Ta karcianka kiedyś podbiła Polskę. Teraz prawie nikt o niej nie pamięta
Pomimo cyfryzacji i przenoszenia nawet gier planszowych do sieci, karcianki radzą sobie całkiem nieźle. Świadczy o tym ogromna popularność takich tytułów jak MTG czy Pokemon. Jednakże Polacy niecałe trzydzieści lat temu mieli zupełnie innego faworyta, który zdeklasował konkurencję.

Lata 90. w Polsce to czas nie tylko zmian politycznych i gospodarczych. To także moment, gdy do naszego kraju masowo trafiały produkty i licencje z całego świata napędzające szeroko pojętą popkulturę. Komiksy Marvela i DC Comics, pierwsza konsola PlayStation czy boom na rynku gier planszowych, karcianych i RPG to nerdowska esencja tamtych czasów.
Z perspektywy trzydziestu lat można śmiało powiedzieć, że ta ostatnia branża rozwijała się wówczas najprężniej o czym świadczy dzisiaj ogromna społeczność polskich fanów karcianek kolekcjonerskich i gier fabularnych.
Zanim jednak do naszego kraju przybyło kultowe Magic: The Gathering, to Polacy próbowali swoich sił wydając różne, mniej popularne gry karciane. Niestety wiele z tych planów nigdy nie udało się zrealizować, ale jeden z nich udał się aż zbyt dobrze i Polska pokochała niszowego, szwedzkiego DoomTroopera.
DoomTrooper – świat mutantów, który podbił Polskę

W rozwój polskiej sceny gier fabularnych, planszowych i karcianych zaangażowanych było wiele różnych podmiotów. Za promowanie rozrywki bez prądu odpowiedzialne były wówczas przede wszystkim czasopisma takie jak „Nowa Fantastyka” czy „Magia i Miecz”. To drugie było szczególnie istotne w popularyzacji gier fabularnych w Polsce. Czasopismo było bowiem częścią wydawnictwa MAG, które w 1994 roku wydało polską wersję pierwszej edycji gry RPG – Warhammer Fantasy Roleplay.
MAG nie poprzestał na RPG-u i jeszcze w tym samym roku zaczął pracę nad wydaniem szwedzkiej karcianki DoomTrooper, za które wówczas odpowiedzialne było wydawnictwo Target Games. Dekadę wcześniej zasłynęło ono jako Äventyrsspel wydając „szwedzkie Dungeons & Dragons” czyli Drakar och Demoner.
DoomTrooper był natomiast najnowszym produktem studia, które jeszcze w latach 80. wydało system RPG Mutant, który przerodziwszy się w latach 90. w Kroniki Mutantów doprowadził do powstania karcianki w 1994 roku.

Polacy pokochali mroczny świat science fiction dzięki opowiadaniom i zapowiedziom publikowanym w „Magii i Mieczu”. Fabuła Kronik Mutantów skupiała się na pięciu korporacjach i dwóch niezależnych frakcjach toczących zawziętą walkę o władzę nad Układem Słonecznym.
Jak można się domyśleć, zasady gry, podobnie jak i fabuła skupiały się przede wszystkim na walce między owymi frakcjami. Wszystko po to, by przy użyciu kart zdobyć określoną liczbę punktów potrzebnych do zwycięstwa.
DoomTrooper ukazał się w Polsce pod koniec 1995 roku, kiedy to wydawnictwo MAG wypuściło zestaw startowy oraz towarzyszące mu zestawy dodatkowe (czyli znane dzisiaj boostery – przyp. red.). Te zaś z miejsca stały się hitem, który cieszył się nie tylko ogromną popularnością, ale i niesamowitą sprzedażą przebijającą nawet wszystkie gry fabularne, w tym królującego na rynku Warhammera.
Jako ciekawostkę warto dodać, że zestaw startowy mogliśmy wówczas nabyć za 14,50 zł (145 000 zł), a zestaw dodatkowy za jedyne 4,50 zł (45 000 zł).

Pół dekady z Żołnierzem Zagłady
DoomTrooper przez wiele lat był hitem nie tylko w rodzinnej Szwecji, ale także na świecie, o czym świadczą liczne turnieje, nawet te ogólnoświatowe. Warto zaznaczyć, że w 1996 roku Mistrzostwa Świata DoomTroopera w Sztokholmie wygrał Polak, Bartosz Wójtowicz.
W międzyczasie wydawnictwo MAG wciąż wydawało karciankę w Polsce. Popularnosć gry nie malała, a promocja zamieszczona na łamach „Magii i Miecza” oraz liczne gratisowe karty nieustannie utrzymywały zainteresowanie tytułem.
Wszystko ma jednak swój koniec i DoomTrooper przestał ukazywać się w 2000 roku, kiedy to wydawnictwo MAG zaprzestało jego dalszej dystrybucji. Od 1995 roku na polskim rynku ukazało się pięć dodatków, z siedmiu jakie powstały. Jednakże popularność karcianki z początkiem XXI wieku mocno spadła i ostatnie rozszerzenie – Ragnarok - finalnie nie zostało wydane nawet w Szwecji.
DoomTrooper wiecznie żywy?
Bez wątpienia karcianka od Target Games przez dekadę była całkiem solidnym konkurentem dla podbijających świat Magic: The Gathering, Pokémon czy nawet Yu-Gi-Oh! i zyskała wielu fanów na całym świecie, w tym w Polsce.
Ci sami fani w 2017 roku w niecałe 36 godzin ufundowali na Kickstarterze grę komputerową, która zadebiutowała na Steam w 2020 roku, jest dostępna w modelu free to play i ciągle otrzymuje liczne aktualizacje.
Jeśli jednak chcielibyście zagrać w karciankę „na żywo”, to nie pozostaje nic innego jak przejrzeć serwisy aukcyjne, gdyż karty obecnie są dostępne tylko i wyłącznie z drugiej ręki, a niektóre z nich (jak na karciankę kolekcjonerską przystało) osiągają naprawdę zawrotne ceny. Chociaż DoomTrooper oficjalnie „umarł” prawie 20 lat temu, to nadal pozostaje żywy w pamięci fanów, którzy po latach kultywują jego popularność na konwentach i forach internetowych.
- Różności
Komentarze czytelników
Tal_Rascha Senator

Nadal mam swoją talię, niegdyś setki przegranych godzin teraz już niestety nie ma z kim grać.
Ragn'or Senator

Pamiętam. Zbierałem Imperiala, ale najmocniejszy był Legion Ciemności i Bractwo.