autor: Redakcja GRYOnline.pl
Kingdom Come jak Skyrim - twórca Mafii przybliża nam swojego sandboksa - Strona 2
Po zakończonej ogromnym sukcesem kampanii na Kickstarterze, prace nad Kingdom Come: Deliverance nabrały niewyobrażalnego tempa. To, co do tej pory ujawniono, wygląda szalenie imponująco, ale czy studio Warhorse faktycznie odkryło już wszystkie karty?
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Kingdom Come: Deliverance - między Gothikiem a Wiedźminem
Zgadzasz się ze stwierdzeniem, że tego typu projekty mają szansę powstać jedynie we wschodniej lub centralnej Europie, gdzie koszty pracy są znacznie niższe niż chociażby w przypadku Stanów Zjednoczonych lub Kanady?
Tańsza produkcja to wciąż zaleta naszej części świata, ale już nie tak wielka jak kiedyś. Przykładowo, kanadyjski rząd od pewnego czasu mocno dotuje twórców gier, co niemal całkowicie niweluje dotychczasowe różnice – także i w samych zarobkach (śmiech).
Jakie jest Wasze zdanie na temat wkładu graczy w proces produkcji gry? Czy bierzecie pod uwagę sugestie i żądania społeczności? Jeżeli tak – czy kolektywna opinia na dany temat nie zachwieje procesu twórczego zespołu? Kto powinien mieć decydujące zdanie – twórca czy gracze, do których adresujecie swój produkt?
Przez chwilę faktycznie obawiałem się o jakość odzewu, jednak póki co, społeczność na naszych forach jest wręcz niesamowita. Niektóre z propozycji naprawdę mocno pogłębiają poruszaną tematykę i znajdujemy w nich masę świetnych pomysłów. Część fanów interesujących się okresem średniowiecza pomaga nam również dopracować historyczne szczegóły. I nie mówię tego jedynie z kurtuazji wobec piszących tam osób. Byłem naprawdę zaskoczony tym, jak doskonały odzew otrzymaliśmy z ich strony. Ostateczna decyzja co do wyglądu gry należy jednak do nas. Zdaję sobie sprawę, że część umieszczonych elementów może niektórym nie przypaść do gustu, ale cóż – takie jest życie. Z drugiej strony, jeżeli 90% fanów będzie obstawało przy tym, iż nie chcą widzieć danej rzeczy w grze, bylibyśmy niespełna rozumu, gdybyśmy ich nie posłuchali. Mimo to mogą zdarzyć się sytuacje, w których będę uparcie forsował mało popularne rozwiązania.
Wspominaliście, że w Kingdom Come ujrzymy kilka spektakularnych bitew. Początek XV wieku był stosunkowo „spokojnym” okresem w naszej części świata, nie licząc Powstania w Bułgarii oraz wojny polsko-krzyżackiej. Wybór „wielkich bitew” wydaje się więc być dość ograniczony. Czy to oznacza, że graczom przyjdzie stanąć na polach słynnego Grunwaldu?
Póki co – bez komentarza.
System walki wygląda na mocno rozbudowany. Mnóstwo ruchu, parowania, uników oraz zadawania ciosów pod różnymi kątami – czy pojedynki z użyciem konsolowego kontrolera będą równie płynne, co w pecetowej wersji?
Na wszystkich zaprezentowanych do tej pory materiałach postacią kierowano przy użyciu kontrolera dla Xboksa. Przy wykorzystaniu myszki oraz klawiatury wszystko odbywa się na identycznych zasadach. Naprawdę nie sądzę, aby stworzenie sensownego systemu sterowania dla różnych platform było poważnym problemem. To, że niektórzy deweloperzy mają to gdzieś i są po prostu zbyt leniwi, aby właściwie przeprowadzić cały proces, to już ich problem. W naszej grze nawet interfejs w obu przypadkach jest równie wygodny i ma te same funkcje, np. sortowanie przedmiotów według różnych parametrów.