Na Steamie coraz częściej pojawiają się recenzje napisane przez AI. Niestety, firma Valve na razie niewiele z tym nie robi.
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o tym, jak Steam zalewają gry zbudowane z pomocą genAI. Okazuje się, że wpływ „kreatywnej” sztucznej inteligencji nie ogranicza się do samych sprzedawanych produktów. Sklep zaczyna bowiem mieć coraz większe problemy z recenzjami generowanymi przez SI.
To bardzo niepokojąca sytuacja. Recenzje na Steamie są bowiem przydatnym elementem dla graczy, ale też deweloperów, pozwalając im poznać opinie użytkowników na temat tytułu. O wadze przywiązywanej do ocen na platformie firmy Valve świadczy m.in. artykuł na temat przekłamań w tych recenzjach (w nawiązaniu m.in. do głośnej sprawy eventu z okazji premiery Blue Archive na PC). Autor tekstu nazywa opinie na Steamie „ostatnim bastionem zaufania konsumentów do gier na PC”.
Jeśli przestaniemy być w stanie im ufać, to stracimy jedno z najlepszych źródeł informacjo o tym, czy dana produkcja jest godna naszej uwagi. Powstaje więc pytanie, czy Valve będzie tylko biernie patrzyło, jak ten niezwykle ważny element Steama jest niszczony, czy też zdecyduje się na jakieś działania mające temu zapobiec.

Na koniec warto zilustrować ten problem używając przykładu stworzonej przez AI recenzji na temat gry Boom Buddy. Opinię opublikowano przez wspomniane wcześniej konto +negative.
Rozgrywka jest szybka i niesamowicie wciągająca, z płynnym sterowaniem i barwną oprawą graficzną. Każdy poziom przynosi nowe wyzwania, które trzymały mnie przy grze przez długie godziny. Wybuchy i efekty są satysfakcjonujące, a projekty postaci — zabawne i urokliwe. Krzywa trudności jest idealnie wyważona — ani za łatwo, ani frustrująco trudno. Do tego energetyczna ścieżka dźwiękowa świetnie pasuje do klimatu gry. Nieważne, czy grasz pięć minut, czy godzinę — to doskonały sposób na relaks. Gorąco polecam wszystkim miłośnikom dynamicznych gier arcade! 10/10!
Na przykładzie tej recenzji widać wszystko to, o czym mówi analiza Copyleaks. Ta opinia jest bezwartościowa – można by ją przypisać setkom innych gier. Nie zawiera też żadnych prawdziwie osobistych spostrzeżeń. Ponadto autor grał w nią tylko przez 0,2 godziny, a w recenzji pisze, że wyzwania trzymały go przy grze przez długie godziny.
Więcej:Amazon testuje okulary AI wśród swoich kurierów. „Amelia” pomoże w pracy i unikaniu agresywnych psów
0

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.