„Deweloperzy, jestem już zmęczony.” Gracze wciąż narzekają na zbyt hardcorowe mapy w PoE 2
Niektórzy wciąż nie przywykli do wysokiego poziomu trudności nowego hack’n’slasha. Wśród bolączek wyszczególnia się niewielkie znaczenie odporności i uniku oraz niewidzialność ataków AoE.

Minął już prawie miesiąc od premiery wczesnego dostępu Path of Exile 2, a dyskusja o zbyt wysokim poziomie trudności gry wciąż trwa. Wielu użytkowników wyraża swoje niezadowolenie z powodu bezużytecznych mechanik, przez które, według niektórych, produkcja staje się niegrywalna. Tym razem mowa o uniku i odpornościach, których nawet wysokie ilości nie gwarantują przeżycia sekundowego spotkania z ognistą plamą na podłodze. W szczególności kiedy, jest niewidzialna. Auć.
Na subbreddicie Path of Exile pojawił się wpis, który po raz kolejny prowokuje pytanie na temat sensowności przydzielania punktów rozwoju postaci w niektóre perki defensywne. Zrzucając cały sens sprawy na karb zbyt hardcorowych mapek, autor pisze:
Nie uważam się za spoceńca w poe, ale nie jestem też kompletnym noobem. Mam 84 poziom, głównie ssf i craftuję na każdym niebieskim przedmiocie jaki znajdę, jeśli nie jest zły. Wziąłem akrobatycznego perka po tym, jak znajomy powiedział mi, że jest niezbędny i nadal mam ponad 80% uniku, ale odkryłem, że jeśli nie mam życia, energicznej tarczy czy pancerza, unik nie ma absolutnie żadnego znaczenia, ponieważ gra wydaje się być zakodowana tak, aby zostać trafionym, a unik maleje po około 80%
Gracz podzielił się także materiałem wideo ze swojej rozgrywki, która zakończyła się dość szybko i brutalnie, po tym jak wszedł w niewidzialną plamę ognia mając przy tym 75% odporności na ogień. Podobny problem opisywaliśmy jakiś czas temu, gdy inny gracz, pomimo grania tankiem, ginął od jednego uderzenia, które trafiało go spoza ekranu.
Omawiana sprawa jest o tyle skomplikowana, że wyszczególnić można jej dwa kluczowe elementy. Pierwszy, leżący po stronie twórców, na który gracze nie mają wpływu, to ten, że niektóre ataki wrogów są po prostu niewidzialne. Trudno jest się bronić przed czymś, czego nie widać, w szczególności kiedy, pasywki nie wpływają znacząco na przeżywalność postaci.
A co począć kiedy pasywne umiejętności nie dają rady? Tu poruszamy drugi aspekt, leżący zarówno po stronie gracza, jak i twórców. Przecież hej, zawsze można zmienić build na taki, który daje radę. Co prawda mnogość dostępnych umiejętności gwarantuje dużą ilość buildów, ale nikt nie powiedział, że wszystkie będą tak samo skuteczne. Choć trzeba przyznać, że unik i odporności wydają się być na tyle podstawowe, że łatwo jest się nabrać na ich tymczasową bezużyteczność.
Oba aspekty można zgonić na fakt, że gra jest we wczesnym dostępie i do właściwej premiery być może GGG zażegna owe problemy. Nie pozostaje nic innego, jak męczyć się dalej wybranym buildem, czekając jednocześnie na pełną wersję gry. Albo zmienić postać.
- Różności
- PoE 2
Komentarze czytelników
ZimnymOkiem Junior
Kiedy widzisz info z dupy i tłumaczenie z google translatora i już wiesz co warto zablokować