Blizzard ruszył z mocną kampanią promocyjną Diablo 4. Nowy sezon wprowadził świeże atrakcje, a tysiące graczy zostały zachęcone do zagrania za darmo i możliwością kupna gry w obniżonej cenie.
Kilka dni temu w Diablo IV wystartował 10. sezon zatytułowany Piekielny Chaos. Aktualizacja wprowadziła szereg nowości, w tym zmiany w balansie postaci, ulepszony tryb Piekielnych Hord, a także świeże aktywności, takie jak Szczeliny Chaosu i unikalna Zbroja Chaosu. Choć lista zmian robi wrażenie, to równie atrakcyjne są akcje, które mogą zachęcić niezdecydowanych do sięgnięcia po produkcję Blizzarda.
Na Steamie do 2 października do godz. 19:00 Diablo IV można ogrywać za darmo. Ponadto produkcję można obecnie kupić za 96,97 zł, co oznacza 55-procentową obniżkę względem standardowej ceny. Promocja potrwa do 29 września.
Użytkownicy konsol Xbox, którzy nie korzystają z abonamentu Game Pass, w ramach którego Diablo IV jest dostępne od dawna, mogą z kolei ogrywać produkcję za darmo do 30 września do godziny 6:00 czasu polskiego.
W PS Store dostępna jest natomiast bezpłatna wersja próbna. Jeśli produkcja przypadnie Wam do gustu, możecie skorzystać z podobnej promocji jak na Steamie i nabyć grę za 96,97 zł. W tym przypadku obniżka obowiązuje do 9 października.
Wszystko to już przynosi efekty. Z danych serwisu SteamDB wynika, że w ciągu ostatniej doby Diablo IV przyciągnęło w szczytowym momencie blisko 39 tysięcy osób jednocześnie. To ogromny skok względem poprzednich dni, kiedy w „peaku” gra gromadziła zaledwie nieco ponad 4 tysiące użytkowników w jednej chwili. Sezon 10. i towarzyszące mu promocje wyraźnie pokazały, że wciąż jest ogromne grono graczy gotowych (ponownie) zajrzeć do Sanktuarium.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
9

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.