W Valorancie zauważono błąd, który daje niesamowitą przewagę nad drużyną przeciwną. Mowa o bugu mapy ujawniającym nam lokalizację wroga, którego nie mamy prawa widzieć.
Strzelanki takie jak Valorant wymagają od gracza czujności i refleksu, a od całej drużyny – wzrorowej komunikacji. Nigdy bowiem nie wiadomo gdzie jest przeciwnik, a w przeciwieństwie do League of Legends, w tej grze poza kilkoma umiejętnościami poszczególnych postaci, nie znajdziemy totemów wizji. No chyba, że mapa sama nam pokaże gdzie znajdują się wrogowie.
Błędy zdarzają się w grach sieciowych bardzo często. W przypadku Valoranta, przeważnie dotyczą one umiejętności bohaterów, określonych broni, bądź miejsc w na mapie. To właśnie te ostatnie najczęściej mogą pomóc nam w ukrywaniu się i wcześniejszym dostrzeżeniu przeciwników lub przeciwnie - zadziałać na naszą niekorzyść.
Co innego, gdy sama minimapa ujawnia nam lokalizację wrogów. Tak też było w zaprezentowanym wyżej przykładzie. Możemy zauważyć, że Breach regularnie pojawia się na minimapie gracza kierującego Cypherem, pomimo że żaden z graczy go wówczas nie widział.
Ciężko stwierdzić co było przyczyną tego błędu, czy to wina samej lokacji, czy też minimapy. Breach pojawiał się bowiem losowo, głównie w okolicy punktu C, ale był też przez chwilę widoczny w alejce pozwalającej dojść do strefy B.
Wątek na Reddicie doczekał się już prawie stu komentarzy, w których gracze wymieniają się spostrzeżeniami na temat błędu, a także opowiadają o swoich doświadczeniach z gry. Pozostali komentujący wytykają autorowi posta, że jest cheaterem i zdobył Ace’a nieuczciwie wykorzystując przewagę.
Najwięcej głosów wskazuje na to, że błąd jest bezpośrednią winą najnowszej mapy, na której toczyła się rozgrywka. Lotus zadebiutował w grze dokładnie dwa tygodnie temu, 10 stycznia i od tamtej pory wielu graczy narzeka na bugi, których regularnie doświadczają. Nie pozostaje więc nic innego, jak poczekać aż Riot Games w pełni naprawi opisywaną lokację.
1

Autor: Michał Serwicki
Niedoszły fizyk, który został dziennikarzem. Współpracę z GRYOnline.pl nawiązał jesienią 2021 roku. W pracy dziennikarskiej lubi rolę człowieka orkiestry i sam podejmuje się różnych tematów i zagadnień. Gry towarzyszą mu od dzieciństwa. Wychował się na Heroes III, a w przerwach od budowania kapitolu przechodził kolejne generacje Pokémonów, zarywając noce z handheldami. W grach ceni przede wszystkim dobrą historię oraz emocje. Obok wirtualnej rozrywki, grywa w fabularne gry RPG, gdzie jako mistrz gry prowadzi przygody w licznych systemach, na czele z Dungeons & Dragons. Czas wolny od gier spędza przy komiksach Marvela i DC Comics. Jest wielkim fanem twórczości Stephena Kinga i sam próbuje swoich sił w pisaniu.