Chińskie regulacje działają - nastolatki grają mniej
Ostatnie sondaże zdradzają, że nastolatkowie z Chin grają coraz mniej. Rządowe regulacje przynoszą imponujący skutek.
Krzysiek Kalwasiński

Źródło fot. powyżej: Florian Olivo / Unsplash.
Jak już wcześniej informowaliśmy, chiński rząd wprowadził restrykcje dotyczące osób nieletnich, mocno ograniczając im czas, jaki mogą przeznaczać na zabawę w grach sieciowych. Podyktowane jest to przekonaniem tamtejszego rządu o tym, że gry są pod wieloma względami szkodliwe dla młodzieży – tym bardziej, że potrafią prowadzić do uzależnień. Jak wynika z raportu przedstawionego przez Niko Partners, metoda się sprawdziła. Młodzi ludzie w Chinach spędzają na graniu coraz mniej czasu.

Wpływ wspomnianych restrykcji wyraźnie pokazują wyniki sondażu przeprowadzonego wśród 1000 rodziców wychowujących nastoletnie dzieci oraz wśród 250 nastolatków. Przeprowadzający badanie skonsultowali się też z nauczycielami i ekspertami branżowymi. Według danych 54% młodych graczy gra tylko w dozwolonych godzinach, a 77% na graniu spędza znacznie mniej czasu niż przed wprowadzeniem restrykcji.
Młodociani obywatele Chin na graniu mogą spędzać 60 minut dziennie, w godzinach między 20:00 a 21:00 wieczorem i to tylko w piątki, soboty i niedziele. Ogranicza to czas do 3 godzin w tygodniu. Oczywiście taki stan rzeczy nie przypadł do gustu wielu z nich, dlatego też szukali obejść – jednak i te próby zostały ukrócone za sprawą rozwiązań mających służyć potwierdzaniu tożsamości. Mowa tu o odpowiednich dokumentach czy skanowaniu twarzy w przypadku gier mobilnych.
Warto w tym wszystkim zwrócić uwagę na fakt, że spora część rodziców ułatwia swoim pociechom dostęp do gier – choćby poprzez udzielanie swoich dokumentów tożsamości. Z kolei blisko 30% młodych graczy korzysta z różnych obejść pozwalających przekroczyć dozwolony czas.
Dane mówiące o liczbie graczy w przedziale wiekowym 6-17 lat pokazują drastyczny spadek. W 2020 mówiło się o 122 mln niepełnoletnich graczy, a teraz mowa o 83 mln. Agencja Niko przewiduje jednak, że liczba graczy (również nieletnich) będzie rosnąć. Głównie z uwagi na e-sport, który w Chinach cieszy się ogromną popularnością.
W ramach ciekawostki warto też wspomnieć, że największą popularnością w Chinach cieszą się gry mobilne – w ten sposób gra aż 86% młodych graczy. 30% wybiera natomiast PC, a zaledwie 6% konsole stacjonarne.
Komentarze czytelników
Feminista Pretorianin
Chory komunistyczny kraj. Jak w 21 wieku może istnieć takie coś?
Najbardziej się dziwię cywilizowanemu światowi. dzikusów co dopiero zeszli z drzewa należy bezwzględnie izolować.
Meno1986 Senator

To zacznie przynosić efekty dopiero za kilka lat. Te regulacje są świeże, więc spora część społeczeństwa przyzwyczajona do wcześniejszego stanu je obchodzi. Ale nie najmłodsi, oni pójdą już "z duchem czasu". Będą mniej grać, zaczną szukać innych form rozrywki YT, czy inny Netflix.
Steve_Jedi12 Generał
Jak dla mnie, to zwykły sposób na przeciągnięcie ich na rynek mobilny, żeby dali się naciągnąć na śmieciowe mikropłatności dając zarobek państwu, bo zapewne producenci tych śmieci muszą tam koniecznie mieć Chińskiego pośrednika np. Tencent (najbardziej). Więc sądzę, że oni wcale nie dbają o bezpieczeństwo, tylko doją kasę z obywateli, z resztą tak wygląda prawda o większości gier mobilnych, że to same crapy zapchane mikropłatnościami do wyciąganie ogromnych pieniędzy, zwykły scam, "Lichwiarstwo". Po prostu marnują pieniądze, z których mogą zrobić porządną grę, może nie musi być koniecznie AAA, ale coś serio fajnego przy włożeniu ciężkiego wysiłku, a tak robią to totalnie niskim kosztem a 99% budżetu jest na masowe wkurzające reklamy. Nawet ci mali twórcy Indee są lepsi niż te wielkie korporacje robiące ten mobilny chłam. A kiedyś nawet te gry na telefon były o wiele lepsze!! [link] A tak przy okazji, to też pewnie służy, aby odciąć ich od reszty świata, żeby byli nieświadomi.
Glapinski Pretorianin

1h dziennie xD Dla gracza to tyle co nic, nawet nie warto gry odpalić. To jakby mi ktoś zabronił mi jeździć na rowerze więcej niż 5 km, picia więcej niż 0,5 łyżki kawy dziennie - już wolałbym zupełnie zrezygnować z tej czynności, niż ograniczać się do tak śmiesznej wartości.
Na razie to idzie łatwo obejść, ale jak inwigilacja się umocni to ta blokada naprawdę będzie skuteczna i młody Chińczyk zamiast się zrelaksować w swoim i tak ciężkim życiu to będzie jeszcze więcej pracował.