Gracze znów krytykują decyzję Blizzarda. Tym razem poszło o zmianę nazwy osiągnięcia w Diablo 4.
Mówiąc o Blizzardzie, środowisko gier wideo ma podzielone opinie. Dużo graczy zachwala ich gry, które bardzo często są doceniane przez krytyków i cieszą się naprawdę dobrymi wynikami sprzedażowymi. Z drugiej strony sam deweloper przez wiele lat mierzył się z problemami wizerunkowymi, które spowodowane były licznymi naruszeniami w stosunku do pracowników, a przede wszystkim do kobiet.
Tego typu sytuacje negatywnie odbiły się na wizerunku firmy, która od dłuższego czasu stawia wszystko na to, by być jak najbardziej przyjazną dla wszystkich. I choć mogłoby się wydawać, że to dobry ruch, to gracze zdają się mieć często inne zdanie. Czy słusznie?
Rozmaite media społecznościowe jak i Reddita kilka dni temu obiegła wiadomość, że Blizzard postanowił zmienić w Diablo 4 tytuł osiągnięcia w za 25 zabójstw PvP. Dotychczas osiągnięcie nosiło nazwę „Predator of the region”. Po aktualizacji brzmi ono „Enemy of the region”.
Chociaż zmiana jest niewielka, to wywołała ogromną burzę wśród społeczności Diablo 4. Fani zwracają uwagę, że decyzja jest bezsensowna i to kolejny przypadek, gdy polityka Blizzarda mająca na celu przypodobanie się określonym grupom społecznym daje o sobie znać.
Dlaczego? Absolutnie bezsensowne. To przewrażliwienie staje się już naprawdę nudne.
– ShinZou69
Faktem jest, że jest to ciągły trend, w którym firmy zmieniają różne rzeczy, aby uspokoić przewrażliwionych ludzi. Nie zmienia to gry, ale to cholernie irytujące, jak wpływ tych ludzi ma znaczenie. Podobnie jak wtedy, gdy Spielberg edytował E.T. i zastąpił pistolety latarkami (czego później żałował). Nie zmieniło to ogólnie filmu, ale fakt, że ugiął się i zmienił coś, ponieważ mogło to potencjalnie zdenerwować irytujących ludzi, jest głupotą. To daje tym ludziom władzę, dlatego wciąż robią to g****.
– PromotionOk9737
Wśród komentujących znajdują się również głosy, które nawiązują do wydarzeń z ostatnich lat, które miały miejsce w Blizzardzie i które źle wpłynęły na wizerunek dewelopera.
(…) firma, która niedawno była częścią jednej z największych afer związanych z molestowaniem seksualnym, firma zatrudniająca ludzi, którzy molestowali seksualnie kobietę, dopóki ta nie popełniła samobójstwa, chce uniknąć używania słowa predator.
Nikt nie przejmuje się złoczyńcą z horroru Predator, nikt nie przejmuje się tym, że Apex Legends używa "predator" jako nazwy jednego ze swoich rang. Jest powód, dla którego zależy im na tym, żeby Activision to zmieniło.
– EmpJoker
Do całej dyskusji nad problematycznym osiągnięciem postanowił odnieść się jeden z najbardziej rozpoznawalnych twórców związanych z produkcjami Blizzarda. W opublikowanym ostatnio filmie, Asmongold zabrał głos, by wyjaśnić swoim fanom i graczom dlaczego deweloperzy podejmują takie, a nie inne decyzje.
Youtuber przypomniał fanom, że taka zmiana miała już miejsce w przypadku World of Warcraft, gdzie tytuł predatora również został usunięty.
(…)Prawda jest taka, że Blizzard poświęcił ostatnie 10 lat próbując zachęcić do swoich gier najbardziej wrażliwe dzieci w Internecie. Starali się z całych sił zachęcić tych okropnie wrażliwych ******* graczy i ci ******* gracze nie chcą mieć „predatora” w grze, więc nie będą go mieć. Dlaczego nie możemy się temu sprzeciwić? Ponieważ ta firma przepadła (…)
– Asmongold
Twórca dodaje, że chociaż przytoczeni wrażliwi gracze stanowią zaledwie promil wszystkich użytkowników danej usługi, to i tak wielkie firmy skupiają się właśnie na nich. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że dużo osób pracujących przy grze może czuć się urażonych już na etapie produkcji.
Asmongold sam mówi, że nie chciałby pracować w Blizzardzie, po tym jaką firmą stał się deweloper i radzi graczom, że powinni po prostu zaakceptować taki stan rzeczy i tego typu zmiany, bo nic nie da się z tym już zrobić. Ważne, aby cieszyć się grą skoro ta jest dobra i nie przejmować się podobnymi decyzjami.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Więcej:Trailer Divinity zawiera detal, który może mieć duże znaczenie. Fani spekulują, co może oznaczać
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
3

Autor: Michał Serwicki
Niedoszły fizyk, który został dziennikarzem. Współpracę z GRYOnline.pl nawiązał jesienią 2021 roku. W pracy dziennikarskiej lubi rolę człowieka orkiestry i sam podejmuje się różnych tematów i zagadnień. Gry towarzyszą mu od dzieciństwa. Wychował się na Heroes III, a w przerwach od budowania kapitolu przechodził kolejne generacje Pokémonów, zarywając noce z handheldami. W grach ceni przede wszystkim dobrą historię oraz emocje. Obok wirtualnej rozrywki, grywa w fabularne gry RPG, gdzie jako mistrz gry prowadzi przygody w licznych systemach, na czele z Dungeons & Dragons. Czas wolny od gier spędza przy komiksach Marvela i DC Comics. Jest wielkim fanem twórczości Stephena Kinga i sam próbuje swoich sił w pisaniu.