Twitter podważa zarzuty Elona Muska o pladze botów na platformie
Twitter przygotował odpowiedź na zarzuty odnośnie botów. Miliarder nie pozostał obojętny i wezwał do publicznej debaty na ich temat dyrektora generalnego firmy.

Źródło: Unsplash | Alexander Shatov
Walka Twittera z Elonem Muskiem powoli nabiera rozpędu. Jak donosi portal Ars Technica, aby wyjaśnić wszystkie nieścisłości w sprawie podawanych informacji firma z San Francisco przygotowała 127 stronny dokument, w którym odnosi się do postawionych jej zarzutów. Zawarto w nim między innymi wyjaśnienia, dlaczego szacunkowa ilość botów ogłoszona przez firmę różni się od tej podanej przez miliardera.

Jak możemy się dowiedzieć ze wspomnianego dokumentu do zdobycia potrzebnych informacji miliarder wykorzystał stronę Botometer, stworzoną przez zespół z Uniwersytetu Indiana. Program porównując profil wskazanej osoby z dziesiątkami tysięcy przykładowych kont, stara się określić czy mamy do czynienia z botem. Wynik badania strona podaje w skali od 1 do 5, przy czym im większa wartość tym mniejsza szansa, że mamy do czynienia z prawdziwym użytkownikiem. Według Twittera jest to bardzo kontrowersyjny wybór, ponieważ ta sama aplikacja jeszcze na początku roku oznaczyła konto Elona Muska jako potencjalnego bota (uzyskał 4 punkty). Jednak Elon nie zgodził się z oceną firmy argumentując, że aplikacja została usprawniona od tamtego czasu. Dzisiejszego dnia profil Muska na Twitterze posiadał ocenę 1,2 punkta.
To jednak nie jedyna wada Botometru. Jako że jest to projekt niepowiązany z firmą odpowiedzialną za Twittera może korzystać jedynie z danych dostępnych publicznie. Dodatkowo Botometer wykorzystuje całkiem odmienną definicję bota. I tak dla przykładu do kont fałszywych zaliczają się również takie, w których jedynie część interakcji odbywa się automatycznie. Warto też wspomnieć, że Twitter w swoim regulaminie akceptuje boty, które odpowiadają za na przykład przesyłanie wiadomości o trzęsieniach ziemi.
Dość nieoczekiwanie na wyjaśnienia firmy zareagował sam miliarder. Jednak zamiast odnieść się do poruszonych przez Twittera wad Botometru, Elon oczekuje, że to Twitter udowodni swoją rację. Dodatkowo wyzwał dyrektora generalnego firmy, Paraga Agrawala na debatę w sprawie botów. Możemy jednak założyć, że Twitter nie zgodzi się na taki „pojedynek”.
Więcej:Wydawca Baldur's Gate 3 krytykuje plany Elona Muska. „Branża nie potrzebuje kolejnego skoku na kasę”
Komentarze czytelników
zanonimizowany1255967 Generał
Mieć akcje wycenione na 200mld $ a mieć 200mld wolnych środków do wydania to dwie całkiem różne rzeczy
tata113m Pretorianin
Elon to ekscetryk, jest uparty i ma swoje specyficzne pomysły, takie jak miotacz ognia i wysłanie samochodu na swojej rakiecie
zanonimizowany1255967 Generał
Zwyczajnie Musk nie ma pieniędzy żeby kupić Twittera bo fabryki Tesli, zwłaszcza ta niemiecka działają fatalnie a nie widzi mu się zupełnie płacić 1 mld $ kary za rezygnacje z umowy, wiec prawnicy kombinują
Ilość botów jest tutaj tylko elementem przepychanek i nie ma znaczenia, liczy się tylko wyrok sądu