„Czysty skok na kasę”. Sezon 8. w Diablo 4 nie zadowolił chyba żadnego gracza, a narzekania zalały fora
Blizzard liczy pieniądze, a gracze tracą nadzieję. Nowy sezon Diablo 4 to jeszcze więcej tego samego.

Oficjalnie rozpoczął się kolejny, 8. już sezon Diablo 4. Powiedzieć, że nie zadowolił graczy, to jak nic nie powiedzieć – lista zmian była dość długa, ale mało z nich przyniosło grze faktyczną korzyść, co zaskutkowało ogromną niechęcią graczy.
Już wcześniej zniechęceni poziomem rozgrywki w tym kultowym aRPG-u, teraz są jeszcze bardziej zniesmaczeni, a swoim nastrojom po raz kolejny dali upust na Reddicie. Cena przepustki sezonowej jest stosunkowo wysoka (nawet 28 dolarów) - dla większości fanów to po prostu pieniądze wyrzucone w błoto.
Stara bieda w nowej odsłonie
Na co narzekają gracze? Przede wszystkim na niską jakość nowej zawartości (co stało się już na tym etapie standardem). Chodzi o system przepustek sezonowych, który został odświeżony i teraz nosi miano Relikwiarza.
Zaliczył jednak spory falstart, ponieważ zgodnie z doniesieniami graczy nie działa poprawnie. W założeniu ma dawać fanom większą wolność w doborze przedmiotów, które będą nagrodą za ich postępy w grze. Tak dostępne ścieżki są cztery (jedna darmowa i trzy płatne).
Obecnie jednak system ten mierzy się z bardzo poważnym problemem technicznym, który sprawia, że wydanie platyny nie odblokowuje żadnej z nich. Na szczęście bugiem zainteresowali się twórcy i można się spodziewać, że wkrótce zostanie wypuszczony hotfix, który skoryguje ten konkretny aspekt gry.
Fanów nie zadowalają także nowe starcia z przeciwnikami, które w ich opinii są tylko bardziej podrasowaną powtórką ze znanej już graczom Piekielnej Hordy, tylko z minimalnymi zmianami.
W zasadzie przeskakujesz od jednego wydarzenia czasowego do drugiego – każde trwa około 10 minut, z 5-minutową przerwą pomiędzy. W moim odczuciu jest to gorsze niż Helltide, ale daje więcej doświadczenia, więc praktycznie jesteś zmuszony to robić. Mówię to jako gracz z tysiącami godzin na liczniku, który grał we wszystkie sezony.
Na korzyść całości nie wypada również fakt, że serwery gry dalej nie radzą sobie w zadowalającym stopniu – chodzi tu przede wszystkim o wysoki ping oraz stabilność rozgrywki. Gracze zarzucają twórcom, że na etapie ósmego sezonu nie powinno to być już problemem. Tymczasem, „serwery europejskie są momentami kompletnie niegrywalne”, a wartość pingu waha się między... 300 i 700 milisekund.

Gracze tracą cierpliwość
Do gustu nie przypadły graczom również zapowiadane moce bossów, które nie wnoszą nic nowego do rozgrywki, ani nie modyfikują jej w żaden kreatywny sposób. Wszystko to sprawia, że wielu graczy myśli o tym, by sezon całkowicie pominąć. Inni z kolei zachęcają bardziej impulsywnych członków społeczności, by przed zakupem... sprawdzili zawartość przepustki i w ten sposób uniknęli rozczarowania.
Trochę mnie wkurza, że ludzie o tym wiedzieli. Rozmawiamy o tym od miesiąca, a mimo to wciąż wchodzą w to w ciemno i kupują przepustkę sezonową. Blizzard i tak zarabia, bo najwyraźniej niektórzy gracze nie potrafią odpuścić sezonu, nawet jeśli jest beznadziejny i wszyscy są zgodni co do tego, że zostaliśmy naciągnięci.
- Pr0j3ctk
Czy sezon da się uratować? Nie sposób tego przewidzieć, dla wszystkich jasne jest jednak, że twórcy powinni się bardziej przyłożyć do dopracowywania wypuszczanego przez siebie contentu. Nie chodzi już nawet o niską jakość nowej, sezonowej zawartości – dobrze nie działa nawet flagowy motyw, który miał nadać nowy kształt przepustce bojowej.
W obliczu tak rażących niedociągnięć trudno się dziwić frustracji graczy. Mają prawo oczekiwać angażujących, ciekawych zmian, które odnowią ich zainteresowanie tytułem. Z drugiej strony, być może rzeczywiście przyszła pora na przerwę od Diablo – aż do 2026 roku, w którym mają wreszcie pojawić się poważniejsze zmiany na czele z nowym dodatkiem.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Różności