Myślicie, że dla waszego zbanowanego konta w MMO nie ma już ratunku? Poniższa historia pokazuje, jak ważna jest nadzieja.
Gry MMO to zobowiązanie, które nie zawsze może się nam zwrócić – zwłaszcza w obliczu różnego rodzaju zagrożeń, które mogą pozbawić nas dotychczasowych osiągnięć. Widzieliśmy to chociażby na przykładzie gildii OnlyFangs w WoW-ie czy styczniowych czystek w Tibii. Nie wszystkie sytuacje są do końca sprawiedliwe, dlatego warto pamiętać, że cząstka nadziei na odzyskanie utraconego konta pozostanie zawsze, jak to było w przypadku pewnego gracza The Elder Scrolls Online.
Opowieścią podzielił się użytkownik Reddita o pseudonimie c4t4ly5t, który (jak mogliście się domyślić z tytułu) utracił swoje główne konto w ESO po zainwestowaniu w nie czterech lat. Historia rozpoczyna się w grudniu 2020 roku, kiedy to przez MMO przeszła jedna z największych fal banów – chcąc tego czy nie, autor wpisu także się na nią załapał, bynajmniej nie z powodu faktycznego oszukiwania.
W tamtym czasie pomieszkiwał u mnie mój przyjaciel, który korzystał z mojego komputera, by zalogować się na swoje konto i uniknąć wyrzucenia z gildii. To było zanim Steam pozwolił na przeskakiwanie między profilami, dlatego przelogowywanie się było żmudnym zadaniem (...). Wpadłem na genialny pomysł skorzystania z VirtualBoxa dla jego konta oraz mojego drugiego, podczas gdy Steama zostawiłem dla głównego profilu.
- c4t4ly5t

Sprytny pomysł szybko okazał się przepisem na przyśpieszonego bana. Powodem utraty konta miało być skorzystanie ze „zmodyfikowanego bądź shakowanego klienta”, do czego zaliczyło się wykorzystanie VirtualBoxa, który tworzy dodatkową kopię gry dla każdego profilu. Następstwem było pół roku bezskutecznych dyskusji między autorem wpisu a wsparciem.
To całkowicie złamało moje serce. Straciłem ponad 6 tysięcy godzin nad grą, którą kochałem ponad wszystkie inne oraz ponad 4 lata spędzone w ESO+. Wstrzymywałem łzy, żegnając się na Discordzie z moimi gildiami.
- c4t4ly5t
Cztery lata później, przez ESO przeszła kolejna fala banów, która zmotywowała gracza do dania supportowi jeszcze jednej szansy – w końcu niektórym udało się odzyskać swoje konta. Tydzień temu nastąpił cud, ponieważ ZeniMax pozytywnie rozpatrzył ostatnią prośbę o zniesienie bana. Radości nie było oczywiście końca, dlatego c4t4ly5t spędził całą resztę dnia na zwiedzaniu starych krain, których nie widział od (dosłownie) lat.
Czego uczy nas ten wpis? Przede wszystkim tego, że warto się nie poddawać – zwłaszcza jeżeli jesteście przekonani o swojej niewinności. Kto wie, czy za krzesełkiem supportu nie siedzi inny współczujący gracz, który koniec końców zrozumie waszą sytuację?
2

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.