Dodatek Vessel of Hatred do Diablo 4 obrywa na Steamie, choć gra pobiła swój dotychczasowy rekord aktywności. Gracze wypominają Blizzardowi opóźnioną premierę DLC, a jednocześnie wydają się dość podzieleni co do jakości jego zawartości.
Po nieco kłopotliwej premierze Diablo IV: Vessel of Hatred w końcu trafiło do fanów, którzy mocno wyczekiwali pierwszego rozszerzenia do czwartej odsłony kultowej serii. Debiut dodatku można określić jako słodko-gorzki, ponieważ z jednej strony przyciągnął on bardzo wielu graczy na Steamie, a z drugiej zebrał sporo negatywnych recenzji i budzi mieszane opinie.
Około 4 godziny temu Diablo IV zgromadziło w tym samym momencie 46 014 użytkowników platformy firmy Valve, co jest nowym rekordem gry. Poprzedni wynosił 39 782 jednoczesnych graczy i padł 3 czerwca 2024 roku, czyli trzy dni przed pierwszą rocznicą wydania „czwórki” (na Steama trafiła ona 17 października).
Duże zainteresowanie niezbyt koresponduje z recenzjami. Aktualnie DLC ma na koncie nieco ponad 300 recenzji i jedynie 35% z nich jest pozytywnych (godzinę wcześniej odsetek ten wynosił nawet 26%). „Podstawka” otrzymała dziś natomiast 195 opinii pozytywnych i 254 negatywne. Co jednak ciekawe, znaczna część narzekań pochodzi od graczy z Azji i dotyczy kilkugodzinnej obsuwy debiutu Vessel of Hatred (niektórzy wypominają Blizzardowi, że specjalnie wzięli wolne, aby zagrać, a ten w ostatniej chwili opóźnił premierę). Wprawdzie pojawiają się też głosy mówiące, że dodatek jest tak samo przeciętny, jak „podstawka”, a także wytykające problemy z uruchomieniem rozszerzenia czy obwiniające Blizzard o złe podejście do rozwoju produkcji, ale wydaje się, iż na bardziej miarodajną wypadkową opinii graczy musimy jeszcze poczekać.
Zwłaszcza że poza nerwowymi reakcjami w sieci można znaleźć też bardziej stonowane wypowiedzi graczy. W serwisie Reddit DLC jest określane jako „przyzwoite” – chwalona jest przede wszystkim świeża klasa spirytysty i jej agresywny styl walki. Nieco gorzej wypada kampania, którą jedni chwalą za tempo, a inni krytykują, gdyż jakoby bardzo niewiele wnosi do opowieści jako takiej. Wszyscy zgadzają się jednak, że jest ona za krótka – jej ukończenie zajmuje zaledwie około 8 godzin.
Ponadto sporo graczy skarży się na problemy techniczne, w tym błędy zmuszające ich do ponownego uruchomienia produkcji. Pojawiają się za to ciepłe słowa względem muzyki i usprawnionego gameplayu. Ostateczny wyrok na temat tego ostatniego z pewnością zapadnie, gdy więcej osób zagłębi się w tzw. endgame.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Maciej Gaffke
W GRYOnline.pl zajmuje się głównie newsowaniem. Ukończył filologię polską (I stopień) oraz krajoznawstwo i turystykę historyczną (II stopień) na Uniwersytecie Gdańskim, co wiążę się z jego innymi, „pozagrowymi” zainteresowaniami – historią, książkami, podróżami. Jeśli zaś chodzi o same gry wideo – kiedyś wielbiciel FPS-ów, teraz nawrócony na przygodowe gry akcji. Poza tym interesuje się też bijatykami (szczególnie Mortal Kombat), RPG-ami oraz wszystkimi tytułami nastawionymi na pojedynczego gracza. Od czasu do czasu lubi również pograć w tenisa, siatkówkę czy piłkę nożną. Dumny mieszkaniec Pomorza i Pucka.