Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 18 sierpnia 2014, 14:06

autor: Szymon Liebert

Graliśmy w Bloodborne - Dark Souls w klimacie wiktoriańskim - Strona 2

Niedługo musieliśmy czekać na okazję, by zagrać w Bloodborne, nowy produkt firmy From Software. Twórcy serii Dark Souls przywieźli grywalne demo swojego kolejnego hitu na targi Gamescom w Kolonii.

Z tarczą i... bez tarczy

Zacznijmy od dwóch podstawowych kwestii. Po pierwsze w Bloodborne oddzielono leczenie od przedmiotów z nim związanych – teraz buteleczka odnawiająca życie jest aktywowana „trójkątem” na padzie. Na „kwadracie” używamy innych przedmiotów. Powód takiej zmiany jest prosty. Twórcy chcą, żeby gracze korzystali częściej ze zdobytego sprzętu, co było kłopotliwe we wcześniejszych grach, bo bezpieczniej było mieć butelkę estusa „pod ręką”. Po drugie system walki w nowej produkcji jest nastawiony na ofensywę. W zaprezentowanym demie nie było w ogóle żadnej tarczy, więc trzeba było ratować się unikami i uskokami w bok. Druga z technik to nowinka – po namierzeniu przeciwnika nie robimy tradycyjnej „rolki”, lecz właśnie szybki krok w lewo lub prawo. Inną formą obrony przed nadchodzącym ciosem był pistolet pełniący funkcję parowania ciosów i umożliwiający wyprowadzenie riposty. Wystarczyło wystrzelić tuż przed uderzeniem przeciwnika, by wytrącić go z równowagi i zyskać przewagę.

Zanim przejdę do wrażeń z samego dema, muszę nakreślić jeszcze dwie poważne nowości. Pierwszą z nich jest system ofensywnej regeneracji życia. Jeśli w grze otrzymamy obrażenia, zostaną one przez pewien czas przedstawione jako żółty fragment paska zdrowia. To oznacza, że można się zregenerować zadając ciosy przeciwnikom. Niczym w Ninja Gaiden i innych slasherach odnawiamy więc życie bohatera atakując wrogów. Naturalnie nie znaczy to, że wystarczy wściekle machać mieczem – jeśli nie trafimy albo otrzymamy kolejne obrażenia, możemy stracić szansę na regenerację. Drugą z nowości jest broń dwustopniowa lub transformująca. To ciekawe „gadżety”, które pracują w dwóch trybach. Widziałem trzy takie zabawki: rozkładany miecz, topór zamieniający się w halabardę oraz mechaniczną rękawicę, z której z impetem wysuwa się coś na kształt harpuna czy dzidy.

Do powyższych nowości w systemie walki warto dodać parę pomniejszych zmian. Można na przykład wyprowadzać silniejsze ataki po przytrzymaniu przycisku R2 na padzie – chwilę to trwa, ale daje w zamian naprawdę potężne uderzenie. Poza tym w przypadku „broni kombinowanej” nie było opcji chwycenia jej oburącz. Dało się co najwyżej zmienić jej ustawienie (na L1). Ponadto przełączenie z jednego trybu pracy na drugi jest możliwe także w trakcie wyprowadzania sekwencji ciosów, co otwiera nowe możliwości ataku – twórcy nazywają to atakiem „transformującym”.

Kwadrans z grą

Obserwując grającego kolegę z Niemiec zobaczyłem niemal kompletny etap. Sam zdołałem ukończyć mniej więcej jego połowe, zanim uległem przeciwnikom. Podobno twórcy z From Software ułatwili demo rzucone na Gamescom, by nie straszyć za bardzo graczy. Rzeczywiście nie czuło się przesadnie dużej presji, ale i tak już teraz widać, że gra łatwa nie będzie. Tym razem ciężar wyzwania położono na liczebność przeciwników oraz ich agresywność. Po zejściu na ulicę w dostępnym fragmencie miasta trafialiśmy na przykład na pochód oponentów. Pojedynczych ludzi dało się powalić na ziemię rzucając w nich kamieniem. Można było też obrzucić ich koktajlami Mołotowa, które zadają obrażenia obszarowe. Atak frontalny najlepszym pomysłem nie był, bo poszczególni przeciwnicy byli szybcy i nieustępliwi – to zasługa nowych animacji i nieco lepszego zachowania sztucznej inteligencji. Do humanoidalnych potworów szybko dodano zwinne psy, czworonożne bestie i zabandażowanego, rosłego jegomościa. Słowem, dość typowy, a jednak ciekawy zestaw, podawany w wymagających kombinacjach. Często pojawiali się na przykład strzelcy, zadający małe obrażenia, ale wytrącający postać z równowagi.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?