Mass Effect 2: Kryjówka Handlarza Cieni

Moja ocena 3.0Ewidentnie widać że ten fragment został wycięty z oryginalnej gry i dodany jako płatne DLC a przez co sam dodatek wygląda słabo. Dodam też że jest krótki. Z dobrych rzeczy to znowu podróżujemy z dawną towarzyszką i ścigamy informatorów człowieka iluzji niczym w Gwiezdnych Wojnach Anakin i Obi-Wan - Zam Wesell. Względem banalnej podstawki został podniesiony poziom trudności. Po misji posiadamy sporo fajnych bonusów poszerzających uniwersum jak i wiedze o dotychczasowych towarzyszach broni. Jednak to wszystko wygląda tak jakby miało się znaleźć w oryginalnym Mass Effekcie ale krawaciarz postanowił że można na tym zarobić

Długo zabrało mi zebranie się do tego, żeby podsumować ostatni dodatek DLC to Mass Effect 2, ale co ma być to będzie. Od razu na wstępie zaznaczam, że Lair of the Shadow Broker to zdecydowanie najlepsze rozszerzenie jakie wyszło i swoją jakością nie odbiega w żaden sposób od najlepszych misji/questów jakie zaserwowała nam podstawowa gra. Dodam też, że w międzyczasie BioWare ujawniło, że dostaniemy jeszcze jeden addon przed premierą trójki, więc jest na co czekać. Oby był tak dobry jak ten opisywany dzisiaj.

Po tylu latach w końcu udało mi się dobrać do wszystkich dodatków. Jest różnica między gołą wersja a "pełną.Trochę w tym dlc jest za dużo strzelania ale fabuła trzyma poziom. W końcu poznajemy jakieś Widmo (!), takie szychy a praktycznie nie bylo ich w grze. Jak ktoś grał tylko w podstawke to śmiało niech zagra i w to.