Zapadł wyrok sądu w związku bójką do jakiej doszło w USA w 2018 roku. Cała sytuacja jest kuriozalna bowiem winnymi napaści są ojciec i jego dorosły syn. Obaj zaatakowali mężczyznę, który próbował podebrać im siłownię w Pokemon Go.
Pokemon Go to produkcja, która teoretycznie powinna łączyć ze sobą społeczność graczy, umożliwiając im w ten sposób wspólną zabawę i pozytywne interakcje ze światem. Niestety, zdarzają się osoby, które ową rozrywkę mylą z rywalizacją. W efekcie tego, w 2018 roku, 71-letni mężczyzna i jego dorosły syn, zaatakowali innego fana wspomnianej gry.
Zdarzenie, które miało miejsce na przedmieściach St. Louis (USA), rozpoczęło się, gdy ofiara oskarżyła obu mężczyzn o kradzież siłowni w Pokemon Go i rzuciła butelką w ich samochód. Wówczas wywiązała się pomiędzy nimi walka.
Jako, że ojciec z synem mieli przewagę liczebną, dosyć poważnie pokiereszowali swojego przeciwnika. Na ich nieszczęście jeden z przechodniów nagrał całą sytuację, która była kluczowym dowodem w sądzie.
Jak się okazuje, po 4 latach od tamtego zajścia, wymiar sprawiedliwości w końcu wydał wyrok w tej sprawie. Według raportu, ojciec i syn są winni napaści i w wyniku obrażeń, jakich doznała ofiara, obaj zostali skazani na karę grzywny. Oprócz kary finansowej, starszy z mężczyzn zostanie pozbawiony wolności na 3 dni.
Poniżej możecie obejrzeć ówczesny materiał wideo ukazujący pokiereszowaną ofiarę zapalonych graczy Pokemon Go.
Co ciekawe, według doniesień dziennikarzy, grupy do których należeli mężczyźni już wcześniej ze sobą rywalizowały. Zatem nie był to pierwszy konflikt, ale być może najbardziej dramatyczny w skutkach (via Kotaku).
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
2

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.