Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 7 października 2023, 16:28

autor: Kamil Kleszyk

Gracz Starfielda zabił elitarnego pirata 98. poziomu 100 razy i przeanalizował wszystko, co z niego wypadło

Jeden z graczy Starfielda podszedł do najnowszej gry Bethesdy niemalże w naukowy sposób. Postanowił zabić elitarnego kosmicznego pirata 100 razy, aby sprawdzić, co też chomikował on w swoich przepastnych kieszeniach.

Źródło fot. Bethesda Softworks
i

Od chwili debiutu Starfielda społeczność graczy nie przestaje zaskakiwać kreatywnym podejściem do nowej produkcji studia Bethesda. Możliwości, jakie daje ta kosmiczna pozycja (trzeba to uczciwie przyznać mimo krytyki), zaowocowały już wieloma rodzajami osiągnięć galaktycznych globtroterów. Począwszy od zwiedzenia wszystkich dostępnych w grze ciał niebieskich, a skończywszy na zasypaniu jednego z miast… kartonami z mlekiem.

Do tego zaszczytnego grona dołączył teraz użytkownik o pseudonimie Endecc, który na Reddicie pochwalił się swoim interesującym, acz nieco niepokojącym projektem. Ów gracz Starfielda postanowił stukrotnie zabić elitarnego pirata na 98. poziomie doświadczenia (sam będąc na 82. poziomie). Po co? Aby sprawdzić, jakie pozyska z niego łupy i czy ich wypadanie jest uzależnione od czegoś konkretnego.

Profesjonalne, wręcz „naukowe” podejście gracza Starfielda do problemu

Endecc wyniki swoich badań udostępnił w formie profesjonalnie opracowanego arkusza, z którego możemy się dowiedzieć, że w trakcie testów truchło pirata upuściło 66 rzadkich przedmiotów, 24 epickie i tylko 10 legendarnych.

  1. Wśród pozyskanych łupów najwięcej było broni (60 sztuk) – znacznie rzadziej wypadały hełmy (13) i skafandry (11). Elitarny pirat posiadał przy sobie również 16 paczek z innego typu przedmiotami.
  2. Gracz zauważył, że w grze nie zastosowano żadnego skalowania broni. Oznacza to, że zabijając bossa na 98. poziomie, można otrzymać zarówno legendarne, jak i zupełnie pospolite łupy (a tych, jak zauważyliście wyżej, jest znacznie więcej).
  3. Przy piracie gracz znajdował tylko określone typy broni palnej. Część z nich wypadała znacznie częściej od pozostałych. Wśród legendarnych łupów pojawił się tylko jeden przedstawiciel broni palnej – karabin Magstorm (dwa razy).
  4. Ciekawe jest również to, że jedynie niektóre wypadające bronie miały zainstalowane modyfikacje. „Badacz” sugeruje, iż może być to uzależnione od frakcji, do której należy przeciwnik.
  5. Biorąc pod uwagę zebrane dane i komentarze czytelników pod postem, wygląda na to, że przysłowiowym białym krukiem w Starfieldzie może być karabin snajperski Hard Target. W trakcie swoich studiów Endecc trafił na ten konkretny rodzaj spluwy tylko raz.

Na początku tygodnia pobawiłem się gliczem „Outpost Chest”, aby znaleźć jakieś interesujące legendarne przedmioty. Ostatniej nocy skończyłem robić milionowe kółko wokół Neonu, sprzedając wszystkie śmieciowe bronie, których nie miałem zamiaru zatrzymać. W ten sposób wzbogaciłem się z około 600 tys. do 4,2 mln kredytów. Wymagało to sprzedania setek sztuk oręża. Wiesz, ile miałem karabinów Hard Target w tej kupie broni, zarówno tych, które zatrzymałem, jak i tych, które sprzedałem? Dosłownie jeden. Tylko jeden. I nie był nawet legendarny – napisał jeden z czytelników pod postem Endecca.

Wracając jednak do wyników badań fana, wygląda na to, że Starfield niedostatecznie nagradza graczy za starcia z bardziej wymagającymi przeciwnikami. Co prawda za późniejszą sprzedaż łupów można zgarnąć całkiem pokaźną sumkę, ale dla osób, które pragną korzystać ze zdobyczy, w większości przypadków okażą się one po prostu zbyt słabe.

Tak czy inaczej dociekliwemu graczowi należą się wyrazy uznania za tak imponujący projekt, podobnie zresztą jak piratowi, który w imię nauki zginął aż 100 razy.

  1. Starfield – recenzja
  2. Starfield – poradnik
  3. Starfield – oficjalna strona

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej