Nvidia Turing – szykują się karty do kopania kryptowalut. Układy do gier będą tańsze?
Nvidia ma niemały problem z kopaczami kryptowalut, którzy w wydatny sposób wpływają na dostępność kart grafiki oraz ogromny wzrost cen modeli z rodziny GeForce. Najnowsze informacje wskazują jednak, że firma będzie chciała pogodzić obydwie zwaśnione strony – graczy i wydobywców wirtualnych walut.
Kilka dni temu informowaliśmy Was o pierwszych pogłoskach dotyczących układów Nvidia Ampere, które miałyby zasilić nową generację kart graficznych tego producenta, a w szczególności modeli GTX 2070/2080 – co więcej, ich premiera jest zapowiadana na połowę tego roku. Jak się jednak okazuje, to nie koniec ciekawych nowinek z obozu zielonych – firma wciąż bowiem próbuje znaleźć rozwiązanie problemów związanych z ograniczoną dostępnością kart na rynku. Wygląda na to, że koncern spróbuje pogodzić interesy obydwu kluczowych grup klientów w najlepszy możliwy sposób.

Nieoficjalne informacje mówią bowiem o tym, że już niebawem Nvidia zaprezentuje nową linię kart graficznych o kodowej nazwie Turing, której przeznaczeniem będzie osiągnięcie maksymalnej wydajności w procesach wydobywania kryptowalut oraz obsługi technologii blockchain. Rdzeń zastosowany w tych układach byłby więc skupiony na wydobywaniu pełni mocy przez długi czas, na dalszym planie pozostawiając zapewne energooszczędność układu.
Choć to dopiero pogłoski, to brzmią one naprawdę bardzo wiarygodnie. Wątpliwe bowiem, by Nvidia była w stanie zwiększyć produkcję kart graficznych na tyle, by ich cena została ustabilizowana na przyzwoitym poziomie, a większa część dostaw trafiła w ręce graczy. Wypuszczenie na rynek rodziny układów dedykowanych kopaczom kryptowalut zdecydowanie pozwoliłoby odciągnąć uwagę osób parających się wydobywaniem wirtualnej waluty od modeli zaprojektowanych głównie do obsługi najnowszych gier, co w prostej linii przełożyłoby się na ich zwiększoną dostępność.

Nieprzypadkowe wydaje się także nazewnictwo nowej linii układów – bierze się ono od Alana Turinga, brytyjskiego kryptologa, który w czasach II wojny światowej (bazując głównie na osiągnięciach polskich badaczy - Mariana Rejewskiego, Jerzego Różyckiego i Henryka Zygalskiego) zbudował słynną maszynę Turinga pozwalającą na bardzo szybkie łamanie zaszyfrowanego kodu Enigmy. To także człowiek, którego uważa się za pioniera nauk informatycznych. Kryptolog, kryptowaluty - wszystko się zgadza.
Prezentacja układów z rodziny Nvidia Turing miałaby odbyć się już niebawem, bo 26 marca podczas dorocznej GPU Technology Conference. Cóż, czekamy na konkrety – zapowiadają się naprawdę ciekawe tygodnie.
Więcej:NVIDIA App 11.0.5.266 z DLSS Override w Borderlands 4 i Dying Light: The Beast
Kalendarz Wiadomości
Komentarze czytelników
Wojt55 Pretorianin

Jeśli ludzkość chce lepszej przyszłości niech działa na rzecz robotyzacji, automatyzacji, sztucznej inteligencji, a nie jakiegoś bitcoina.
AUTO6 Generał

Tylko, że ja mówię o prawdziwym kryzysie, a nie o zwykłych przepływach. Gdy nagle wszystko zaczyna tracić na wartości to ludzie szukają bezpiecznej lokaty kapitału. Taką bezpieczną lokatą jest złoto czy kamienie szlachetne (nie tylko z powodu ograniczonej ilości lecz również walorów czysto estetycznych dzięki którym nigdy dobra te nie staną się tanie) czy dzieła sztuki (nawet jak w czasie kryzysu społeczeństwa zbiednieją i nie będzie chętnych na odkup po dobrej cenie to po kryzysie znów zyskają na wartości). W skrócie - podczas hossy inwestorzy są bardziej skorzy lokować swoją (i często też cudzą) kasę w bardziej ryzykowne inwestycje w których premią za wyższe ryzyko jest możliwość uzyskania znacznie większych zysków. Natomiast podczas poważnej bessy nie myślą już o zarabianiu na inwestycjach lecz o tym by nie tracić i wtedy w cenie są bezpieczne lokaty kapitału o niskiej stopie zwrotu. Handel kryptowalutami przypomina grę na giełdzie na małych, nieopierzonych spółkach gdzie sporo się ryzykuje lecz i sporo można zyskać, a jak wyżej udowodniłem, w czasie kryzysu kapitał stamtąd ucieka. Mam nadzieję, że w najbliższych latach nie dojdzie do dużego kryzysu ogólnoświatowego, ale jeśli dojdzie to sami zobaczycie jak nagle kapitał wyparuje z rynku kryptowalut (te które przetrwają warto będzie kupić u schyłku kryzysu gdyż gdy bessa się skończy to wielu inwestorów pewnie wróci na rynek i cena sporo podskoczy). Na razie jednak, pomimo różnych problemów gospodarczych na świecie, brak poważnych symptomów zwiastujących poważny kryzys światowy i myślę, że cena kryptowalut spadnie i bez kryzysu gdy minie na nie swoista moda.
Heinrich07 Generał
Kto zawierzy kryptowalutom w czasach poważnego kryzysu ten najpewniej wiele straci.
Już od lat słyszę o załamaniu kryptowalut i końca jakoś nie widać.
Poza tym, owszem, kiedy są spadki na giełdzie, BTC zyskuje. Przykłady: choćby informacja o próbach impeachmentu Trumpa albo afera korupcyjna w Brazylii. Ceny akcji leciały w dół, a BTC poszybował w górę. W czasach kryzysu ostatnie do spadku będą kryptowaluty. Poza tym, już widzę, jak ten emitowany przez państwa pieniądz ma pokrycie w złocie :)
Sasori666 Senator

AUTO6
To się zdziwisz, bardzo zdziwisz. Był mniejszy kryzys w 2011 i wtedy bitcoin skoczył o 1000%. Potem spadł, ale i tak utrzymał się na większym poziomem, niż przed mini kryzysem. Wtedy spadki na giełdach sięgały 20%.
AUTO6 Generał

Nie wiem czy takie bzdury skoro bitcoin mocno zyskał w 2017 roku gdy gospodarka światowa miała się dobrze. Poważny kryzys finansowy zawsze oznacza panikę i ucieczkę kapitału w bezpieczne formy oszczędzania. Skoro wiadomo, że pieniądz może się podczas kryzysu załamać to inwestuje się na przeczekanie np. w złoto czy dzieła sztuki bo wiadomo, że tu załamania nie będzie. Z całym szacunkiem, ale kryptowaluty to jedna z najmniej stabilnych inwestycji i dlatego w razie kryzysu nie będzie rozpatrywana jako bezpieczna przystań dla kapitału. To wbrew logice i podstawowym zasadom współczesnej ekonomii. Ok, ludzie umówili się, że pieniądze mają jakąś wartość i to ta wiara podtrzymuje cały system. Tyle, że nawet za walutami stoją banki centralne broniące ich przed spekulantami. Kryptowaluty nie posiadają natomiast nawet takiego zabezpieczenia. Oznacza to, że są mniej stabilne niż klasyczne waluty państwowe. Gdybym posiadał oszczędności w kryptowalutach i gotówce to w razie kryzysu najpierw pozbyłbym się kryptowalut. Kto zawierzy kryptowalutom w czasach poważnego kryzysu ten najpewniej wiele straci.