True Crime: Streets of L.A.

Gra nie jest zła, rozgrywka jest przyjemna lecz gra ma dwa duże minuty, pierwszym są niektóre tekstury trawy, betonu czy piasku są zwyczajnie ohydne i bardzo słabe jak na 2004 rok, samo miasto nie wygląda specjalnie dobrze lecz zamknięte lokacje są całkiem w porządku.

Drugim minusem według mnie jest sterowanie, w GTA Vice City sterowanie pojazdami było dość przyjemnie tak tutaj przypomina się to z pierwszego Drivera (1999 rok) ogólnie zderzenia pojazdów nie wyglądają dość dobrze tak jak i strzelania z broni nie daje satysfakcji.

W grze podoba mi się tryb walki pięściami i bronią białą oraz bajery takie jak przeszukiwanie ludzi, strzały ostrzegawcze czy pokazywanie odznaki oraz strzelania w spowolnionym tempie dzięki temu gra ma klimat.

Fabularnie gra przypomina prymitywne filmy akcji że Stevenem Seagalem. Niby wcielamy się w policjanta który ma zaprowadzić porządek na ulicach Los Angeles. Tylko metody jakimi to robi nie różnią się niczym od typowego gangstera.
Gdyby protagonista nie nosił odznaki pomyślałbym że to gangol. Fabuła skupia się na owym policjancie Nicku Kangu który po pobycie w Hongkongu wraca do LA. Na miejscu musi rozprawić się z rosyjską mafią i triadami. Fabuła jest tak kiepska, beznadziejna i prosta że szkoda słów. Tak samo postacie. Rozgrywka opiera się na walce wręcz, strzelaniu, skradaniu i jeżdżeniu samochodem oraz śledzeniu danego celu. Między misjami możemy zajmować się przestępstwami. Jesteśmy informowani o nich przez radio. Gra dzieli się na rozdziały oraz rozdziały dodatkowe które wykonamy jeśli mamy zbyt mało punktów dodatnich. W tej grze wszystko jest okropnie słabe. Tak jakby twórcy nie mieli pojęcia o tworzeniu gier. Od fabuły i postaci o których już wspomniałem po fatalne, toporne sterowanie, strasznie słabą grafikę, bardzo brzydko wykonane miasto ( lokacje ciągle się powtarzają), ciągłą nudę i klimat godny dzieł kina akcji typu Bad Boys i filmów z Seagalem. Tytuł nie warty najmniejszej uwagi.

----REZENZJA DLA PORTU PLAYSTATION 2----
Gra bardzo podobna do tych z serii GTA.
Zalety:
+ miasto (duże, zróżnicowane miasto, w którym jest ciągły ruch i można poczuć klimat Los Angeles)
+ model zniszczeń (nie chodzi o samochody, a o elementy otoczenia. Destrukcja w barach i restauracjach jest wyjątkowo efektowna. Można niszczyć wszystko wokół)
+ grafika (grafika zdecydowanie lepsza niż w grach Rockstara)
Wady:
- sterowanie (poruszanie się jest fatalne, animacja postaci sztywna, a celowanie z broni wyjątkowo irytujące)
- mało FPS (dopracowana grafika przekłada się na częste spadki animacji)
- krótka (nawet krótki True Crime New York City jest dłuższy)
Porównując do serii GTA, True Crime wypada dosyć blado.

Chyba grałem nie pamiętam wtedy max Payne NFS Underground hlf2 Doom 3

True Crime: Streets of L.A. - recenzje graczy