Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 3 lipca 2014, 12:00

autor: Luc

Tom Clancy's Rainbow Six: Siege - popularna seria szturmem wraca do gry - Strona 2

Od ostatnich akcji, w których na czele elitarnej jednostki RAINBOW odbijaliśmy przetrzymywanych zakładników, minęło już dobrych kilka lat. Czy nowa odsłona, tworzona przez Ubisoft Montreal, ma szansę przywrócić dawny blask taktycznym strzelaninom?

Czas goni nas

Tom Clancy's Rainbow Six: Siege - popularna seria szturmem wraca do gry - ilustracja #2

Wbrew często pojawiającym się opiniom termin „Rainbow Six” wcale nie odnosi się do nazwy specjalnej jednostki, którą kierujemy we wszystkich grach serii. Tytułowa „Tęcza Sześć” to po prostu jeden z wielu aliasów dyrektora całej organizacji – Johna Clarka – doskonale znanego wszystkim fanom prozy Toma Clancy’ego.

Tym, co z pewnością odrobinę rozczaruje fanów dokładnego rozrysowywania taktyki (z którego Rainbow Six przecież zawsze słynął) jest to, iż na zaplanowanie całej akcji otrzymamy w multiplayerze zaledwie od 30 do 60 sekund. W tym czasie, oprócz szybkiego zwiedzenia terenu naszych działań, w głosowaniu wybierzemy jedynie miejsce, z którego chcemy zacząć tytułowe oblężenie oraz ustalimy ogólny podział obowiązków. Decyzja o tak znacznym uproszczeniu podyktowana jest chęcią nadania rozgrywce bardziej dynamicznego charakteru, przez co same potyczki trwać mają nie więcej niż 20 minut. Sam element w bardziej rozbudowanej formie być może pojawi się w kampanii dla pojedynczego gracza, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy w tej kwestii żadnego potwierdzenia.

Tom Clancy's Rainbow Six: Siege - popularna seria szturmem wraca do gry - ilustracja #3

W grze będziemy mogli wybrać jedną z trzech zróżnicowanych klas: szturmowca skupiającego się na maksymalnie dużej sile ognia, członka sekcji wsparcia operującego ochronną tarczą oraz specjalistę od ładunków wybuchowych. Każda z profesji będzie dostępna bez względu na to, do której drużyny zostaniemy przydzieleni.

Oprócz klasycznej „damy w opałach” przyjdzie nam ratować także kilku innych zakładników.

Pojedyncza rozgrywka będzie składała się, wzorem Counter-Strike’a, z kilkuminutowych rund – o ostatecznym wyniku zadecyduje maksymalnie sześć osobnych starć, w których drużyny naprzemiennie wcielać będą się w role terrorystów oraz jednostek specjalnych. Do tej pory ujawniono jedynie trzy warunki zwycięstwa – pierwszy to oczywiście zabicie wszystkich graczy po przeciwnej stronie, ale dodatkowo drużyna atakująca zwycięży w momencie bezpiecznego wyprowadzenia zakładnika na zewnątrz, zaś broniący będą górą, jeżeli utrzymają porwanego przez określony z góry czas. Co warte wzmianki, w Rainbow Six: Siege nie będziemy mogli się odrodzić – śmierć w danej rundzie oznacza wyeliminowanie z rozgrywki i konieczność czekania na rozpoczęcie kolejnego etapu. Otrzymujemy jednak wówczas możliwość przejęcia kontroli nad dodatkowymi dronami i podglądania przeciwników, co może okazać się niezwykle pomocne dla naszego, wciąż żywego zespołu.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.