Anthem także dla samotnych graczy. Casey Hudson o misji BioWare
Casey Hudson ze studia BioWare poruszył kwestię obaw odnośnie przyszłości firmy. Według niego misją zespołu jest „tworzenie światów przygód”, co w przypadku nadchodzącego Anthem ma objawić się w formie „specyficznego rozwiązania” kwestii fabuły w grach sieciowych. Potwierdził też, że gra pozwoli bawić się samotnie, bez towarzystwa innych graczy.

Kiedy niedawno Andrew Wilson – prezes Electronic Arts – wygłaszał peany na część Anthem, nie brakowało osób, które uznały to jedynie za czcze przechwałki. Nowy tytuł studia BioWare od początku budził mieszane uczucia u graczy, głównie za sprawą deklarowanego nacisku na tryb sieciowy (czytaj: kooperację) w stylu Destiny, co nie odpowiada wszystkim fanom. Owszem, twórcy zapewniali, że położą większy nacisk na fabułę, ale dla wielu stało to w wyraźnej sprzeczności z założeniami gry. Obawy postanowił rozwiać Casey Hudson, dyrektor generalny BioWare oraz scenarzysta trylogii Mass Effect, który powrócił do zespołu w lipcu zeszłego roku. We wpisie na oficjalnej stronie firmy streścił „misję” studia w następujący sposób:
„Tworzymy światy przygody, konfliktu i braterstwa [w oryg. companionship – przyp. autora], które zainspirują Was do zostania bohaterem własnej opowieści”.
Brzmi to pięknie, ale jakie ma przełożenie na rzeczywistość? Hudson tłumaczy, że w przypadku Anthem zespół próbuje zmierzyć się z problemem, którego jego zdaniem nikomu nie udało się rozwiązać w zadowalający sposób – przedstawienia fabuły w grach wieloosobowych. BioWare chce, by nawet w środowisku multiplayer gracz czuł, że jest to jego historia, dlatego zastosują „specyficzne rozwiązanie”. Więcej na ten temat mamy dowiedzieć się wkrótce. Co jednak dla wielu ważniejsze, Anthem nie będzie narzucać kooperacji z innymi graczami. Hudson podkreślił, że choć BioWare kładzie duży nacisk na wspomniany element „braterstwa” (co rozumie jako przeżywanie przygody z innymi postaciami), to może to wynikać zarówno z obecności znajomych lub losowych osób, jak i komputerowych towarzyszy. Oczywiście nawet przy samotnej zabawie nasza historia będzie się rozgrywać w nieustannie zmieniającym się świecie, współdzielonym z innymi graczami.

Brzmi to intrygująco, zwłaszcza że BioWare zamierza zachować wszystko, co najlepsze z sieciowego aspektu produkcji. Pozostaje pytanie, czy twórcom rzeczywiście uda się znaleźć złoty środek między doświadczeniem multiplayer a single player. Być może przekonamy się o tym w przyszłym miesiącu. Twórca potwierdził raz jeszcze, że Anthem będzie obecne na tegorocznej edycji imprezy EA Play, odbywającej się w Hollywood od 9 do 11 czerwca. Ponadto Electronic Arts najwyraźniej planuje jakąś formę beta-testów, aczkolwiek na razie nie wiemy nic konkretnego na ten temat.

GRYOnline
Gracze
- BioWare
- EA / Electronic Arts
- singleplayer / kampania
- action RPG
- looter shooter / strzelanki MMO
- Casey Hudson
- PC
- PS4
- XONE
Komentarze czytelników
zanonimizowany1202555 Konsul
Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.
Albo ta "część" dla jednego gracza to będzie marny dodatek do samej rozgrywki.
WarriorOI Konsul
bełkot bez konkretów. po andromedzie i inkwizycji nie robie sobie żadnych nadziei.
Falvin Legionista

Po Inkwizycji i Andromedzie (za to co zrobili z ME to im nie daruję) - nie wierzę w ani jedno słowo płynące z tego pr-owego bełkotu. Pożyjemy, zobaczymy. Wszelkie zapowiedzi podbijają hype, żeby skosić jak największe pieniądze z pre-orderów.
Voltron Konsul
Lol, jak ktoś może jeszcze wierzyć w jakiekolwiek zapewnienia developerów/wydawców... Przecież oni zawsze pierniczą jakie to wszystko super, fajne, myślimy o graczach bla bla. A potem wychodzi jak wychodzi bo idioci co wierzą robią pre-order. Ja do Anthema podchodzę tak samo jak do każdej innej gry obecnie- wyjdzie, pooglądam gameplaye, poczytam recenzje, fora i wtedy zobaczymy. Na premirę nie kupuję żadnych gier od czasu fiaska DA: Inkwizycji.
Duchos Konsul
Kolejna Andromeda i Inkwizycja. Nie ma co, gra będzie epicka! BioWare idzie dalej w zaparte. Ciekawe, czy nad tym projektem też pracują amatorzy? Chyba tak, bo inaczej powstało by coś lepszego, co nie miało by znamion dwóch crapow spod znaku dragon Age i mass Effect.