Data wydania: 27 września 2022
Niezależna produkcja roguelike nazywana przez twórców "kopalnianą grą akcji". W Dome Keeperze naszym zadaniem jest obrona bazy przed atakami kosmitów, a także drążenie tuneli pod powierzchnią planety celem pozyskania zasobów potrzebnych m.in. do ulepszania ekwipunku bohatera.
Gracze
OpenCritic
Dome Keeper (wcześniej znana pod tytułem Dome Romantik) to utrzymana w estetyce science fiction gra z gatunku roguelike, która łączy w sobie elementy obrony bazy z eksploracją podziemi i wydobywaniem zasobów.
Za jej powstanie odpowiedzialne jest niezależne studio Bippinbits. Dwuosobowy zespół z Niemiec obrał za cel tworzenie tytułów wymykających się klasycznym ramom gatunkowym. Swoje dzieło określają mianem „kopalnianej gry akcji”. Dome Keeper to dwuwymiarowa produkcja utrzymana w pixelartowym stylu graficznym.
W Dome Keeperze spotykamy się ze szczątkową historią stanowiącą tylko pretekst dla kolejnych wyzwań stawianych przez autorów. Głównym bohaterem produkcji jest astronauta rzucony na jedną z niegościnnych planet. Od tego momentu musi bronić tytułowej kopuły – jedynej bariery oddzielającej go od kolejnych fal wrogów.
Zabawa w Dome Keeper jest podzielona na dwa etapy: odpieranie ataków przeciwników oraz wydobywanie zasobów ukrytych pod powierzchnią planety. W dziele studia Bippinbits nie mamy możliwości rozbudowy naszej kopuły, zamiast tego drążymy pod nią tunele, by odkryć ukryte zasoby. Dzięki nim ulepszamy obronę bazy oraz wyposażenia naszego astronauty (m.in. szybszy plecak odrzutowy lub silniejsze wiertło). W grze pojawiają się także artefakty otwierające drogę do specjalnych rozwiązań, np. windy ułatwiającej transport zasobów.
Szybkie poruszanie się między tunelami a kopułą to kluczowy aspekt Doom Keepera. Kolejne fale potworów nacierających na naszą bazę wymuszają częste powroty na powierzchnię. W trakcie walki możemy korzystać z działa oraz ogromnego miecza – służy on zarówno do walki na bliskim, jak i dalekim dystansie, dzięki opcji wystrzelenia ostrza.
Autor opisu gry: Krzysztof Kałuziński
Platformy:
PC Windows
Producent: Bippinbits
Wydawca: Raw Fury Games
Ograniczenia wiekowe: brak ograniczeń
Gry podobne:
Jedna aktualizacja sprawiła, że w Dome Keepera gra na Steamie o ponad 2500% osób więcej niż przed tygodniem. Jednocześnie doczekał się on rekordowej obniżki ceny na platformie firmy Valve.
gry
Hubert Śledziewski
9 października 2023 19:08
Wymagania sprzętowe gry Dome Keeper:
PC / Windows
Minimalne wymagania sprzętowe:
Intel Core 2 Duo 2.5 GHz, 512 MB RAM, karta grafiki Intel HD lub lepsza, 500 MB HDD, Windows 7 64-bit.
Średnie Oceny:
Średnia z 14 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
Oceny Recenzentów i Ekspertów
Drenz
Ekspert
2025.08.27
Dobra gra, ale rozwijający pomysł na rozgrywkę Wall World jest lepszy. W Dome Keeper zabrakło mi głównego celu. Bardziej to zbiór różnych scenariuszy i wyzwań, nic więcej. Szkoda, bo w ten sposób, po kilkunastu godzinach nie odczuwałem, by powrócić do gry i odpalić kolejny scenariusz, bo powtarzalność, tak jak w Wall World, jest oczywiście dość duża a zmiany kosmetyczne.Ogólnie w Dome Keeper jesteśmy tytułowym strażnikiem kopuły, która osadzona jest na powierzchni a pod nią eksplorujemy skalne głębiny w poszukiwaniu zasobów. Wyposażeni w wiertło przebijamy się przez skały zbierając zasoby i odnajdując relikty (w tym ten najważniejszy). Zasoby, które przenosimy do kopuły możemy przeznaczać na rozbudowę kopuły oraz nasze wyposażenie a także na inne rzeczy, o ile trafimy na określony relikt. Możemy w ten sposób zwiększyć szybkość naszego inżyniera, wyposażyć go w lepsze wiertło, czy wzmocnienie, które pozwoli nam zabierać ze sobą więcej zasobów. Kopułę z kolei możemy rozbudowywać aktywnie i pasywnie – Aktywnie, czyli zwiększać moc broni, ulepszać celownik, szybkość działka a pasywnie – zwiększając ochronę kopuły. Oprócz tego możemy zyskać udoskonalanie innych rzeczy, jeśli znaleźliśmy odpowiedni relikt i zdecydowaliśmy sią na jedną z dwóch możliwości jakie nam on dawał. Na przykład możemy zyskać jeszcze lepszą ochronę kopuły, innym razem zyskamy wiertło, które udoskonalamy poprzez zwiększanie ilości wierteł, możliwość bocznego wiercenia; możemy zbudować windę, którą zabiera nasze zasoby (nie musimy wtedy z nimi wracać do kopuły); materiały wybuchowe – zwiększanie ich mocy, ilości; portal teleportujący; odstraszacz stworów, który opóźnia ich przyjście; możemy też zyskać towarzysza Wiertłomieja, który wierci poziomo w miejscu, w którym go zostawiliśmy – jego też możemy dzięki zasobom udoskonalić - może wiercić dłużej, efektywniej itd. Jest jeszcze kilka innych opcji, które możemy dodać do swojej kopuły. Do wyboru do koloru. W zależności od scenariuszu jedną niekiedy możemy wybrać na starcie. Inne zdobędziemy w trakcie.Rozgrywka przeważnie wygląda tak, że kopiemy pod kopułą a co jakiś czas do niej wracamy, aby walczyć z atakującymi potworami. Po walce wracamy na dół w poszukiwaniu zasobów i za jakiś czas wracamy, by znowu walczyć z hordami i tak jest cały czas – do czasu aż znajdziemy główny relikt gdy dostarczymy go do kopuły stajemy wtedy do walki z ostateczną chmarą potworów.Sami wybieramy na starcie w jaki scenariusz/tryb zagramy. Możemy dostosować poziom trudności, wielkość mapy, wybór kopuły (jest 4 do wyboru – każda ma inną broń), dodatkowy gadżet, zwierzęcego towarzysza itd. Możliwości trochę jest, ale większość nie zmienia identycznego gameplaya polegającego na zbieraniu zasobów.Grafika jest pikselowa, przyjemna, kolorystycznie miła dla oka, choć bloczki zawsze wyglądają tak samo. W sumie na niczym tu nie zawiesimy oka, może poza środowiskiem w tle kopuły. Niektóre środowiska i pikselowe wykonanie, użyte barwy przyciągały oko. Muzycznie jest w porządku, choć tej muzyki jest zwyczajnie za mało. Dźwięk OK. Technicznie bez problemów. Sterowanie przyjemne zarówno na padzie jak i klawiaturze/myszy. Jeśli wyjdziemy w trakcie rozgrywki to gra zapisuje się w danym momencie i w tym samym później powracamy do gry (W Wall World traciliśmy aktualny postęp), co dla mnie jest zawsze fair rozwiązaniem.Jednak Wall World ma więcej ciekawszych rozwiązań – zamiast nieruchomej kopuły mamy robopająka, którym poruszamy się po ścianie w poszukiwaniu kopalń z zasobami. Nawet z podstawowych bloczków zbieraliśmy zasoby, które można było wydać w menu na ulepszenie. Dome Keeper tego nie ma. Jednak Dome Keeper jest lepszy na krótsze posiedzenia i do popykania na luzie. Na pewno do niej sobie jeszcze nieraz wrócę co jakiś czas.
Ocena OpenCritic
71% rekomendacji (18)
Entertainium
Andy Johnson
PC Gamer
Jon Bailes
Saving Content
Scott Ellison II
PC Invasion
Andrew Farrell
MonsterVine
Diego Escala
Piesman Centurion
Genialna, prosta, a mimo to ciekawa i wciągająca gierka. Polecam!
Drenz Senator
Dobra gra, ale rozwijający pomysł na rozgrywkę Wall World jest lepszy. W Dome Keeper zabrakło mi głównego celu. Bardziej to zbiór różnych scenariuszy i wyzwań, nic więcej. Szkoda, bo w ten sposób, po kilkunastu godzinach nie odczuwałem, by powrócić do gry i odpalić kolejny scenariusz, bo powtarzalność, tak jak w Wall World, jest oczywiście dość duża a zmiany kosmetyczne.
Ogólnie w Dome Keeper jesteśmy tytułowym strażnikiem kopuły, która osadzona jest na powierzchni a pod nią eksplorujemy skalne głębiny w poszukiwaniu zasobów. Wyposażeni w wiertło przebijamy się przez skały zbierając zasoby i odnajdując relikty (w tym ten najważniejszy). Zasoby, które przenosimy do kopuły możemy przeznaczać na rozbudowę kopuły oraz nasze wyposażenie a także na inne rzeczy, o ile trafimy na określony relikt. Możemy w ten sposób zwiększyć szybkość naszego inżyniera, wyposażyć go w lepsze wiertło, czy wzmocnienie, które pozwoli nam zabierać ze sobą więcej zasobów. Kopułę z kolei możemy rozbudowywać aktywnie i pasywnie – Aktywnie, czyli zwiększać moc broni, ulepszać celownik, szybkość działka a pasywnie – zwiększając ochronę kopuły. Oprócz tego możemy zyskać udoskonalanie innych rzeczy, jeśli znaleźliśmy odpowiedni relikt i zdecydowaliśmy sią na jedną z dwóch możliwości jakie nam on dawał. Na przykład możemy zyskać jeszcze lepszą ochronę kopuły, innym razem zyskamy wiertło, które udoskonalamy poprzez zwiększanie ilości wierteł, możliwość bocznego wiercenia; możemy zbudować windę, którą zabiera nasze zasoby (nie musimy wtedy z nimi wracać do kopuły); materiały wybuchowe – zwiększanie ich mocy, ilości; portal teleportujący; odstraszacz stworów, który opóźnia ich przyjście; możemy też zyskać towarzysza Wiertłomieja, który wierci poziomo w miejscu, w którym go zostawiliśmy – jego też możemy dzięki zasobom udoskonalić - może wiercić dłużej, efektywniej itd. Jest jeszcze kilka innych opcji, które możemy dodać do swojej kopuły. Do wyboru do koloru. W zależności od scenariuszu jedną niekiedy możemy wybrać na starcie. Inne zdobędziemy w trakcie.
Rozgrywka przeważnie wygląda tak, że kopiemy pod kopułą a co jakiś czas do niej wracamy, aby walczyć z atakującymi potworami. Po walce wracamy na dół w poszukiwaniu zasobów i za jakiś czas wracamy, by znowu walczyć z hordami i tak jest cały czas – do czasu aż znajdziemy główny relikt gdy dostarczymy go do kopuły stajemy wtedy do walki z ostateczną chmarą potworów.
Sami wybieramy na starcie w jaki scenariusz/tryb zagramy. Możemy dostosować poziom trudności, wielkość mapy, wybór kopuły (jest 4 do wyboru – każda ma inną broń), dodatkowy gadżet, zwierzęcego towarzysza itd. Możliwości trochę jest, ale większość nie zmienia identycznego gameplaya polegającego na zbieraniu zasobów.
Grafika jest pikselowa, przyjemna, kolorystycznie miła dla oka, choć bloczki zawsze wyglądają tak samo. W sumie na niczym tu nie zawiesimy oka, może poza środowiskiem w tle kopuły. Niektóre środowiska i pikselowe wykonanie, użyte barwy przyciągały oko. Muzycznie jest w porządku, choć tej muzyki jest zwyczajnie za mało. Dźwięk OK. Technicznie bez problemów. Sterowanie przyjemne zarówno na padzie jak i klawiaturze/myszy. Jeśli wyjdziemy w trakcie rozgrywki to gra zapisuje się w danym momencie i w tym samym później powracamy do gry (W Wall World traciliśmy aktualny postęp), co dla mnie jest zawsze fair rozwiązaniem.
Jednak Wall World ma więcej ciekawszych rozwiązań – zamiast nieruchomej kopuły mamy robopająka, którym poruszamy się po ścianie w poszukiwaniu kopalń z zasobami. Nawet z podstawowych bloczków zbieraliśmy zasoby, które można było wydać w menu na ulepszenie. Dome Keeper tego nie ma. Jednak Dome Keeper jest lepszy na krótsze posiedzenia i do popykania na luzie. Na pewno do niej sobie jeszcze nieraz wrócę co jakiś czas.