Elon Musk wyjawił powód, dla którego nie stworzy nowej konsoli
Nie jest tajemnicą, że Elon Musk ceni sobie gry wideo i lubi w nie grać. Na tym woli jednak poprzestać. Nie chce wchodzić na rynek ze swoją konsolą. Dowiedzieliśmy się dlaczego.
Krzysiek Kalwasiński
Źródło fot. powyżej: CC 2.0 BY / Ministério Das Comunicaçoes.
Elon Musk co jakiś czas ujawnia się jako zapalony gracz. Miało to miejsce chociażby w maju, kiedy na Twitterze podzielił się swoimi wrażeniami z ogrywania Elden Ring. Poniekąd udowodnił to też poprzez obdarzenie nowych modeli Tesli grami ze Steama. Okazuje się jednak, że woli raczej jedynie grać, aniżeli aktywnie działać w branży. Nie jest bowiem zainteresowany opracowaniem własnej konsoli.
Konsole za bardzo przypominają PC-ty
Informacja ta dotarła do mediów dzięki rozmowie miliardera z ekipą kanału Full Send Podcast (Elon Musk Reveals His Knowledge on Aliens, Challenges Putin to UFC, and Predicts WW3) w serwisie YouTube. W pewnym momencie temat zszedł na gry wideo i jeden z prowadzących zapytał Elona Muska, czy ten byłby zainteresowany stworzeniem własnej konsoli.
W odpowiedzi początkowo padło krótkie „nie”, ale miliarder rozwinął swoją wypowiedź mówiąc, że obecne konsole bardzo przypominają komputery osobiste. Nie ma więc powodu, by wychodzić z kolejnym, podobnym urządzeniem. Omawiany fragment pojawia się w 2 godzinie i 21 minucie filmu.
Z dalszej rozmowy wynika, że szef SpaceX preferuje granie na PC i to właśnie ta platforma służy mu od dłuższego czasu. W swoim wywodzie wspomniał także o klasykach takich jak Pong, Space Invaders czy Pac-Man. Wyjawił też, że swego czasu brał udział w czymś na wzór turnieju e-sportowego – według jego słów był to jeden z pierwszych płatnych turniejów w Stanach Zjednoczonych.
Starcie toczyło się w Quake’u. Jego drużyna zajęła drugie miejsce i, jak wynika z wypowiedzi Muska, stało się tak tylko dlatego, że komputer najlepszego gracza w drużynie sprawiał problemy w trakcie decydującego meczu. Z rozmowy wynikło też, że niedoszły właściciel Twittera nigdy nie grał w Fortnite’a.
Duża konkurencja
Wejście czy nawet powrót upadłego giganta na rynek konsol, to nie są obecnie łatwe rzeczy, o czym w ostatnich latach przekonało się paru śmiałków. Wystarczy wspomnieć choćby firmę Ouya i ich sprzęt, o którym raczej mało kto dziś pamięta. I to wszystko mimo dużego zainteresowania jeszcze w trakcie zbiórki na Kickstarterze.
Swoich sił spróbowała też firma Atari wydając Atari VCS (znane wcześniej jako Ataribox), ale od momentu premiery nie zainteresowała raczej nikogo poza prawdziwymi zapaleńcami. Lepiej zdaje sobie radzić Steam Deck, ale nie każdy ma taką siłę przebicia, jak Valve. Można raczej spokojnie założyć, że i „MuskBox” nie zawojowałby rynku, chyba że oferowałby prawdziwą rewolucję w gamingu.
Może Cię też zainteresować:
- Twitter podważa zarzuty Elona Muska o pladze botów na platformie
- Tesla testuje Steama w swoich samochodach
- Nie musisz lubić Elona Muska, ale to co zrobił w kosmosie było niesamowite
Więcej:Wydawca Baldur's Gate 3 krytykuje plany Elona Muska. „Branża nie potrzebuje kolejnego skoku na kasę”
Komentarze czytelników
Persecutor Legend
Sam pamiętam, że swoją Playstation kupiłem tylko dlatego, że zobaczyłem na niej grę Forsaken.
No raczej że można ją było banalnie przerobić żeby na piratch bujała :P Cóż specyfika naszego kraju na kupowanie gier orginalnych mało kt mógł sobie pozwolić :P
kikiko18 Pretorianin
Miałem tak do pewnego czasu. Zawsze myślałem że to ważne. Teraz uważam że wygoda jest najważniejsza. Czy nie jest fajnie poprostu usiąść na wygodnej kanapie i grać? Nie zastanawiam się pod koniec generacji czy dany tytuł mi ruszy czy nie. Padem nauczyłem się grać kiedy kanapa stała się wygodniesza od biurka, a konsola tańsza od PC.
Z tego co mówisz to albo jesteś moderem lub zapaleńcem, albo piratem (co kiedyś praktykowałem i miałem podobne zdanie).
Felo74 Konsul
Co a bzdury.
-90% ludzi nigdy nie grzebie w ustawieniach, po prostu wybiera taki, żeby nie mieć spadków fps. W technikalia prawie nikt nie wchodzi.
-możliwość modowania nadal posiada tylko ułamek z gier na PC. Oczywiście jak się porówna taki powiedzmy Skyrim na PC vs Skyrim na konsolach to faktycznie na modach można sporo zyskać, ale większość gier oferuje tak ubogie narzędzia moderskie, albo wręcz ma zablokowaną możliwość modowania. Rozumiem, że nie wyobrażasz sobie grać w takie gry?
-w dzisiejszych czasach większość ludzi internet przegląda na komórkach i o ile ja i jak rozumiem ty należymy do dinozaurów, to nie zmienia to trendów... Co do oglądania serialu "w tle", to też można to robić na komórce. I tak się na to w zasadzie tylko zerka a nie pełnoprawnie ogląda.
-z padem to już w ogóle poleciałeś. Tak, gra się na nim gorzej w niektóre gry, ale w drugą stronę też to ma miejsce i niejednokrotnie pad jest po prostu lepszy, więc argument w dwie strony...
Największym plusem konsoli wg mnie jest to, że przynajmniej an razie można grać w zasadzie za darmo kupując i sprzedając gry na OLXie i to, że są one tańsze i masz pewność, że przez te kilka lat wszystko Ci pójdzie.
Generalnie ja również uważam, że zbliżamy się do czasu gdzie PC będzie po prostu uniwersalny do wszystkiego. Dla mnie stanie się to wtedy kiedy konsole stracą rynek wtórny. Wtedy PC+pad+tv razem z uniwersalnością myszki+klawy i kilkoma monitorami po prostu zaspokoi wszystkich potrzeby.
TLDR: Masz trochę racji, ale akurat te argumenty które podałeś są bzdurne i dotyczą ułamka ludzi.
wojnanaukrainie Chorąży
Oczywiście, że Musk ma rację.
Pierwsza sensowna konsola do grania, czyli pierwsze Playstation, dlatego zrobiła taką wielką karierę, że najzwyczajniej w świecie, w momencie premiery generowała znacznie, znacznie lepszą grafikę 3D niż jakikolwiek PC, a do tego nie kosztowała fortuny .
Sam pamiętam, że swoją Playstation kupiłem tylko dlatego, że zobaczyłem na niej grę Forsaken.
Dzisiaj ta gra wygląda wręcz fatalnie, ale wtedy ... po prostu szczęka mi opadła.
Reasumując, moim zdaniem, to właśnie z uwagi na grafikę, jej płynność, oraz to że było dość dużo gier 3D, a także bardzo dobrych gier 2D, ta konsola odniosła tak oszałamiający sukces.
Każda kolejna konsola do grania, obojętnie jakiej firmy, już nie tylko nie prześcigała PC-tów, ale nawet ich nie doganiała, aż w końcu, dzisiejsze konsole to po prostu PC zamknięty w innej obudowie i do tego gorszy niż przeciętny PC do grania.
Konsola jako taka, miałaby jeszcze rację bytu, ale właśnie pod warunkiem, że byłaby sprzętowo lepsza o 3-4 generacje od najmocniejszych dzisiejszych PC-tów i kosztowałaby tyle co średniej klasy PC.
Gibsonn Generał
-Teza:
Dobra konsola musi mieć dobre exclusiwy. Wyobraźmy sobie, że za miesiąc na rynek wejdzie pięć nowych konsol z genialnymi grami, których nie uruchomimy u konkurencji a tym bardziej na PC, bo wiadomo kasa musi się zgodzić..
Mamy zatem dwa wyjścia, kupujemy wszystkie wychodzące konsole lub "gramy" na youtubie patrząc jak inni grają, oba wyjścia tragiczne.
-Wniosek:
konsole to rak naszych czasów.
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
