Mimo upływu lat Obcy: Izolacja dalej wygląda i trzyma się lepiej, niż niejeden nowszy tytuł. Przypominamy niezapomnianego klasyka gatunku.
Mija 10 lat od premiery Obcego: Izolacji. Klimatyczna opowieść w konwencji survivalowego horroru na podstawie kultowej serii zapoczątkowanej przez film Obcy – 8. Pasażer Nostromo z 1979 roku podbiła serca graczy, choć początkowo trudno było przewidzieć, jak sobie poradzi. Teraz, dekadę po jej debiucie zainteresowanie produkcją budzi się znowu, a gracze wykorzystują tę okazję, by na nowo docenić jej atuty. Gra dalej prezentuje się zjawiskowo (co w branży gier nie zdarza się często), fani zaś z nostalgią powracają do czasu, w którym została wydana – i chcą więcej.
Premiera gry odbyła się jednak w dość skomplikowanych okolicznościach. Izolacja pojawiła się na rynku rok po premierze Aliens: Colonial Marines, które, delikatnie mówiąc, nie zachwyciło fanów filmowego uniwersum. Tym bardziej wszyscy dali się zaskoczyć, kiedy okazało się, że Izolacja jest nie tylko jedną z najlepszych gier osadzonych w uniwersum Obcego – ale także jedną z najlepszych produkcji zrobionych w konwencji horroru survivalowego w ogóle (przynajmniej według fanów).
Żadna z gier horrorowych, w które grałem od tamtego czasu, nawet nie zbliżyła się do surowego, przerażającego napięcia, jakie oferowało to arcydzieło - zwłaszcza w ostatnich momentach.
Fabularnie Izolacja skupiała się na postaci Amandy Ripley – córki głównej bohateki 8. Pasażera Nostromo. Wydarzenia gry mają miejsce 15 lat po tych znanych z pierwowzoru. Bohaterka trafia na stację kosmiczną Sevastopol, gdzie ma nadzieję odnaleźć zaginioną matkę – Ellen Ripley. Tam będzie musiała zmierzyć się z ksenomorfem, który terroryzuje placówkę.
Co jednak sprawiło, że gra trafiła na sam szczyt panteonu produkcji horrorowych? Z całą pewnością miało na to wpływ samo zachowanie obcego i dbałość twórców o to, by gra nie skręciła zbyt mocno w stronę slashera lub zwyczajowego FPS-a. Obcy to dynamiczny, nieprzewidywalny przeciwnik: steruje nim sztuczna inteligencja, która w miarę postępu fabuły uczy się zachowań gracza, a sama rozgrywka jest zaprojektowana tak, żeby cały czas było czuć obecność kosmity w pobliżu. Każdy najmniejszy ruch może zwrócić jego uwagę, zatem należy mieć „oczy dookoła głowy”.

Rozgrywkę urozmaicał system craftingowy, a za nim – konieczność opracowywania własnych strategii przetrwania. Jednak z całą pewnością ogromną rolę w tworzeniu gęstej atmosfery napięcia odegrała także klimatyczna grafika, która garściami czerpie z filmowego oryginału i świetnie rekonstruuje esetykę kosmicznego horroru filmowego z drugiej połowy dwudziestego wieku w oparciu o oświetlenie wolumetryczne (promienie światła przebijające się przez unoszące się w powietrzu cząsteczki, co nadaje im prawie namacalną strukturę):
Imponujące jest to, jak dobrze ta gra wygląda nawet dzisiaj. Nie tylko zespół odpowiedzialny za nią świetnie odtworzył estetykę z filmu i stworzył niesamowity design dźwiękowy - także oświetlenie wolumetryczne z wysokiej jakości predefiniowanymi cieniami zrobiło ogromną różnicę, jeśli chodzi o oprawę wizualną, nawet dziesięć lat później.
Chciałbym, żebyśmy dostali nową grę z serii Dead Space albo coś podobnego, z taką samą estetyką i oprawą dźwiękową. Ma ogromny potencjał.
Gracze zwracają uwagę na to, że po 10 latach gra wygląda lepiej niż niektóre, bardziej współczesne gry. To tylko pokazuje wysoką klasę produkcji i wizjonerski popis kreatywności twórców. Nie tylko udało im się rewelacyjnie odtworzyć klimat filmu, ale też podnieść poprzeczkę dla produkcji z tego kręgu. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji na to, by ograć Izolację, teraz jest na to doskonały moment.
0

Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.