Sprzymierzeńcy duchów z Nahantu to dla jednych powiew świeżości, a dla innych odgrzewany kotlet.
Diablo 4 powoli wychodzi z dołka, w którym było praktycznie od premiery. Start szóstego sezonu i premiera dodatku Vessel of Hatred tchnęły w grę nowe życie. Największe zainteresowanie wzbudziła nowa klasa – Spirytysta. Pierwsze wrażenia na temat rozszerzenia i nowej postaci podzieliły jednak społeczność. Dla części walka ramię w ramię z duchowymi obrońcami to właśnie to czego szukali, ale inni uważają, że spirytysta to mich z nowymi efektami graficznymi.
Spirytysta to dziki wojownik, walczący tylko w zwarciu, wspierany przez duchowe manifestacje zwierząt. W trakcie walki stosuje dużo uników, dashy i rzadko pozostaje w jednym miejscu. Podstawowy atak to kombinacja trzech uderzeń, które są później powtarzane. Używa głównie broni dwuręcznej takiej jak kostury, glewie i wielkie miecze.
Wielu graczy mówi wprost, że jest to po prostu mnich dostosowany graficzne do tematyki rozszerzenia. Uważają, że rozgrywka nie różni się od tego co oferowała dostępna od początku serii klasa.
Podstawowy atak to kombinacja trzech ciosów, spamowalne główne umiejętności, które nie zadają obrażeń. Dużo biegania i skakania. Używanie kostura, a atakowanie i tak gołymi rękami. Dużo duchów, nie tak dużo ubrań.
Zdecydowanie mnich.
- Toadsted
W skrócie DruidSorcMonk.
- Ez13zie
Spirytysta ma również swoich zwolenników, którzy owszem widzą podobieństwa do innych klas, ale to w jaki sposób zostały one zaimplementowane i zaprezentowane sprawiają, że nie jest on nudny.
Jako ktoś kto ma 1000 godzin na mnichu w Diablo 3, powiem z pełnym przekonaniem, że spirytysta ma podobne mechaniki co mnich. I kompletnie mi to nie przeszkadza. Uwielbiam.
- Sentekz
Tak, ma klimat mnicha. Nie przeszkadza mi to. W Diablo 3 grałem praktycznie tylko mnichem. Potrzebuję tylko builda na spirytystę, który będzie podobny do rainment micha.
- Correct_Sometimes
Dodatek miał swoją premierę dwa dni temu, więc niewiele osób dotarło do endgame’u, czyli teoretycznie najważniejszego etapu gry. Ilość sposobów według których można poprowadzić swojego spirytystę również jest na razie ograniczona. Opinia na temat nowej klasy zmieni się jeszcze wielokrotnie na lepszą lub gorszą. Nie da się jednak ukryć, że Blizzard nie otrzymał w pełni efektu „wow” na który liczył.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Szymon Orzeszek
Doświadczony autor naukowych tekstów i absolwent Socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Znawca światów gier z serii Dragon Age, Dark Souls oraz The Elder Scrolls, który raz w roku przechodzi Mass Effecta i Dragon Age’a, a także regularnie para się modowaniem Skyrima. Ponadto jest aktywnym graczem League of Legends, Warframe’a i gry Dota 2. W przerwach od wyżej wymienionych produkcji sprawdza wszelakie RPG-i oraz ćwiczy zmysł strategiczny w cyklu Total War bądź Endless Space i Endless Legend. Oprócz gier wideo, swój czas poświęca nauce języka walijskiego, amatorskiemu łucznictwu i szermierce oraz zabawie origami.