Trzy elektrownie jądrowe dostarczą tyle energii co ta farma wiatrowa
Ogromna farma wiatrowa w chińskiej prowincji Gansu ma być wydajniejsza od trzech największych elektrowni jądrowych na świecie razem wziętych i już teraz dostarcza więcej energii od każdej z nich.

W Polsce również rośnie zainteresowanie energią odnawialną. Na zdjęciu: elektrownia wiatrowa firmy PGE. Źródło: https://pgeeo.pl/aktualnosci/farmy-wiatrowe-pge-energia-odnawialna-z-systemem-wczesnego-ostrzegania
Unia Europejska chce, by do 2050 roku kraje członkowskie zapewniły tzw. neutralność klimatyczną, co w praktyce oznacza ograniczenie emisji gazów do absolutnego minimum.
Aby to osiągnąć, UE stawia na odnawialne źródła energii – na przykład farmy wiatrowe, choć tu akurat Europejczycy wypadają blado na tle „sąsiadów” z Azji. W Chinach powstaje ogromna farma wiatrowa, która ma dostarczać 20 gigawatów energii elektrycznej – więcej niż trzy największe elektrownie jądrowe na świecie razem wzięte (via New York Times).
Farma wiatrowa Gansu (od nazwy prowincji, w której się znajduje) powstaje od 2009 roku i wciąż nie została ukończona. Pierwotnie projekt miał być gotowy już w 2020 roku (via agencja Reutera), ale obecnie zakończenie budowy planowane jest na 2025 rok.
Niemniej obiekt działa już od dłuższego czasu w ramach tzw. drugiej fazy. W 2017 roku zakończono linię wysokiego napięcia o długości 2383 kilometrów, która połączyła elektrownię z siecią energetyczną prowincji Huan, a tym samym z całymi Chinami.
Obecnie farma wiatrowa w Gansu dostarcza około 8 gigawatów energii. Dla porównania: trzy najwydajniejsze elektrownie jądrowe dostarczają: 7965 (Kashiwazaki-Kariwa, Japonia), 6272 (Bruce, Kanada) i 5853 megawaty netto (Ulijin, Korea Południowa; via Prospero Events Group).
Na tym bynajmniej nie koniec chińskich planów. Na mocy ustawy z 2005 roku rząd Państwa Środka przewiduje budowę siedmiu farm wiatrowych, które mają dostarczyć 200 GW energii elektrycznej (via NPR i GameStar.de).
Komentarze czytelników
cichy10 Pretorianin

Nie widziałem tych założeń pesymistów od OZE już od dawna, pomijając dwa:
4) nie istnieją żadne opłacalne sposoby na magazynowanie energii
A są gdzieś na świecie magazyny, które pozwolą takiemu krajowi jak Polska funkcjonować przez dajmy na to 3 dni, kiedy jest mało słońca i wiatru?
2) nawet jak jest rozproszone to nagle w całym kraju może przes6tać wiać i świecić słońce
A skąd założenie, że nie może? Gdyby tak było, to po co Niemcy mając podobny klimat do Polski zbudowali kilkanaście gigawatów w gazie? Wiatraki mają różną sprawność zależną od prędkości wiatru, a PV ma różną sprawność zależną od kąta padania promieni słonecznych (już nie mówiąc, że tej energii do ziemi też dociera różna ilość w zależności od dnia). To że gdzieś w kraju wieje z prędkością 1 m/s, nie oznacza, że da się z tego wyprodukować wystarczająco energii. Tym bardziej, że są maksymalne prędkości wiatru, powyżej których wiatraki się wyłączają.
Natomiast co do EROI, to jest to jednak bezsensowny wskaźnik do porównywania różnych źródeł energii. W obrębie tego samego źródła, można to wystarczająco usystematyzować. EROI to tylko matematyczny wskaźnik, natomiast czy w mianowniku zawrzesz energię potrzebną do produkcji stali do EJ lub do utylizacji acetonu do produkcji wiatraka, zależy jedynie od metodologii. Zmiennych jest na tyle dużo, że dla każdego źródła można wykazać nieskończony koszt wytworzenia energii.
Dodatkowo największy problem z OZE jest taki, że produkują prąd wtedy, kiedy jest dostępność surowca (słońca, czy wiatru), a nie wtedy kiedy jest zapotrzebowanie na energię, co wymaga dodatkowych nakładów w magazyny lub źródła uzupełniające. EROI w ogóle tego nie uwzględnia.
Co do artykułu wysokiego napięcia - źródło może i kompetentne, ale jest to jednak opinia autora, która uwzględnia tylko to co wygodne i w wielu miejscach nie poparta żadnymi źródłami.
Tym bardziej, że jako uzupełnienie OZE podaje albo gaz (którego efekty widzimy w Niemczech, gdzie mają jedną z najdroższych cen prądu w Europie i jedną z najwyższych produkcji CO2 per capita i ogólnie), albo magazyny energii (tylko czy są na świecie efektywnie pracujące magazyny na kilkadziesiąt/kilkaset GWh?). Dodatkowo zupełnie nie uwzględnia małych modułowych reaktorów, które jednak są na horyzoncie.
Nie jestem przeciwnikiem OZE, ale uważam je za świetne źródło uzupełniające, ale na pewno nie za podstawę miksu.
Jaką widzisz drogę polskiej transformacji energetycznej, która nie uwzględnia pójścia na YOLO, bo może kiedyś ktoś wymyśli jakąś fajną technologię?
arturdzie Pretorianin
Nie podstawiłbyś bo się na to nie stać.
hinson Generał
Wiatraki się stawia tam gdzie wieje prawie non stop czyli na morzu i to jest jedyne sensowne miejsce w Polsce.
W górach tez wieje ale widok wiatraków zabije cała turystykę bo nikt nie będzie przyjeżdżał po to aby patrzeć na wiatraki.
W głębi kraju stawianie ich jest nie ekonomiczne i bez sensowne.
30 kilometrów ode mnie jest mała farma wiatrowa (może z 10 sztuk? i przejeżdżam koło niej codziennie w drodze i z pracy i mega rzadko się zdarza żeby wszystkie turbiny pracowały.
Najczęściej 8 stoi a dwa się kręcą tak od niechcenia.
Stoją w miejscu to znaczy nie produkują w tym czasie energii. Tylko jak od czasu do czasu mocniej zawieje wtedy wszystkie pracują.
Dlatego wiatraki tylko na morzu stawiac i nigdzie indziej.
Jedyna obecnie alternatywa jest atom i trzeba jak najszybciej postawić ze trzy takie elektrownie.
Alternatywa dla atomu jest tylko taka energia jaka powstaje we wnętrzu słońca i mimo ze są prowadzone od lat badania i próby to gwarantuje wam ze wy ani wasze dzieci nie dozyjecie czasów kiedy taka termonuklearna elektrownia powstanie i zacznie na pełna skale produkować prąd.
Także stawiamy atomówki i alleluja i do przodu!
toyminator Senator
Ludzkość ma szansę uratować świat, budując super hiper rzecz. Ale jest ona tak droga, że nawet na projekt się nie opłaca spojrzeć. Jeśli się coś nie opłaca, to nikt ci tego nie zrobi. Zobaczy ile rzeczy funkcjonuje na świecie, bo są wszędzie dopłaty. Na wszystko składa się każdy.
Powiadasz, ze do lutego 2022 odchodzilismy od wegla i nagle ZWROOOTTTTT o 20 lat w plecy? XD
Nie mówię tylko o nas. My to wiadomo, musimy, bo rządy od lat się boją górników i przewalają pieniądze.
Tik-tok, tik-tok. Mija prawie 8 lat rzomdów wspanialej prawicy. Za 12 lat (wg twoich wyliczen) powinno byc juz spoko. Czy moze bedzie to 20 lat, bo ostatnie 8 przepierdolili? Albo i 30, bo kasa co byla zostala przejedzona, i najpierw trzeba bedzie odtworzyc gospodarke?
Ty naprawdę nie potrafisz czytać z zrozumieniem? Nie napisałem że od 8 lat ogarniamy. Tylko dałem przykład. Żadne państwo nie nadgoni takich zaległości w parę lat jak to Unia chce. Unia może srać, bo od lat mają zabezpieczenie.
Ale z ostatnim zdaniem się zgodzę. Ogólnie nie tylko u nas tak jest. Gdyby na Zachodzie myśleli inaczej, to nie mieliby takich problemów. A debile odchodzą od Atomu, a Gazem uzależnili sie tak samo jak każdy. Polityc patrzą krótko albo średnioterminowo . A starych bogaczy, przyszłość swiata nie obchodzi. Ich obchodzi jak na przyszłym syfie zarobić. A przez te 8 lat, wiesz co by było? Może zrobione 20@ tego, co kraj potrzebuje. Wymiana linii energetycznych, budowa elektrowni atomowej, wiatraki w odpowiednich miejscach, farmy solarne dopiero na końcu. Nasz sieć jest po prostu do bani. U nas w lato jeszcze nie ma tylu klimatyzatorów, a sieć w najgorsze upały ma problemy. Ale masz rację, u nas lepiej walić propagandę sukcesu, i dawać socjal.
cichy10 Pretorianin

Wielkoskalowe magazyny energii to jednak pieśń przyszłości równie pewna, co fuzja jądrowa. Nie da się przewidzieć, kiedy one będą, czy kiedykolwiek, więc potrzeba zainstalować stabilną podstawę, czy to na węglu, czy atomie (z punktu widzenia ekologii ten drugi jednak lepszy). Inaczej kończysz jak Niemcy, którzy mają ok. 15GW na ruskim gazie, żeby móc się ratować, jak nie świeci i nie wieje.