Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Hyde Park 5 września 2005, 13:51

autor: J0lo

FIFA 06 - Wrażenia z wersji demo

1 września Electronic Arts wypuściła wersję demo FIFY 06. Z przyjemnością publikujemy wrażenia naszego czytelnika z gry w tę najbardziej zasłużoną komputerową piłkę.
Poniższy tekst został nadesłany przez naszego czytelnika i został opublikowany w oryginalnej formie.

Podobno (nie próbowałem – użytkownik eJay może się wypowiedzieć), to ustępuje, jak się zaczyna robić zwody. Tutaj też przesadzono. Jak niesie wiatr oraz wyżej wymieniony eJay, nie trzeba wcale się silić na jakieś super kombinacyjne wymiany podań, wystarczy trzymać shift oraz strzałkę i przechodzi się całą obronę. Niezbyt to optymistyczne. Natomiast ciekawą rzeczą są strzały na bramkę. Przyznam się szczerze, że grałem wyłącznie Barceloną i każdy strzał Ronaldinho z rozsądnej odległości kończył się okienkiem. Niesamowite! To Barca powinna wygrywać z góry na dół wszystko!

Już wspominałem, że piłkarz z piłką jest wolniejszy od jakiegokolwiek innego zawodnika, ale czasami udaje się dobiec do pola karnego i strzelić bramkę. Podania prostopadłe również są bardzo skuteczne. Jeśli rywal nie przejmie go ani nie będzie spalonego, to można już się cieszyć. Jest to oczywiście najniższy poziom trudności, ale takie akcje będą tylko prowadzić do tego, że w pełnej wersji trzy schematy będziemy powielać (trzecim jest wrzutka z rożnego) w nieskończoność, a mecze kończyć się będą hokejowymi wynikami. Gameplay przy tym jest bardzo toporny. Schematy stają się nudne już po kilku meczach. Wymiany podań są wręcz identyczne za każdym razem.

Gra nie oferuje nam żadnych alternatyw do tych tutaj wymienionych. Stałe fragmenty gry są identyczne jak w PES-ie z tą różnicą, że nie trzeba specjalnie celować w środek paska – wystarczy że zatrzymamy się trochę przed końcem (w rzutach rożnych) i wrzutka i tak jest celna. To samo strzały – jak pasek się nie zapełni to strzał jest udany. Zachowanie bramkarzy jest trochę dziwne – strzały z dystansu kończą się najczęściej wybiciem przed siebie. Dodając do tego wręcz laserową celność strzałów niektórych zawodników, można powiedzieć, że słowa wypowiedziane o Davidzie James’ie na Euro04 („Równie dobrze można by powiesić szmatkę na poprzeczce i będzie tyle samo goli puszczonych”) były prawdziwe. Może James najwybitniejszym bramkarzem nie jest, ale nawet on tak się nie zachowuje jak panowie w FIFA 06. Wszystko to składa się na niezbyt miły obraz realizmu (którego szukać ze świecą) w wersji pełnej.

Na zakończenie chciałbym dodać, że to jedna z niewielu recenzji zwykłego gracza, która nie posiada odniesień, porównań do PES-a. Nie chciałem, aby ten tekst był uznany jako kolejne fanowskie porównanie do wytworu Konami. Jestem jednak bardzo zasmucony, że seria (mój pierwszy oryginał to FIFA 98), którą darzę takim szacunkiem i taką sympatią, obniża loty. Kupią fanatycy FIFY, ludzie którzy się nie znają, ewentualnie dzieci. 160 zł które można lepiej wydać – kupić FIFĘ 05 i na jedno wyjdzie...

Mateusz „J0lo” Duży