Wybaczcie, telefon w życiu nie zastąpi mi aparatu fotograficznego

Producenci telefonów przekonują nas od lat, że smartfon to komputer, telefon i kamera w jednym. Jasne, to działa, zwykle nawet starcza. Wybaczcie jednak, Apple, Samsung i Xiaomi, wasze poczwórne obiektywy nigdy nie zastąpią mi aparatu.

mobile
Marcin Strzyżewski2 maja 2022
46

Fot. Apple

Od premiery pierwszego iPhone’a minęło półtorej dekady. Od tego czasu smartfony oczywiście bardzo się zmieniły. Można mieć jednak poczucie, że brakuje na tym polu przełomów. Składane modele są śmiałym krokiem w nową stronę, ale zdecydowana większość nowych telefonów jest po prostu coraz większa, szybsza, ma większą baterię i lepszy aparat. I tak od lat.

W ostatnim czasie „lepszy aparat” często oznacza więcej obiektywów na pleckach urządzenia. Pamiętacie Nokię 9 PureView ze „stokrotką” z siedmiu aparatów? Iphone 13 Pro ma ich „tylko” trzy, ale widać, że to istotny punkt w planie marketingowym Apple. Kiedy wejdziemy na oficjalną stronę tego modelu, pierwsze co zobaczymy to właśnie wspomniane obiektywy. Galaxy S22 też kusi trzema różnymi aparatami i oczywiście 50 megapikselami.

Gruzińska wioska, sfotografowana z samolotu, lecącego parę kilometrów nad ziemią Fot. Marcin Strzyżewski

Fotografia mobilna osiągnęła niesamowity poziom. Coraz lepsze matryce, optyka, a przede wszystkim oprogramowanie sprawiają, że szybko „cyknięta” fotka potrafi wyglądać świetnie. Co więcej, zwykle nie trzeba niczego zmieniać ani przed jej zrobieniem, ani po. Tryb automatyczny wystarcza, żeby fotografia wyglądała dobrze natychmiast. Można by napisać książkę o tym, jakie algorytmy pozwalają osiągnąć taki efekt.

Oczywiście coraz lepszy aparat to z jednej strony świetny pretekst, żeby poprosić od klienta więcej pieniędzy za smartfona. Z drugiej, co ważniejsze, to także rodzaj przynęty, która ma sprawić, że zdecydujemy się kupić nowy model, zamiast jeszcze rok czy dwa pochodzić ze starszym. Osobiście uważam, że istnieje znacznie lepsze wyjście z sytuacji.

Za telefon zapłaciłem jakieś 700 zł i od około półtora roku jestem z niego w pełni zadowolony. Opiszę to jednym słowem - działa. Jeśli chodzi o aparat, uchwycenie jakiejś spontanicznej sytuacji czy widoku nie jest problemem, choć oczywiście jakość jest niedoskonała.

Do tego mam aparat fotograficzny z dwoma obiektywami w komplecie, kupiony za około 1800 zł. Nie, to nie jest sprzęt profesjonalny w żadnym stopniu. Oczywiście do tego trzeba doliczyć torbę, co sprawia, że za komplet aparat plus telefon zapłaciłem 2600 zł. To mniej więcej tyle, ile trzeba dać za Samsunga S10, iPhone’a 11, Motorolę Edge 20 i wiele innych smartfonów. Oczywiście wiele współczesnych modeli kosztuje i dwa razy więcej.

Optyka decyduje o wszystkim

Bardzo daleko mi do człowieka znającego się na fotografii. Nawet amator ze mnie taki sobie. Dlatego właśnie wierzę, że nie tylko mnie aparat w telefonie po prostu nie wystarcza. Dlaczego?

Te pandy było 10 metrów ode mnie (tak, zmierzyłem to na Google Maps) Fot. Marcin Strzyżewski

Przy zakupie aparatu to obiektyw ważniejszy jest od tzw. body. W przypadku telefonu obiektyw istnieje, ale jest zminiaturyzowany do granic możliwości, żeby telefon wciąż mieścił się w kieszeni. To ma wiele konsekwencji, ale z punktu widzenia niedzielnego fotografa jedna wybija się na prowadzenie - optyczny zoom. W telefonach często on po prostu nie istnieje, a jeśli już się pojawia, to dostajemy niezbyt potężne powiększenie 2x.

To duży problem, telefonem praktycznie nie da się sfotografować żadnego szczegółu. Np. pojedynczego budynku w panoramie miasta, albo człowieka, stojącego w tłumie. Osobiście zawsze irytowało mnie to w ogrodach zoologicznych. Smartfonem da się zrobić bardzo ładne ujęcie całej klatki ze zwierzakiem zlewającym się z tłem. Obiektyw z nawet bardzo skromną ogniskową w stylu 150 mm daje nam zupełnie fantastyczne możliwości, w porównaniu do tych smartfonowych. Tu nie chodzi o to, że zdjęcia są lepsze, albo gorsze. Raczej o to, że w sytuacjach, w których aparatem zrobisz ładną fotkę, telefonu nawet nie ma sensu wyciągać z kieszeni. Po prostu możesz zrobić zdjęcie tam, gdzie wcześniej byś nie mógł.

Jedna czterotysięczna sekundy

Telefon ma tę wielką zaletę, że zdjęcia są w biegu obrabiane przez oprogramowanie tak, żeby ładnie wyglądały. Aparat za to pozwala nam na większą kontrolę. Kolejną rzeczą, którą w większości telefonów mi brakuje to możliwość swobodnego ustawiania czasu naświetlania zdjęć. Mój dość prosty aparat oferuje zrobić zdjęcie w jedną czterotysięczną sekundy, co pozwala uchwycić ruch skrzydeł wróbla w locie. Może też naświetlać fotografię długimi sekundami, dzięki czemu nocne zdjęcia będą wyglądały dokładnie tak, jak powinny. Oczywiście, niektóre smartfony to potrafią, ale zwykle dostęp do tego ustawienia jest utrudniony, a wybór nie dość szeroki.

Mnie uchwycenie płynącej wody zwyczajnie cieszy Fot. Marcin Strzyżewski

Oczywiście, długie naświetlanie wymaga umieszczenia aparatu na statywie, ale przecież można go położyć na miejskim murku, podeprzeć czymś obiektyw, żeby uzyskać właściwy kąt (telefon świetnie się sprawdzi) i też będzie dobrze.

W tym przypadku znowu nie mówimy o tym, że zdjęcie wykonane aparatem będzie ładniejsze niż to, zrobione telefonem. Po prostu w ogóle uda nam się zrobić fotografię tam, gdzie smartfon jest najczęściej bezużyteczny.

Ostatecznie nie ma sensu się wyzłośliwiać na aparaty w smartfonach. Konkursy mobilnej fotografii pokazują, że nimi też da się zrobić ładne zdjęcie. Pod względem mobilności z kolei smartfon zjada aparat fotograficzny na śniadanie. Noszenie ze sobą wszędzie torby ze sprzętem nie jest przecież opcją. Jeśli jednak sądzicie, że kiedyś telefony całkiem wyprą „prawdziwe” aparaty z rynku, to moja odpowiedź brzmi - nigdy!

Marcin Strzyżewski

Marcin Strzyżewski

W GRYOnline.pl zaczynał w dziale publicystyki, później był kierownikiem działu technologii, co obejmowało zarówno newsy oraz publicystykę, jak i kanał tvtech. Wcześniej pracował w wielu miejscach, m.in. w redakcji portalu Onet. Z wykształcenia rusycysta. Od lat planuje, żeby wrócić do nurkowania, ale na razie jest zajęty głównie psem, królikiem i kanałem youtube’owym, na którym opowiada o krajach byłego ZSRR.

Jedno z najrzadszych aut na świecie spłonęło w Warszawie

Jedno z najrzadszych aut na świecie spłonęło w Warszawie

Jako gracz mogę z czystym sumieniem polecić te słuchawki. Sennheiser Epos H3 to zestaw, który zaskakuje ceną i możliwościami

Jako gracz mogę z czystym sumieniem polecić te słuchawki. Sennheiser Epos H3 to zestaw, który zaskakuje ceną i możliwościami

Ogromny sukces samochodu Xiaomi, sprzedaż kilkukrotnie większa od oczekiwań

Ogromny sukces samochodu Xiaomi, sprzedaż kilkukrotnie większa od oczekiwań

Kontroler Fallout Xbox doda nieco postapokalipsy do naszego życia także poza ekranem

Kontroler Fallout Xbox doda nieco postapokalipsy do naszego życia także poza ekranem

Ta karta graficzna jest Super, a do tego pokonuje GeForce’a RTX 4070 i nierzadko depcze po piętach RTX-owi 4070 Ti

Ta karta graficzna jest Super, a do tego pokonuje GeForce’a RTX 4070 i nierzadko depcze po piętach RTX-owi 4070 Ti