Po tym jak wszystkie znaczące osoby go olały, za to że nie potępił słów Brauna, to musiał na gwałt szukać gości trzeciego sortu. No i został mu jedynie Kosiniak Kamysz, z opcji która przymila się do każdego, żeby tylko nie zniknąć z Sejmu.
Przy okazji smrodu, jakiego narobił warszawski odklejeniec Szczerba (takie "ziemniaki Gajewskiej", tyle że do potęgi entej) wypłynęła sprawa zarobków lekarzy (na które wszyscy się zrzucamy) w konińskim szpitalu - na oddziale kardiologii. Temat "pociągnęła" ta sama Gozdyra z Polsatu:
https://x.com/AGozdyra/status/1958651557563834595
^^Czytałem wczoraj, bardzo ciekawą, dyskusję Bukarego z Pietrusem, na forum, sam już się nie wcinałem między "wódkę a zakąskę" ;). Widziałem też, już wczoraj, tą tabelkę, którą wrzucił "respirator" Cieszyński, wyjątkowo powściągliwy w rozsmarowywaniu Szczerby, co dało mi trochę do myślenia, panowie są w końcu po przeciwnych stronach barykady.
Gozdyra pisze, że dane, które wrzucił Cieszyński są prawdziwe. Bardzo mi się podobają komentarze lekarzy, pod tym wpisem, że krytyka takich zarobków, jest hejtem :).
ps. Linka podrzucę "potężnemu Adisonowi" ;)
Linka podrzucę "potężnemu Adisonowi" ;)
Dlatego Zandberg proponuje regulacje, które "uporządkują" kwestię absurdalnych zarobków lekarzy. Wrzucałem już linki do rozmów, w których o tym opowiada. I zdaję sobie sprawę, że liberałowie nie pozwolą na przeszczepienie w Polsce regulacji z innych krajów, gdzie "dual practice" podlega jakimś ograniczeniom (Austria, Irlandia, Wielka Brytania, Hiszpania, Australia, Nowa Zelandia, Indie itd.). To już bardziej skłonny jestem uwierzyć w to, że PiS uderzy w uprzywilejowanych. O ile nie wejdzie w koalicję z Konfederacją, która na coś takiego nie pozwoli. I tylko wówczas, gdy znajdzie się pod ścianą, czyli w momencie takiej zapaści służby zdrowia, która zagrozi koryciarskim interesom partyjnym wskutek wyczerpania się cierpliwości Suwerena.
Wysokie zarobki lekarzy nie "usprawiedliwiają" jednak w żaden sposób rządu, który przyzwala na powolne zwijanie służby zdrowia i przenoszenie jej do strefy prywatnej. Już dawno temu Razem pokazywało konkretnie (nawet z dokładnością co do miesiąca), jakie będą konsekwencje tego, co zrobił rząd z budżetem opieki zdrowotnej. I wszystko się sprawdza. Jestem przekonany, że rząd doskonale o tym wie i wiedział, a mimo wszystko konsekwentnie brnie w bagno (dla zwykłych ludzi). To już nie jest "wypadek przy pracy". To działanie intencjonalne. (Notabene, to samo dotyczy chyba edukacji).
W tym kontekście znowu przywołam wywiad z Bieleckim, który znakomicie rozpoznaje modus operandi ostatnich rządów w Polsce, opowiadając o swoich "przygodach" z projektowaniem i budowaniem Muzeum Bitwy Warszawskiej. Mamy do czynienia z politykami, którzy mówią osobom przychodzącym z ciekawym projektem czy sensowną inicjatywą: "Dziwię się, że panu się chce". To banda, która zajmuje się przede wszystkim wewnętrznymi rozgrywkami partyjnymi; często pozbawiona kompletnie ambicji reformowania kraju i zmiany życia Polaków na lepsze. To ludzie, którym się nie chce. A już zwłaszcza nie chce się wówczas, gdy trzeba uderzyć w jakieś interesy swoich kolegów, koleżanek (pamiętacie jeszcze np. obietnice związane z likwidacją "kilometrówek" i innych przywilejów?). W skrócie (jak pisałem): rząd się sam... wyleczy. Dlatego problemy zdrowotne Polaków nie są wysoko na liście priorytetów premiera.
Ja tam nigdy nie byłem zazdrosny o czyjeś zarobki, ale zdziwiłem się trochę jak znajomy lekarz pochwalił się że kupił mieszkanie za 1,5 miliona. Zapytałem się gdzie kredyt brał a on: "jaki kredyt? Pracowałem na to dwa lata na dwóch etatach". Zmieniłem temat bo mi było głupio mówić że nawet na dwóch etatach odkładając każda złotówkę potrzebowałbym ponad dziesięciu lat.
Nie wiem skąd to zdziwienie, dopiero co prywatnie byłem u lekarza pewnej specjalizacji, badanie trwało dosłownie 5 minut, 400 zł zapłacone no i oczywiście na końcu standardowy tekst "u mnie gotówką lub BLIKiem". No, ale z drugiej strony, kto nam bronił zostać lekarzami. :)
Pełczyńska o "czarnym złocie":
https://x.com/Kpelczynska/status/1958577100840947942
PO już nic z tym nie zrobi, więc bardzo jestem ciekaw, jak po przejęciu władzy PiS podejdzie do górnictwa. Grup społecznych, które trzeba będzie zaspokoić, żeby nie oddać koryta, pojawi się wiele. A górnicy mają najlepsze argumenty w ręce. Takie gumowe i metalowe.
Będzie robić tak jak poprzednio. Jak jakaś grupa będzie się stawiać, to zostanie obsrana w mediach i zaszczuta jakby byli zdrajcami narodu.
No i już wiadomo o co chodziło z wiatrakami.
zaproponowany przez Nawrockiego w jego projekcie fragment praktycznie już przeprocedowany w sejmie dotyczący zamrożenia cen prądu idzie do "konsultacji społecznych"
będą opóźniać wyłącznie po to żeby móc obwiniać prezydenta o brak współpracy, ciekaw jestem następnych miksowanych ustaw, może o aborcji i podwyższeniu wieku emerytalnego, o małżeństwach homoseksualnych i podniesienie kwoty wolnej od podatku albo obniżenie wieku emerytalnego i dofinansowanie służby zdrowia.
możliwości jest wiele.
wczoraj prezydent zawetował 1 ustawę
podpisał 21
a w tej stustronicowej ustawie wiatrakowej, cześć i zamrożeniu cen energii zajmowała podobno całe dwie strony.
swoją drogą Bukary jakie jest twoje zdanie na temat wycofania się Koreańczyków z rozmow dotyczących budowy elektrowni atomowej, uważasz że będziemy mieli jakąś? czy wystarcza wiatraki?
Lutz odkrył, ze tusk walczy z nawrockim. W kolejnej wiadomości dowiemy się m. in. o tym, że niebo jest niebieskie.
to uczucie kiedy chat-gpt w wersji 1 okazuje się być bystrzejszy niż przeciętny grabarzuu z gry-online.
jak to jest być głupszym od ai?
swoją drogą avatar znajomy wiec zero zdziwienia
jak to jest być głupszym od ai?
Liczę, że z twoim doświadczeniem sam nam opowiesz.
Podoba mi się kiedy lucek pyta się bukarego o zdanie uprzednio ignorując jego pytanie.
Czyżby grok nie znał odpowiedzi? ;)
jak to jest być głupszym od ai?
Powiedział typ, którego olśniło, że obie strony polityczne grają pod siebie i przeciwko sobie i próbuje te mądrości przekazać dalej.
Podoba mi się kiedy lucek pyta się bukarego o zdanie uprzednio ignorując jego pytanie.
Odpowiem, choć się rzeczywiście odpowiedzi już na dwa pytania nie doczekałem. ;)
Lutz, uważam, że potrzebne są nam i wiatraki, i elektrownie atomowe. Jedno absolutnie nie wyklucza drugiego w sensownym miksie energetycznym. Jeśli zaś idzie o Koreańczyków, to mam mieszane odczucia. Za każde opóźnienie należy się kolejnym rządom kop w zadek, ale w tym wypadku wycofanie państwowych spółek energetycznych z projektu czy (chyba słuszne) kwestionowanie lokalizacji miało jednak mniejsze znaczenie niż działania Amerykanów. I nie do końca mi się to podoba, ponieważ administracja Trumpa wyraźnie pokazała Polakom, że włażenie USA do tyłka nie przyniesie nam raczej wymiernych korzyści. Dlatego wolałbym, żebyśmy wcielili w życie "zadnią dywersyfikację" i zaczęli w końcu włazić do tyłka również komuś innemu (nie rezygnując, rzecz jasna, z korzystnej współpracy z USA).
W skrócie: politykę "atomową" PO i PiS-u oceniam na dopuszczający (dawniej mierny). Oba rządy przespały wiele, wiele lat.
Spośród wielu, naprawdę wielu komentarzy krytykujących wczorajsze, antypolskie veto Nawrockiego, ten, IMO najtrafniej oddaje, co wczoraj zrobił prezydent - "na złość rządowi Tuska odmroził Polakom uszy":
https://x.com/PaniNaObcasach/status/1958782356740800971
^^Pytanie co dalej? Z wypowiedzi (wczorajszych) Henning- Kloski wynika, że kolejna wersja ustawy wiatrakowej będzie procedowana już we wrześniu. Słusznie, bo to przepisy, na których zależy i rządowi i branży (POLSKIEJ!) i samorządom (POLSKIM!), wszystkim w zasadzie, bez wyjątku, bo nikt nie chce, żeby Polska, jeśli idzie o OZE wlokła się gdzieś w ogonie Europy i miała najwyższe ceny, za prąd.
Raczej oczywiste jest, że wyleci wrzutka z mrożeniem cen - najmniej istotna, w właśnie zawetowanej ustawie, bo przecież za mrożenie i tak wszyscy płacimy, to wyłącznie plaster, prowizorka, rozwiązanie tymczasowe, nie można mrozić cen, w nieskończoność.
Dojdą pewnie inne kompromisy - na miejscu rządzących, przynajmniej próbowałbym dogadać się z opozycją, choć wiadomo, że będzie ciężko - trudno dyskutować z szurami :/.
Jest w każdym razie plan "B" - pytanie, co później? Nawrocki wygląda na typa, który ma jakąś antywiatrakową obsesję, nie sądzę, żeby podpisał jakąkolwiek wersję tej ustawy. Raczej trzeba myśleć, co po kolejnym vecie? Koalicja 15 X ma tu trochę lewarów na Batyra (za chwilę, na przykład trzeba wybrać nowego prezesa IPN-u, to jest niemożliwe bez zgody Sejmu i Senatu), czas zacząć je wykorzystywać. Przepychanki medialne "kto ma większego" są fascynujące, ale za kulisami trzeba próbować się dogadać. Za wczorajszą małostkowość i złośliwość prezydenta, zapłacimy już za chwilę, na najbliższym rachunku, za prąd, w domu i w firmie :/. To w krótkiej perspektywie, oby nie w dłuższej, tylko dlatego, że jeden gościu ma antywiatrakową obsesję i marzy mu się fedrowanie "polskiego węgla" (to się nie stanie, rzeczywistości nie da się nagiąć, oszukać - niezależnie od tego, czy rząd się ugnie przed związkami i lobby górniczym, czy nie - Polacy, polskiego węgla nie będą kupować, bo jest drogi i marnej jakości).
koreańskiego atomu też nie będzie.
ale za to akcyza na alkohol pójdzie do góry bo Polaków stać juz na kupowanie więcej alkoholu.
Lutz
koreańskiego atomu też nie będzie
^^No to będzie amerykański, co za różnica? Wprawdzie te chwyty Amerykanów, dotyczące patentów, żeby wygryźć konkurencję, to raczej brzydkie są, ale jak widać skuteczne. No, życie.
Co do podwyżki akcyzy, to wybacz, ale trafiłeś pod niewłaściwy adres. Tu się nie dogadamy. Zero zrozumienia, zupełna rozbieżność poglądów. To nie jest produkt pierwszej potrzeby, mogą podnieść o 100%, 200% i nawet mi powieka nie drgnie:
^^Dodam, że za ZJEPU też podnoszono akcyzę, też alkohol drożał i też z tego powodu nie darłem szat :).
To nie jest produkt pierwszej potrzeby, mogą podnieść o 100%, 200% i nawet mi powieka nie drgnie:
tylko, że za tym w górę idą również napoje 0%, tak jak za cukrowym idzie wyżej cola zero.
ale za to akcyza na alkohol pójdzie do góry bo Polaków stać juz na kupowanie więcej alkoholu.
I bardzo dobrze, niech wynosi nawet 1000%. Im mniej chlania tego gówna, tym lepiej.
To forum zaczyna przypominać kółko wzajemnej adoracji + 2 chatboty. Gdyby tylko państwo polskie zechciało zatrudnić inżynierów, specjalistów z tego wątku to na pewno w przyszłym roku mielibyśmy nie jedną ale 5 elektrowni atomowych.
A wiecie jedna pani powiedziała drugiej pani i tak w koło Macieju. Prawdy w tym wątku są ostateczne i niepodważalne. Gdyby tylko była taka maszyna co zamienia pierdolenie w pieniądze... Mimo, że pracuję w branży instalatorskiej nie będę się wypowiadał. Groku, chciałem powiedzieć........ przybywaj.I przybył...
To forum zaczyna przypominać kółko wzajemnej adoracji + 2 chatboty.
Nie to forum, całe społeczeństwo jest tak podzielone, że liczą się już tylko plemienne wojenki. Nie ma miejsca na rzeczowe argumenty, merytorykę, analizy. Wszystko co robi druga strona jest potępiane w czambuł, niezależnie od logiki, a pisio-konfederuska propaganda sączona z social mediów oprócz zakłamywania rzeczywistości podsyca jeszcze nienawiść i podziały w imię partykularnych interesów partyjnych. Z tym się nie da już nic zrobić, nie będzie opamiętania, ogarnięcia się, zrozumienia błędów - to zwyczajnie kiedyś jebnie.
Straszna wizja czyli napierdalanka na całego, a może te podziały są tak głębokie, że powinien był być podział kraju.
powinien był być podział kraju
Nie zapomnij zaplanować przesiedleń z jednej części do drugiej. I stworzyć takiej strefy buforowej, gdzie znalazłoby się miejsce dla ludzi mojego pokroju, czyli takich, którzy się z żadnym z dwóch plemion nie identyfikują.
Koalicja rządzi już ponad 20 miesięcy. Dlatego mam pytanie, bo osoby w tym wątku są mocno zainteresowane polityką.
Co w tym czasie udało się osiągnąć rządowi. Jakie ma plany na pozostałą część kadencji?
Pytam bez złośliwości. Prosiłbym o odpowiedź w sposób metodyczny, bez wojny kulturowej i obrzucania się błotem.
Pytam, bo w mediach ciężko o uzyskanie takiej informacji, a większość to są nieistotne, za przeproszeniem, pierdoły rozdmuchane przez trolli, boty i rozemocjonowanych wyborców, rozgrywanych przez jedną lub drugą stronę.
Sensowne (a nie tylko propagandowe) osiągnięcia:
* Nowe programy socjalne - renta wdowia i "Aktywny rodzic". [autor sukcesu: Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Nowa Lewica]
* Bilsko 100% skuteczności w blokowaniu nielegalnych przekroczeń granicy z Białorusią. [Marcin Kierwiński, Koalicja Obywatelska]
* Zmniejszenie luki VAT (o połowę). [Andrzej Domański, Koalicja Obywatelska]
* Stabilizacja inflacji. [Andrzej Domański, Koalicja Obywatelska]
* Finansowanie in vitro. [Izabela Leszczyna, Koalicja Obywatelska]
* Poprawa cyfryzacji usług publicznych (mObywatel, ePUAP, IKP, CEIDG, "jedno okienko"). [Krzysztof Gawkowski, Nowa Lewica]
* Regulacje (i wsparcie finansowe) ułatwiające rozwój farm wiatrowych na Bałytyku. [Paulina Hennig-Kloska, Polska 2050]
* Wsparcie dla PSE, które umożliwi modernizację sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. [Paulina Hennig-Kloska, Polska 2050]
Połowiczne sukcesy:
* 1 godzina religii w szkole (na pierwszej lub na ostatniej lekcji).
* Podwyżki dla nauczycieli (niewystarczające i szybko zredukowane przez inflację).
* Wszczęcie śledztw przeciwko niektórym przestępcom z kręgów rządowych.
* KPO (bo do końca nie wiadomo, czy środki rzeczywiście poszły tam, gdzie powinny).
* Akcja deregulacyjna (bo czasem wiąże się z obniżeniem jakości usług publicznych).
Więcej grzechów w tym momencie nie pamiętam, ale pewnie coś się jeszcze znajdzie. Inni pomogą.
Niestety, IMHO nieliczne sukcesy bledną w obliczu porażek (służba zdrowia, polityka mieszkaniowa, rozdział Kościoła od państwa, liberalizacja prawa aborcyjnego, reforma edukacji, sytuacja polskiej nauki, upolitycznienie mediów publicznych i SSP itd.) i niezrealizowanych obietnic (np. dopłaty dla studentów, darmowy transport dla uczniów, "cela plus" itp.).
Jeśli chodzi o wielkie plany na najbliższe dwa lata, to już się chyba nie ma czym za bardzo ekscytować, bo niewiele z nich wejdzie w fazę sensownej realizacji (z różnych przyczyn). Cóż szkodzi jednak obiecać? A zatem:
- Na pewno z pompą ogłasza się reformę edukacji, ale wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują na to, że to będzie wielka klapa. Nowacka nie za bardzo rozumie, o co chodzi w edukacji. I to widać. Reforma zostanie "przeprowadzona", ale z marnym skutkiem. Głos ekspertów zagłuszą politycy-ignoranci.
- Z nadzieją można patrzeć na ewentualne dotacje z KPO. Pełczyńska obiecuje cuda oraz inwestycje infrastrukturalne w mniej rozwinięte obszary Polski. Mam nadzieję, że coś pozytywnego zadzieje się również w transporcie publicznym.
- Domański zapowiada dalsze uszczelnianie systemu podatkowego (jeszcze większe zmniejszenie luki).
- Dojdzie zapewne do modernizacji sieci elektroenergetycznych, co jest niezwykle istotne w kontekście transformacji energetycznej w naszym kraju. Oczywiście, ten proces potrwa wiele lat.
- Obawiam się, że plany dotyczące wiatraków (i zmiany miksu energetycznego) mogą być nadal skutecznie torpedowane przez Nawrockiego.
- Agnieszka Dziemianowicz-Bąk pewnie będzie nadal robić dobrą robotę, gdy idzie o programy socjalne (np. "Korpus Wsparcia Seniorów" czy "Opieka 75+") oraz reformę rynku pracy i ochronę pracowników, choć walka z umowami śmieciowymi i wzmocnienie PIP na razie średnio wychodzi. Czekam też na efekty pilotażu dotyczącego skrócenia czasu pracy.
- Gawkowski zapowiada dalsze postępy w cyfryzacji (rozwój mObywatela, infrastruktury 5G/6G, portfela tożsamości cyfrowej itp.).
- MZ zapowiada wdrożenie kompleksowej reformy służby zdrowia. Krótko: czarno to widzę i spodziewam się raczej dalszej prywatyzacji.
- Kosiniak będzie budował "Tarczę Wschód" i modernizował armię, ale nawet w naszym wątku wśród zwolenników rządu jego działania budzą kontrowersje.
- Żurek obiecuje dalsze "rozliczenia" i "przywrócenie praworządności", ale - znowuż! - czarno to widzę.
Muszę przyznać że cytowanie tego szura ma w sobie znamiona pewnego rodzaju odwagi XD.
Zrób Jasiu, listę koszernych gazet/redaktorów/youtuberów/ćwierkających - tak będzie łatwiej dyskutować.
Może ten tekst, bardziej przypadnie koledze do gustu.
Nie wiem, nie znam gościa. Czekam tylko aż nasi strażnicy prawdy i moralności wszystkich Polek i Polaków, Kanał Zero, zrobi jakiś materiał znowu pokazujący jakie to wiatraki są złe i jak tojtoje rujnują miasta, no i trzeba pozostać przy węglu bo to bogactwo naturalne Polski i starczy go nam jeszcze na spokojnie 50 tysięcy lat.
Uwielbiam Kanał Zero za ich bezstronność i za to, że tak dla nas to wszystko robią, dla zwykłych Polek i Polaków. Kolejne rządy będą miały przesrane, jak będą się zachowywały tak samo jak KO albo i gorzej.
Dziękujemy Zero!
Wiatraki Pani to same zło. U nas w Konewkach postawili takiego jednego, jak krzyż wyglądał, ale dziwny był jakiś. I potem ksiądz egzorcyzmować musiał i wodą święconą polewać aby zło odczynić. A i kury u Bobowskiej przestały się nieść. Krzyki w lasach słychać było, a i niejeden lis z Rudych po kurę do nas przyszedł. Oj Pani wszelkiego tałatajstwa się zapleniło jak tylko tego dmuchawca postawili.
A i nie jedna w ciąże od tego zaszła. A jednego nawet, Jaś od Kurwów się nazywał, to w nocy licho pogoniło, jak go nie jebło, a potem na wierzbę wskoczyło, zad wypięło i ogonem ogromniastym się zakryło. I tylko ślepia czerwone widać było.
Takie to one sprytne. A Jasio to potem chodził i głupoty opowiadał , a i chłopów po rękach całowała na pośmiewisko całej wsi.Niektóre ponoć płanetników widziały co się z nimi zmówiły aby tym wiatrem jak krzywdą ludzką kręcić. Takie one.
Tylko się nie popłacz z rozpaczy. Wcześniej dla takich czopków jak Ty tvp info było szczujnią. Później już po zmianie władzy szczujnia została Republika. Teraz przy coraz większej oglądalności i coraz to większych zasiegach szczujnia staje się kanał Zero. A już tak w temacie szczucia, to nie przyjdzie Ci na myśl, że szczujnia, tylko, że w drugą stronę jest też TVN24, Onet, WP, Newsweek, Gazeta Wyborcza, Sok z Buraka, TOK FM, Gazeta pl
Nie przyjdzie Ci na myśl że szczuje też niejaki redaktor Lis który za chwilę od tego plucia jadem, zejdzie z tego świata?Giertych, Czuchnowski czy jak mu tam zresztą nie lepsi. Przecież właśnie tacy jak ty walczyli o wolność słowa. Tylko że dla was wolność słowa jest tylko wtedy, jak dany dziennikarz mówi przekazem obecnie rzadzacych. Jeśli nie, to wtedy jest to już szczujnia i sianie propagandy. Kurcze, wy w tym kółku wzajemnej adoracji, jesteście już tak zaślepieni, że nie ma już dla takich ratunku. Obecny rząd kompromituje się co chwilę, ale wy i tak jak tylko zaczyna palić się im grunt pod nogami, odpalacie standardowe teksty o PIS. Zresztą czy wy w ogóle zauważyliście, że od prawie dwóch lat rządzi Donio i jego klawa ekipa?
Nie rozumiem o co Ci chodzi. Człowiek chwali Kanał Zero, bo takie coś nie istniało, a teraz przynajmniej wiemy o wszystkim co robi rząd i jak kłamie czy manipuluje.
To źle, że się cieszę, że jak będzie zmiana władzy to Kanał Zero dalej będzie istniał i kolejne rządy będa przez nich rozliczane i poznamy kolejne ich kłamstwa i manipulacje? Czy to ko/pis/konfa/inne, bedziemy wiedzieć wszystko i o wszystkich! Coś Ci nie pasuje?
Aha nie rozumiesz? W sumie, to nic dziwnego. Mnie tyło zastanawia jeden fakt. A mianowicie, dlaczego te wszystkie wolne media (żart oczywiście) typu TVN24, Onet, WP. Newsweek, Gazeta Wyborczą i cała reszta z taką samą zaciętością nie atakują obecnego rządu jak miały to w zwyczaju gdy u władzy był PIS? Przecież gdy rządziła obecna opozycja, to wolne media każda ich wpadkę nagłaśniały przez całe tygodnie. Teraz dla odmiany, gdy to rząd Tuska coś odwali (a wpadki mają co chwilę) to zamiast to nagłaśniac jak mieli to w zwyczaju, to idą w drugą stronę. Tak więc już masz odpowiedź, dlaczego KZ zyskuje na popularności. Po prostu w tych wolnych mediach (znowu żarcik) cały czas leci CIEPŁA WODA. A, że społeczeństwo na szczęście swój rozum jednak ma, to i nic dziwnego, że KZ buduję takie zasięgi i wyświetlenia. Pisząc jeszcze prościej, gdyby te wszystkie wolne media (kolejny żarcik) traktowały rządy obecnej koalicji tak samo, jak miały to w zwyczaju gdy u władzy był PIS to i kanał Stanowskiego nie miałby racji bytu. A już na pewno nie mieliby takiej oglądalności i wyświetleń jakie mają obecnie.
Życie z takimi kompleksami jak twoje nie może być łatwe.
Im bardziej starasz się maskować że sam z gołą dupą za kurami latałeś tym mocniej to eksponujesz.
Niektórzy nauczyciele odetchnęli z ulgą, bo z przemówienia Nawrockiego wynikało, że podpisał też szkolną "deregulację", czyli likwidację tzw. "godzin czarnkowych"... A jednak... nie podpisał.
Na stronie PREZYDENT.PL ukazał się wykaz ustaw podpisanych dziś przez Karola Nawrockiego i zawiera on tylko tzw. dużą nowelizację KN, czyli Ustawę z dnia 25 lipca 2025 r. o zmianie ustawy – Karta nauczyciela oraz niektórych innych ustaw.
CO Z GODZINAMI CZARNKOWYMI?
Z wykazu wynika, że prezydent nie rozpatrywał dziś żadnej z oświatowych ustaw deregulacyjnych, czyli likwidacji godzin czarnkowych i ustawy umożliwiającej przez dwa lata zatrudnianie w niepublicznych szkołach i przedszkolach specjalistów w wymiarze do 9 godzin na podstawie innej niż umowa o pracę.
LOL
A więc od nowego roku szkolnego dalej "czarnkowanie", czyli edukacyjna fikcja za darmochę. :) W kontekście tego, że Nowacka kolejny rok blokuje zmiany w wynagrodzeniach nauczycieli - brawo!
Choć (jak już pisałem) Nawrocki mnie zmusił, żeby z zaciśniętymi zębami znowu zagłosować na Trzaskowskiego, to jednak przyglądam się działaniom prezydenta z niesłabnącym zainteresowaniem: niech dociśnie nauczycieli razem z Tuskiem i Nowacką. ;) Im bardziej boli, tym szybciej pacjent wyląduje na stole operacyjnym.
Trochę dzieci (i tego narodu) szkoda. Ale skoro nie ma innej drogi... :P
Może być zresztą jeszcze nagły zwrot akcji i Nawrocki zdąży to, co trzeba, podpisać. ;)
No właśnie my tu gadu gadu a 30 % podwyżki było i co dalej, no jak żyć panie premierze i to nie jest żart. A do gara trzeba coś wrzucić, nie wiem czy oni tego nie widzą, że edukacja jest najważniejsza.Ja jestem coraz większym pesymistą.
Ja jestem coraz większym pesymistą.
Coraz większym? Przecież tu już od jakiegoś czasu wiadomo, że lepiej nie będzie. Trzeba się pogodzić z marazmem i powolnym obumieraniem szarych komórek polskiej oświaty i nauki. Ludzie chcą albo Tuska, albo Kaczyńskiego, więc dostaną dokładnie to, na co głosowali.
Przez rok po wyborach śledziłem to, co się dzieje w polskiej edukacji, z nadzieją. A potem już z chwilowym smutkiem, który teraz przechodzi coraz częściej w rozbawienie. Bo obserwowanie polityków, którzy potykają się o własne nogi, choć mają podaną na tacy instrukcję chodzenia, jest nawet zabawne. A w naszej rzeczywistości politycznej seans "Głupiego i głupszego" chyba nie ma końca.
Dobrze, że ciebie to nie dotyczy bezpośrednio (choć żyjesz w RP i w ostateczności i tak będziesz odczuwał konsekwencje tego, co się dzieje w oświacie), bo dziecko już na Oxfordzie. :P
A co jest złego w tych godzinach czarnkowych? Przeczytałem, że to tygodniowo jedna lekcja konsultacji nauczyciela z uczniami czy/ i rodzicami. Nie mam dziecka ani nie jestem nauczycielem więc i wiedzy w omawianym zakresie nie posiadam, ale zastanawia mnie dlaczego takie rozwiązanie jest krytykowane?
my tu gadu gadu a 30 % podwyżki było A na co te 30% podwyżki było?
A co jest złego w tych godzinach czarnkowych?
1) Za "godziny czarnkowe" nauczyciele nie dostają wynagrodzenia. O ile wiem, w Polsce nie pracuje się przymusowo za darmo. A w sytuacji, gdy wedle badań statystyczny polski nauczyciel pracuje 46 godzin tygodniowo (czyli już 6 za darmochę), dorzucanie dodatkowej i obowiązkowej godziny, za którą się nie płaci, przywodzi na myśl szczęśliwie minione czasy "siłaczek".
2) "Godziny czarnkowe" to fikcja.
A) Rodzice nie pojawiają się właściwie nigdy w ustalonych godzinach (bo zazwyczaj pracują), tylko kontaktują się z nauczycielami w inny sposób (w czasie wywiadówek, poprzez dziennik elektroniczny, telefonicznie itd.). Innymi słowy, nauczyciele i tak są "dostępni" w innych godzinach. Ba, "godzina czarnkowa" w pewnym sensie przyczyniła się nawet do ograniczenia dostępności nauczycieli, bo część z nich uznała, że poza "godziną czarnkową" nie muszą być dostępni. Proste, nie?
(BTW, odkąd wprowadzono godziny dostępności - najpierw "karciane", potem "czarnkowe"- nie uświadczyłem na żadnej z nich ani jednego rodzica. Nigdy nikt do mnie nie przyszedł w wyznaczonym czasie. A ponieważ nie mam wtedy możliwości zajmowania się normalną pracą, gdyż siedzę w gwarnym pokoju nauczycielskim, to mogę sobie przynajmniej podyskutować z wami na forum). ;)
B) W czasie "godzin czarnkowych" nie ma możliwości prowadzenia jakichkolwiek zajęć. Uczeń może tylko zasięgnąć opinii, rady lub wyjaśnień. Problem polega też na tym, że zazwyczaj w trakcie tzw. "godziny czarnkowej" uczeń ma inne zajęcia, więc żadnej rady nie zasięgnie. Nie da się zorganizować "godziny czarnkowej" po zajęciach, np. późnym popołudniem, bo to niemożliwe z logistycznego punktu widzenia:
- nauczyciele nie mieszkają w szkołach, a często nawet nie mieszkają w mieście, miasteczku czy wsi, gdzie znajduje się szkoła;
- często pracują również po południu (w innej placówce lub prywatnie);
- zgodnie z zasadami BHP i prawem pracy po całym dniu zajęć mają prawo wrócić do domu, coś zjeść, odpocząć; zwłaszcza że nauczyciele często nie mają nawet dłuższej przerwy na wizytę w toalecie, ponieważ w czasie przerw lekcyjnych muszą pełnić dyżury (kolejny absurd polskiej szkoły wynikający z braków kadrowych);
- w szkołach nie ma osobnych gabinetów dla nauczycieli, gdzie mogliby oni kogoś przyjąć i spędzić czas w oczekiwaniu na "godzinę dostępności", zajmując się pozostałymi obowiązkami (np. poprawiając sprawdziany czy przygotowując zajęcia) - muszą więc pracować również w domu, bo w szkole nie ma do tego warunków; jeśli zabierze się nauczycielom czas na pracę w domu, to nie będą w stanie wypełnić swoich obowiązków;
- w szkołach nie ma też stołówek, gdzie mogliby chociaż zjeść obiad (a na wsi nie liczyłbym na wypad do restauracji - i to pomijając nawet fakt, że regularne żywienie się na mieście nie współgra z nauczycielską pensją);
- mało który uczeń chciałby wracać do szkoły na konsultacje o godzinie siedemnastej czy osiemnastej (także z logistycznych powodów);
- i tak dalej, bo problemów jest więcej, tylko nie chce mi się już ich wymieniać (przy okazji: brak dostępności jakichś gabinetów do konsultacji - bo sale są zazwyczaj zajęte - czyni rzeczone konsultacje dosyć absurdalnymi; z drugiej strony... tłumaczenie zawiłości poezji młodopolskiej albo zadań geometrycznych na kaloryferze na szkolnym korytarzu to może być niezapomniane doświadczenie).
Innymi słowy, nie da się zgodnie z prawem trzymać codziennie pracowników w szkole od godz. 7.30 rano do godziny np. 18, licząc na to, że następnego dnia przyjdą do odpowiedzialnej pracy z dziećmi i młodzieżą w pełni sił fizycznych i psychicznych, a do tego przygotowani (z poprawionymi sprawdzianami, wypełnionymi wnioskami do PPP, opracowanymi materiałami na zajęcia itd.). Nie bez powodu nauczyciel pracuje (na etacie) 40 godzin, ale pensum tablicowe jest mniejsze.
"Godzina czarnkowa" to nieudolna próba wprowadzenia sensownego rozwiązania. Każdy nauczyciel powinien prowadzić (A) zajęcia z uczniami i prowadzić (B) indywidualne konsultacje dla uczniów np. w stosunku 60(A)-40(B). Ale to wymaga kompleksowych zmian w niemal każdym aspekcie funkcjonowania szkoły, w tym zmian dotyczących ramowych planów nauczania, planów zajęć i budynków szkolnych. Nie mówiąc nawet o zwiększeniu liczebności nauczycieli. Nasz rząd nie potrafi nawet sensownie wprowadzić godziny jakiegoś nowego przedmiotu, żeby nie rozwalić właściwie wszystkiego w planie funkcjonowania szkół, więc na jakieś rozumne zmiany bym tutaj nie liczył.
"Godziny czarnkowe" dobrze pokazują polskie dziadowanie, z którego wychodzi współczesny bareizm: zrobić coś byle jak, byle darmo, naśladując sensowne rozwiązania, które jednak są kosztowne. I potem mamy kabaretowy problem, który trudno rozwiązać, bo jedno plemię kopie dołki pod drugim.
A na co te 30% podwyżki było?
Na waciki. ;)
Muszę przyznać, że to mnie rozbawiło w kontekście pojawiających się również tutaj wrzutek o Tusku, który ustawą wiatrakową robi dobrze Niemcom:
https://x.com/jakubwiech/status/1958557943734915402
I to też:
https://x.com/GuderinGross/status/1958577937675862434
Niedawno poruszaliśmy problem "dwójmyślenia"...
Uuuu... ostro ruszyli z akcją propagandową:
https://x.com/Platforma_org/status/1958917457630175434
Ciekawe, czy to pójdzie w TVP. :)
BTW, niezłe komentarze.