Aktorzy oraz twórcy odpowiedzialni za filmowe wersje Hobbita oraz Władcy Pierścieni połączyli siły, aby wykupić dom J.R.R. Tolkiena, który został wystawiony na sprzedaż. I robią to w naprawdę ambitnym celu.
Obsada Władcy Pierścieni słynie z tego, że pomimo upływu wielu lat od premiery trylogii nadal potrafi zaskakiwać nas wspólnymi akcjami. W maju tego roku aktorzy spotkali się na wideokonferencji, aby powspominać stare czasy, a teraz organizują wspólnie bardzo ciekawy projekt o nazwie Northmoor. Ma on bezpośredni związek z J.R.R Tolkienem, twórcą całej mitologii Śródziemia, a konkretnie z jego starą rezydencją w Oksfordzie, w której mieszkał w latach 30. oraz 40. XX wieku. Siedziba pisarza została oficjalnie wystawiona na sprzedaż i tutaj do akcji wkracza nasza ekipa z LOTR-a.
Tacy gwiazdorzy jak Ian McKellen (Gandalf), Martin Freeman (Bilbo Baggins z trylogii Hobbita) czy John Rhys-Davies (Gimli), a także paru innych artystów pracujących z Peterem Jacksonem na planach filmowych ekranizacji prozy Tolkiena, zachęcają publicznie do wsparcia specjalnej zbiórki, mającej na celu zyskanie pieniądzy na wykupienie lokum nieżyjącego już autora (kwota docelowa to 6 milionów dolarów). W związku z akcją nakręcono nawet promocyjny filmik.
Zastanawiacie się też pewnie, dlaczego mielibyśmy dokładać się do takiej zbiórki – przecież nie będziemy wszyscy razem mieszkać w tej rezydencji. Inicjatywa jest jednak nieco bardziej ambitna, gdyż po zebraniu odpowiedniej sumy przeznaczy się ją na lekką renowację budynku i uczynienie z niego centrum literackiego poświęconego J.R.R. Tolkienowi, czyli prawdziwego ośrodka kultury zarówno dla artystów, jak i pasjonatów.
Pieniądze zbierane są od wczoraj, a każdy może się dołożyć za pośrednictwem tej strony internetowej (do 15 marca 2021 roku). Serdecznie zachęcamy do rzucenia groszem.
104

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.