Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 24 maja 2013, 10:00

Widzieliśmy GTA V w akcji - nowe Grand Theft Auto największym sandboksem w historii - Strona 2

Prezentacja GTA V w akcji zrobiła na nas kolosalne wrażenie. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że możemy doczekać się najlepszej gry wszech czasów. Bajka!

Trevorowi nie przeszkadza, że wygląda jak zombie i paraduje po plaży w samych gaciach. Łysiejący mężczyzna udaje się na stojącą przy brzegu łódź i zaczyna przemierzać obszerny akwen okalający ląd. Od razu rzuca się w oczy dopracowana fizyka cieczy. Wzmagane wiatrem fale obijają się o kadłub, a gdy prowadzący prezentację wykonuje nagły skręt, motorówka wyskakuje w powietrze. O chorobie morskiej nie ma mowy, ale podróż i tak robi na nas duże wrażenie. Chwilę później socjopata zakłada dostępny na łajbie akwalung i zanurza się w morskich odmętach. To kolejna pokazówka mająca udowodnić, jak bardzo szczegółowo dopracowany jest wirtualny świat. Podwodny ekosystem wygląda jak żywy, wszędzie widać płynące ławice mniejszych ryb, śmiertelnie niebezpieczne rekiny, a także innych nurków, którzy postanowili zbadać zmurszały wrak leżący od lat na dnie oceanu. Zaczynam się poważnie zastanawiać – ile czasu będziemy potrzebować, żeby dokładnie spenetrować każdy wycinek tego terenu. Kilkaset godzin?

Pod wodą będzie również sporo do roboty. - 2013-05-24
Pod wodą będzie również sporo do roboty.

Akcja przenosi się do Los Santos, gdzie poznajemy ostatniego z bohaterów – Michaela. Słynny kasiarz, który dzięki programowi ochrony świadków wiedzie dostatnie – choć pod względem osobistym zupełnie nieudane – życie, spaceruje wieczorową porą po Vinewood Boulevard. Na chodniku widać robiących zdjęcia turystów i obowiązkowych w prawdziwym Hollywood przebierańców. Mężczyzna przecina ruchliwą ulicę, po której gnają fury z najdroższych salonów. Michael kieruje się prosto do zaułka, gdzie czeka na niego szybkie zadanie.

Młoda dziewczyna ukrywająca się za furgonetką potrzebuje pomocy, bo jak się okazuje, ściga ją banda bezwzględnych typów. Michael kradnie zaparkowany przy chodniku sportowy samochód, a następnie rozpoczyna szaleńczą ucieczkę ulicami miasta, oczywiście z nowo poznaną towarzyszką na fotelu pasażera. W trakcie jazdy daje się zauważyć mała zmiana w interfejsie użytkownika – minimapa zostaje nachylona pod ostrym kątem, dzięki czemu lepiej widać roztaczającą się przed bohaterem siatkę ulic. Szczególik, ale bardzo pomocny. Opisywana misja oczywiście nie ma nic wspólnego z główną fabułą gry – to po prostu luźne wydarzenie odpalone z „pytajnika”, jakich wielu byliśmy świadkami w Grand Theft Auto IV i w Red Dead Redemption. Szalony rajd kończy się w malowniczo położonej posiadłości kobiety na wzgórzach Vinewood. Michael odstawia niedoszłą ofiarę gangsterów do domu i spacerkiem kieruje się w stronę rozświetlonego miasta.

Michael pomysły na skoki czerpie ze znanych filmów. Kojarzycie te maski? - 2013-05-24
Michael pomysły na skoki czerpie ze znanych filmów. Kojarzycie te maski?

Czas na ostatni fragment pokazu – przykładowy skok, wokół których kręcić ma się akcja całego tytułu. Prawdziwe napady zaczynają się od szczegółowych przygotowań: gracz musi skompletować wyposażenie (broń, przebranie, gadżety), zwinąć i podstawić do bazy wypadowej odpowiednie pojazdy, a czasem nawet zwerbować dodatkowych pomagierów, gdy nasza trójka okaże się niewystarczająca do przeprowadzenia uderzenia. Na warszawskim pokazie etap planowania został pominięty – zobaczyliśmy jedynie samą realizację. Mózgiem operacji był Michael, który naprędce wyjaśnił jej przebieg i rozdzielił role. Dwóch bandytów udało się do ciężarówek, a Trevor został wyznaczony na obserwatora, który miał powiadomić resztę ekipy o zbliżającym się konwoju z pieniędzmi. W tym też momencie zobaczyliśmy, w jaki sposób GTA V odbiera na moment swobodę działania. Panowie wykonywali kolejne punkty planu, a gdy mniejsze zadanie zostało zaliczone, gra automatycznie przełączyła się na kolejną postać. Trzeba przyznać, że tej sekwencji nie powstydziłby się dobry film sensacyjny. Michael stanął w poprzek drogi śmieciarką i zablokował wóz opancerzony, a rozpędzony Franklin staranował go holownikiem. Po obowiązkowym przerywniku „piątka” znów oddała lejce w ręce gracza. Rabunek wywołał zainteresowanie policji, która kilkanaście sekund później pojawiła się na miejscu i rozpoczęła ostrzał przestępców.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!
Valheim to jeden z najlepszych survivali, w jaki kiedykolwiek grałem!

Przed premierą

Na rynku jest już mnóstwo gier tego gatunku, ale mało która startując z pułapu Early Access szturmem podbiła serca graczy, uzyskując 96% pozytywnych opinii spośród niemal 17 tysięcy wystawionych recenzji. Czy Valheim zasłużył na ten zachwyt?