„Czuję się stary.” 9 lat temu Rockstar po raz pierwszy zaczął teasować nadejście RDR2
Niektóre gry nie starzeją się ani trochę. Druga odsłona serii Red Dead to tytuł, który mimo upływu lat wciąż potrafi budzić emocje takie, jak w dniu premiery.

Niektóre gry piszą historię. Bez cienia przesady można powiedzieć, że jedną z nich jest Red Dead Redemption 2 – słynna seria gier westernowych od Rockstar Games. W tym roku mija już 7 lat od dnia premiery, a wczoraj równo 9 od momentu, kiedy po raz pierwszy usłyszał o niej świat. Na myśl o tym fanów ogarnął więc sentyment.
Jako spadkobierczyni udanego RDR1, „dwójka” spędziła dość sporo czasu w fazie produkcji i przez cały ten okres pozostawała okryta tajemnicą. Z całą pewnością można powiedzieć na tym etapie, że taka strategia ze strony Rockstara jest całkowicie uzasadniona i pozwala twórcom na dopieszczenie produkcji bez zbędnej uwagi ze strony mediów i fanów, co w większości przypadków ma dobre konsekwencje dla wszystkich zainteresowanych projektem.
Jak ten czas leci
Samo Red Dead Redemption 2 natomiast szybko zyskało status gry kultowej i zdominowało konkurencję na platformach spod znaku PlayStation, stając się jedną z najbardziej popularnych i najchętniej kupowanych produkcji w historii tych japońskich konsoli.
Co więcej, jej popularność nie słabnie – niedawno bowiem pewne ruchy ze strony dewelopera spowodowały u fanów powrót nadziei na odświeżenie gry (o kontynuacji tytułu nikt nie śmie na razie marzyć) z myślą o platformach nowej generacji.
Sama zaś premiera RDR2 odbyła się w bardzo emocjonującej atmosferze, którą gracze z nostalgią wspominają i nie posiadają się ze zdziwienia, kiedy uzmysławiają sobie, że minęło już tyle czasu od tamtego momentu:
Szalone, że Red Dead Redemption 1 miało zaledwie trochę ponad 6 lat, kiedy zaczęli teasować drugą część, a wtedy czekanie wydawało się wiecznością. A teraz RDR2 za nieco ponad tydzień kończy 7 lat, a mimo to wciąż mam wrażenie, jakby gra wyszła całkiem niedawno.
Dobrze pamiętam ten dzień. Hype, jaki wywołały tamte zdjęcia, a potem zwiastun, był po prostu nie do opisania. Czuję się stary od samego mówienia o tym. Szalone, jak ten czas leci.
Czy jednak zanosi się na kolejny przełom w serii Red Dead? Są ku temu przesłanki, ale konkretów w dalszym ciągu brakuje – wydaje się, że w pierwszej kolejności musi dopełnić się saga pod tytułem GTA VI.
Więcej:Te sceny z GTA 5 nie miały nigdy ujrzeć światła dziennego. Kompilacja pokazuje kreatywność Rockstara

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic