filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 10 listopada 2022, 11:11

autor: Marcin Nic

Scenarzysta Dragon Ball potwierdza, że GT to sequel Dragon Ball Z

Debatę dotyczącą przynależności Dragon Ball GT do kanonu można uznać za zakończoną. Swoim zdaniem na ten temat podzielił się Takao Koyama, scenarzysta oryginalnej serii.

Źródło fot. Dragon Ball GT; Akira Toriyama; Toei Animation; 1996
i

Dragon Ball GT jest od wielu lat przedmiotem żywej debaty wśród fanów Goku i spółki. Pomimo kilku niezłych pomysłów oraz wątków, miłośnicy „Smoczych kul” cały czas odmawiają uznania wspomnianej serii za kanoniczną.

Wygląda jednak na to, że problem ten został ostatecznie rozwiązany. Wszystko za sprawą Takao Koyamy, który na Twitterze został poproszony o komentarz w tej sprawie. Scenarzysta oryginalnej serii Dragon Ball rozwiał wszystkie wątpliwości (via ComicBook).

Scenarzysta Dragon Ball potwierdza, że GT to sequel Dragon Ball Z - ilustracja #1
Źródło fot.: Twitter / Dragon Ball GT Legacy

Witam. Czy Dragon Ball GT jest oficjalnie kolejną częścią Dragon Ball Z? Dziękuję bardzo.

Oczywiście.

Krótka odpowiedź Takao Koyamy powinna więc rozwiązać wszystkie spory dotyczące Dragon Balla GT. Przypomnijmy, że nie jest to pierwszy przypadek, który potwierdza przynależność tej serii do kanonu.

Jakiś czas temu w trakcie japońskiego festiwalu dotyczącego marki, wydawca mangi przedstawił oficjalną oś czasu Dragon Ball i ku zaskoczeniu wszystkich zawierała ona nie tylko wydarzenia ukazane w Dragon Ball, Dragon Ball Z i Dragon Ball Super, ale także te z Dragon Ball GT.

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej