Studio Rebellion zapowiedziało Battlezone 98 Redux, czyli remake kultowej hybrydy strzelanki i RTS-a, wydanej na pecety w 1998 roku.
Podczas zeszłorocznych targów E3 studio Rebellion zapowiedziało grę Battlezone, czyli remake klasycznej automatowej strzelanki z 1980 roku. Nowina ta została przez wielu powitana z radością, ale pojawiła się również grupa, która poczuła się lekko rozczarowana. Do tej drugiej kategorii należeli fani wersji marki wydanej w 1998 roku na pecety, która oferowała nietypowy koktajl łączący elementy pancernej strzelanki i strategii czasu rzeczywistego. Rebellion nie było głuche na te głosy i szybko zapewniło, że równolegle pracuje także nad nową edycją komputerowego przeboju. Teraz nadszedł wreszcie czas na ujawnienie tego projektu i studio zapowiedziało właśnie produkcję, która otrzymała tytuł Battlezone 98 Redux.
Gra pozostanie wierna rozwiązaniom pierwowzoru, poprawiając głównie grafikę, interfejs i funkcje multiplayera oraz wprowadzając wsparcie dla modów w ramach Steam Workshop. Otrzymamy więc całą zawartość z 1998 roku, w tym kampanię fabularną. Akcja gry toczyć się będzie w alternatywnej wersji lat 60-tych ubiegłego wieku, gdzie wyścig kosmiczny między Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim jest jedynie przykrywką dla wielkiej wojny toczonej między tymi mocarstwami o kontrolę nad planetami i księżycami układu słonecznego.
Akcję obserwować będziemy z wnętrza kokpitu futurystycznego czołgu i wiele czasu spędzimy na bezpośredniej walce z wrogami. Równie ważną rolę odegrają elementy strategii czasu rzeczywistego. Konieczne będzie gromadzenie surowców, rozbudowa bazy oraz produkcja jednostek i dowodzenie nimi w bitwach przeciwko wrogiej armii.
Battlezone 98 Redux zmierza wyłącznie na pecety. Nie będziemy musieli długo czekać na premierę, gdyż nastąpi ona wiosną tego roku. Projekt jest w tak zaawansowanym stadium produkcji, że autorzy mogli podać wymagania sprzętowe.
Gracze
0

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.