Pamiętacie jeszcze nuklearnego Gandhiego? W „siódemce” narodziła się drapieżna liderka, a fani już teraz obawiają się jej rosnącej potęgi.
Obecną sytuację Civilization 7 można opisać jako stabilną aczkolwiek nie wolną od problemów. Po miesiącu od oficjalnej premiery, symulator rządzenia światem wciąż nie radzi sobie najlepiej na platformach sprzedażowych. Zatrudnienie Sukritacta, czyli jednego z najpopularniejszych moderów w społeczności fanów, być może podratuje nieco sytuację studia Firaxis – na efekty będziemy musieli jednak nieco poczekać.
Tymczasem część graczy woli skupiać się nie na złej reputacji „siódemki”, a bardziej na nowinkach związanych z rozgrywką. Wygląda na to, że nowa odsłona Civilization narodziła właśnie nowego lidera słynącego z memicznej agresji.
By w pełni zrozumieć fenomen Harriet Tubman w „siódemce”, musimy cofnąć się na moment do pierwszej części Civilization z 1991 roku. Każdy z obecnych przywódców posiadał parametr, który określał ich poziom agresji w skali od jednego do dziesięciu. Pochodzący z Indii Mahatma Gandhi posiadał najniższy możliwy wskaźnik, co jednak nie uchroniło go przed zostaniem miejską legendą.
W 2012 roku, czyli 21 lat po premierze „jedynki” fani zaczęli spekulować na temat istnienia buga wywołującego wzrost agresji u Gandhiego, w pakiecie z atakami jądrowymi na inne państwa. Firaxis zdementowało tę teorię, jednak jak mówi popularne przysłowie, mleko się rozlało – a Gandhi zyskał nietuzinkową reputację.
Stała się ona na tyle ikoniczna, że przy okazji piątej części twórcy rzeczywiście zaimplementowali mechanikę, dzięki której ten niepozorny lider uwielbiał likwidować rywali z pomocą atomu. Wszystko po to, by puścić oko do graczy i oddać hołd teorii kultywowanej przez lata.
Wygląda na to, że historia lubi się powtarzać. Harriet Tubman stała się wschodzącą gwiazdą społeczności, ponownie ze względu na absurdalny kontrast między grą a rzeczywistością. Harriet jest przywódczynią nastawioną na działania szpiegowskie, powszechnie uznawane za jedną z bardziej niezbalansowanych mechanik w Civilization 7.
Wszelkie wykryte akcje wywiadu szkodzą obustronnej relacji między liderami. Harriet stosuje je zaś bez przerwy. Pojawiając się w rozgrywce, liderka staje się więc ciężkim orzechem do zgryzienia, a generując liczne urazy, szybko dochodzi do wniosku, że najlepiej po prostu najechać ziemie gracza.
Jestem Franklinem, czasy współczesne, 340 punktów w nauce. [Harriet] jest nieco do przodu, bo ma 360 punktów. Żaden problem, nie? Wkrótce ją dogonię.
Następna kolejka? Ma 450 punktów? Jak? Skąd?! Skąd one się wzięły? 15-20 kolejek później, jest o ponad 200 punktów do przodu. Jej plony wykraczają poza granice mojego rozumowania. Ja buduję swój pierwszy dworzec kolejowy, podczas gdy ona już siedzi na miejscu pilota. Jest wszędzie, jakby opętał ją sam Aleksander Wielki. Pracuję nad zostaniem zwierzchnikiem Tehranu, małego naukowego miasta. Konkuruję z nią i wygrywam licytację. Jej odpowiedź? Podpala miasto i zabija mieszkańców.
- RDG1836
Na dodatek szpieguje jak opętana. Mam wrażenie, że przy każdej turze coś ode mnie kradnie.
Harriet Tubman to nowy Gandhi. Przysięgam, za każdym razem, kiedy pojawia się na moim rdzennym kontynencie, coś odwala. Nawet kiedy nie graniczę z nią. „Siemka, łap tutaj wojnę!”.
- kwparry
Czy sytuacja z Harriet zostanie opanowana? To pokażą dopiero przyszłe aktualizacje. Na chwilę obecną Tubman urosła do miana jednej z najbardziej przerażających liderek w „siódemce”, których pokonanie wymaga sprytu oraz ogromnych pokładów szczęścia w walce z algorytmem.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
2

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.