez podział bestii na wiele gatunków. Podczas strzelania możemy uruchomić tryb bullet time, dający nam więcej czasu na wycelowanie i zwiększający spektakularność wykonywanych akcji.
Wielokrotnie na naszej drodze stają nie przeciwnicy, a różne barykady i przeszkody terenowe. Dzięki rozbudowanemu systemowi fizyki obiektów da się je zniszczyć dobrze wymierzonymi strzałami, raniąc przy okazji znajdujących się w pobliżu przeciwników. Kolejne poziomy w grze wyznaczają piętra oraz sektory motelu, w jakim się znajdujemy – zależnie od tego, na ile są pokryte krwią wrogów, na tyle zostały przez nas ukończone.
Produkcja oferuje grafikę stylizowaną na nieco przestarzałą, typową dla starszych strzelanek. Modele utrzymano w stylu low-poly, a barwy stonowano, zachowując najintensywniejsze z nich dla krwi oraz wybranych efektów oświetleniowych.
Autor opisu gry: Krzysztof Mosz
Platformy:
PlayStation 5 6 września 2024Angielskie napisy i dialogi
Apple iOS 17 września 2024Angielskie napisy i dialogi
PC Windows 26 września 2023Angielskie napisy i dialogi
Xbox One 26 września 2023Angielskie napisy i dialogi
Xbox Series X/S 26 września 2023Angielskie napisy i dialogi
Producent: Strange Scaffold
Wydawca: Strange Scaffold
Gry podobne:
Na rynku zadebiutowała trzecioosobowa strzelanka El Paso, Elsewhere. Dzieło studia Strange Scaffold powinno przypaść do gustu fanom kultowego Maxa Payne’a.
gry
Kamil Kleszyk
27 września 2023 13:51
W tym tygodniu na Steamie zadebiutują takie produkcje, jak Cyberpunk 2077: Phantom Liberty, EA Sports FC 24, Fortune's Run, Cocoon, Relic Hunters Legend, Harvest Moon: The Winds of Anthos, Mineko's Night Market czy El Paso, Elsewhere.
gry
Adrian Werner
25 września 2023 09:06
Popularne pliki do pobrania do gry El Paso, Elsewhere.
Wymagania sprzętowe gry El Paso, Elsewhere:
PC / Windows
Minimalne wymagania sprzętowe:
Intel Core i5-11600K 3.9 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki 8 GB GeForce GTX 1080 lub lepsza, 3 GB HDD, Windows 10 64-bit.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
RoyPremium
Ekspert
2024.07.10
Jak można własną grę tak zniszczyć?Odpalam El Paso - pierwsze 10 leveli - petarda, ale to przekozackie jest. Po 20 levelach - spoko, fajnie jest. Po 30 levelach - okej, fajnie było, no ale się już powtarza wszystko to chyba zaraz koniec? No i sprawdzam wtedy w necie - to ma 50 leveli... a niech mnie dunder świśnie, niemal 2 razy za dużo. Chociaż właściwa fabuła się wtedy zaczyna dopiero, to gdzieś naprawdę zabrakło pomysłu na levele. Mamy kilka lokacji - hotel, zamek, cmentarz, rzeźnię, starożytne ruiny, no i do połowy gry zdążymy je wszystkie na luzie zwiedzić i później już tylko randomowe miksy dostajemy tego, co znamy. Zabrakło bardzo pomysłu na to, co ma w levelach być, prócz kiku sal i etapu w trzewiach to po połowie gry, gdy już mamy wszystkie bronie i wszyscy przeciwnicy nas atakują, to wygląda bardziej jak randomowo generowane poziomy, gdzie wszędzie wszystko się może pojawić i to bez jakiegoś całościowego pomysłu na siebie. Na finał po prostu wchodzimy przez kilka pięter po schodach piramidy i tam praktycznie nie ma przeciwników. Wyobraźcie sobie jakby w Johnie Wicku 4 tak było, że on na koniec wchodzi po schodach i nikt mu w tym nie przeszkadza. No to jest zupełny brak designu. A ogólnie strzela się fajnie, bronie są zróżnicowane, przeciwnicy nie są gąbkami na pociski, ruchy są płynne, choć ataki z bliska często dziwnie się nie sprawdzają, co zresztą wykorzystałem przy finałowym bossie. I nawet zestaw przeciwników ma fajne motywy jak teleporty i don pedro w nieskończoność spamujący wrogami. Rzadko twórcy dają bezczelną opcję, że za plecami pojawia się przeciwnik i cię rozwala jednym strzałem. A tutaj można paść na jednego strzała (na poziomie trudności "intended"), więc paradoksalnie nie atakuje się na pałę jak w Robocopie czy Space Marine, tylko spokojnie, metodycznie, snajperką czyści się teren i tylko czasem nie ma wyboru, trzeba ostro wjechać. Pomogłoby dodanie znajdźki, która by zapewniała chwilowo osłonę lub dodatkowy pasek życia na chwilę, no ale naprawdę ktoś tu stworzył fajny core gry i zawalił design. Bugów nie ma za bardzo, tylko faktycznie pół jednego z ostatnich poziomów chodziło mi w kilkunastu klatkach, co było ultra dziwne. Można było na 5-6 godzin zrobić tytuł, a nie 11-12. Po takim czasie nawet absolutnie przekozacka muzyka już zaczyna irytować, no i ta fabuła jest rozpisana na 3 osoby w sumie, cutscenki są mega oszczędne, postacie nie ruszają nic twarzami, to przy takich oszczędnych środkach, no lepiej nie opowiadać długiej historii, tylko krótką i konkretną. Choć narracja daje fajną, dojrzałą historię o toksycznych związkach i niemożności się z nich wyrwania. Kojarzy się to z pierwszą Senuą wręcz, tylko umieszczoną w klimatach Control. Klimat jest obłędny, klimat jest intensywny, ale przez tyle czasu nie można tak ostro jechać, bo zaczyna to jedynie irytować. Twórcy mocno o tym nie pomyśleli. Natłukli zwyczajnie za dużo leveli i to marnie zaprojektowanych, choć przynajmniej się w nich nie gubi, zawsze wiadomo gdzie iść. To jest perełka indie, ale też jak na indie przystało, ma sporo problemów. Warto spróbować, ale ukończenie gry to trochę masochizm już.