Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 2 czerwca 2021, 15:43

Katastrofa na turnieju CS:GO. Zawodnicy mogli podglądać przeciwników na żywo

E-sportowy świat od paru dni żyje aferą wokół turnieju EPIC League CIS 2021 w CS:GO. Mało znany ukraiński zespół Akuma osiągnął rewelacyjny wynik w podejrzanych okolicznościach. Na taki stan rzeczy mogła mieć wpływ fatalna organizacja turnieju i brak zabezpieczeń przed oszustwami.

W SKRÓCIE:
  1. Niedawno zakończony turniej CS:GO Epic League CIS 2021 wywołał sporo kontrowersji.
  2. Drużyna Akuma została oskarżona o oszustwo po przeanalizowaniu jej zaskakująco dobrych wyników.
  3. Organizatorom zarzuca się niedbalstwo i niedostateczne zabezpieczenie turnieju przed potencjalnymi oszustami. Na liście grzechów znajduje się m.in. nieograniczony dostęp do transmisji meczów w czasie rzeczywistym czy brak wymagań anti-cheata ze strony uczestników.

Niedawno zakończony Epic League CIS 2021 to turniej kwalifikacyjny (RMR) do największego wydarzenia CS:GO w tym roku - Majora w Sztokholmie. W tych rozgrywkach brały udział kraje stanowiące Wspólnotę Niepodległych Państw (ang. CIS - Commonwealth of Independent States), czyli Rosja i inne państwa należące niegdyś do ZSRR. W Europie mieliśmy swoją własną aferę związaną z turniejem Flashpoint, ale jak się okazuje, to był mały pikuś przy tym, co wyczyniało się na rosyjskich serwerach.

Turniej przyciągnął niemałą uwagę nawet niedzielnych widzów za sprawą ukraińskiej drużyny Akuma (wówczas 70. miejsce w rankingu HLTV), która okazała się być czarnym koniem zawodów, ogrywając 2:0 dwa topowe zespoły: Natus Vincere oraz Vitrus.pro. I pewnie nikt nie kwestionowałby rezultatu tych spotkań, gdyby nie informacje o tym, w jak głębokim poważaniu organizatorzy mają zabezpieczenie swoich rozgrywek przed potencjalnymi oszustwami. Okazało się, że podczas turnieju nie był wymagany żaden anti-cheat ze strony uczestników, gracze nie musieli nagrywać ani swojego POV, ani komunikacji głosowej pomiędzy sobą. Wszystkie te rzeczy są standardem w erze turniejów online CS:GO, a już z pewnością powinny być na najwyższym poziomie, w innym wypadku daje to ogromne pole manewru dla potencjalnych oszustów (via Esportnow).

Co więcej, organizatorzy nie ustawili opóźnienia transmisji GOTV (pozwalającej oglądać mecz na żywo z poziomu menu gry), więc gracze w teorii mogli mieć wgląd na pozycje przeciwnika w czasie rzeczywistym (!). Na forum Reddit opublikowano listę klipów, na których widać, jak zawodnicy wcześniej wspomnianej drużyny Akuma co rusz odwracają wzrok od swojego monitora i zerkają w bok. Albo coś bardzo rozpraszało ich uwagę, albo bardzo często zerkali na radar, albo oglądali perspektywę przeciwników na drugim monitorze.

Poniżej możecie zobaczyć krótką kompilację podejrzanych zachowań wrzuconą na YouTube.

Organizatorzy, kiedy dowiedzieli się o problemie GOTV, zablokowali dostęp do tych transmisji, ale zabezpieczenia szybko miały zostać złamane przez niezidentyfikowanych hakerów.

Zawodnicy Akumy odnieśli się do stawianych zarzutów podczas livestreamu na kanale Parimatch Esports (organizator turnieju).

Co prawda transmisja była prowadzona po rosyjsku, ale tu z pomocą po raz kolejny przychodzi forum Reddit, gdzie rosyjskojęzyczni użytkownicy zreferowali treść rozmowy z zawodnikami Akumy.

Najzabawniejsze było dla mnie to, kiedy Sergiz [zawodnik Akumy - dop. red.] został zapytany o jego grę na tickecie [pozycja na mapie - dop. red.] na Mirage.

- Jak udało Ci się wyciągnąć broń w idealnym momencie, kiedy terroryści zaczęli wychodzić z pałacu?

- W zasadzie to ich słyszałem.

Jakiś czas później Norbert [rosyjski pro-gracz - dop. red.] napisał tweeta, w którym pokazał, że nie słyszysz nikogo w Palace, jeśli jesteś na ticketach. Zapytano go ponownie:

- Norbert nagrał na Twitterze filmik, w którym nie słyszy wrogów w pałacu. Co o tym sądzisz?

- Cóż... Nie wiem.

Wtedy SENSEi [drugi zawodnik - dop. red.] zaczął bronić kolegę:

- Myślę, że można zmienić niektóre ustawienia, które pomogą usłyszeć wrogów znacznie dalej.

Czy jest to możliwe, aby usłyszeć przeciwników w pałacu z pozycji ticketu? Jakie ustawienia trzeba mieć lub jakie słuchawki na to pozwalają?

Mówię po rosyjsku, obejrzałem ten fragment, na którym pokazują klipy. Nie wiem, czy później obejrzę więcej.

Sergiz odpowiada na pytania.

Pytanie: (pierwsza sytuacja z mapy Dust 2): Dlaczego patrzysz na radar?

Odpowiedź: Pamiętam, że w tamtej rundzie chłopaki zaczęli się kłócić na teamspeaku, grałem tak głupio z powodu tego rozproszenia, tak, to było złe zagranie, oni nie powinni się kłócić, dlaczego to się dzieje, nie mogłem się skupić.

P: (druga sytuacja z mapy Dust 2): Dlaczego patrzysz na radar?

O: W ogóle nie pamiętam tej sytuacji.

Potem następuje coś w rodzaju sensownej odpowiedzi, gdy mówi o bugu z bombą na radarze.

Ogólnie to wydaje mi się, że on gada straszne pierdoły.

Oczywiście wina nie została jeszcze udowodniona, a koniec końców może się okazać, że wszystko to było jedynie niefortunnym zbiegiem okoliczności. Część społeczności wierzy w zapewnienia zawodników o swojej uczciwości.

Należy jeszcze wspomnieć o dwóch „krzywych” sytuacjach z turnieju. Pierwsza to powiązanie organizatorów z firmy Parimatch z drużyną Virtus.Pro na płaszczyźnie biznesowej - ten fakt mógł wpłynąć na przebieg turnieju (choć żadne przesłanki póki co na to nie wskazują). Ten stan rzeczy kłóci się z polityką Valve, jednak twórcy Counter-Strike’a póki co milczą jak zaklęci. Drugą kontrowersją jest sam finał, który miał odbywać się w formacie best-of-three, jednak w ostatniej chwili zadecydowano, że spotkanie rozegra się na pięciu mapach. Drużyny miały dowiedzieć się o tym fakcie chwilę przed rozpoczęciem meczu, a dodajmy, że jedna z ekip tego samego dnia już miała za sobą jedno spotkanie w formacie BO3.

Dziennikarz esportowy Richard Lewis podsumował ostatnie wydarzenia na Twitterze:

Gdyby uczciwość rozgrywek była prawdziwym priorytetem na scenie CS:GO, cały turniej CIS RMR zostałby powtórzony. A tak nie będzie. Niezależnie od tego dziennikarze powinni się tym zająć. Takie problemy nie dzieją się bez kogoś, kto na nich korzysta. To nie jest zwykła nieudolność.

Michał Ciężadlik

Michał Ciężadlik

Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.

więcej