Widzieliśmy grę Call of Duty: Ghosts - CoD prawdziwie nowej generacji - Strona 2
Call of Duty: Ghosts ma szansę otworzyć całkowicie nowy rozdział w historii cyklu. Call of Duty zmienia silnik, porzuca uniwersum Modern Warfare i wprowadza psiego kompana.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Call of Duty: Ghosts - czy to jest nowa generacja?
Ghosts rozwinie też aspekt środowiskowych obrażeń i wprowadzi zaawansowaną modyfikację postaci. Nie ujawniono jednak, jak miałoby to wyglądać, i podczas wywiadów twórcy unikali tego tematu. Kilkusekundowy urywek z prezentacji kulis prac nad produkcją sugerował, że będziemy mogli zmieniać m.in. takie części garderoby jak paski, rękawiczki, gogle czy pokrowce na dodatkowe magazynki. Czyżby kolejne nagrody do awansowania w multi? Czy może rozwinięcie idei perków wpływających na nasze statystyki?

Tak jak miniseria Black Ops i World at War zaoferowały tryb Zombies, a trylogia Modern Warfare kooperacyjny Special Ops, nowa produkcja też zaserwuje swój unikalny tryb. Jednak podobnie jak w przypadku samego multiplayera, niewiele o nim wiemy.
Wspomniane wcześniej obrażenia środowiskowe wprowadzą sporo świeżości do multiplayera. Infinity Ward rozwija pomysł niebezpiecznych miejsc na mapach, pogłębiając aspekt taktyczny wieloosobowych starć. Plansze będą zmieniać się w trakcie rozgrywki, a gracze wykorzystają znajdujące się na nich obiekty. Przykładowo w jednej z lokacji będziemy mieć okazję celnym strzałem pozbawić oparcia ogromne bale drewna na wzgórzu, co zaowocuje nagłą i jakże bolesną śmiercią adwersarzy poniżej. Osobiście poruszyłem ten temat podczas rozmowy z Markiem Rubinem, który zapewnił, że mimo dania nam szansy znalezienia się w skórze Kevina samego w domu multiplayer pozostanie zbalansowany. Zmieniające się otoczenie ma zniechęcić potencjalnych kamperów i wymusić na uczestnikach zabawy dynamiczne dostosowywanie się do nowej sytuacji na mapie.

Ghosts pozostanie przy sprawdzonej filmowej narracji, ignorując eksperymentalną nieliniowość Black Ops II. Twórcy zapewniają, że od nowej odsłony Call of Duty nie będziemy się mogli oderwać za sprawą kinowych wrażeń i niebanalnej fabuły, w której nie uświadczymy braku spójności i absurdalnych rozwiązań z poprzednich części. Pokierujemy jednym bohaterem i z jego perspektywy poznamy losy oddziału Duchów.
„Postaraliśmy się żeby gra była zbalansowana. To nie tak, że dołożyliśmy obrażenia środowiskowe w myśl ‘mamy nadzieję, że zadziała i wprowadzi coś nowego’. To nie tylko pułapki. Każda mapa jest inna, czasem będą to zagrożenia (katastrofy) naturalne, zmieniające ścieżki po których się poruszasz. Są też takie które kontrolują gracze, inne są jednorazowe. Multiplayer jest tak OGROMNĄ częścią Call Of Duty, że byłoby to nieodpowiedzialne, gdybyśmy wprowadzili tak znaczący element bez zastanowienia jak zmodyfikuje to rozgrywkę.” – Mark Rubin, Inifinity Ward.
Prezentację zorganizowaną przez Activision przyrównać można do pokazu Modern Warfare 2 na E3 w 2009 roku. Początkowo nie działo się nic spektakularnego i raczej budowano napięcie, ale z czasem demonstracja gry nabrała rumieńców, a zakończyła ją efektowna sekwencja skryptów. Przemierzając rafę koralową w celu zneutralizowania wrogiej jednostki nawodnej, na dnie oceanu natknęliśmy się na kilku innych, wrogo nastawionych nurków. Za sprawą paru celnych strzałów przestali być problemem, a my zajęliśmy stosowne pozycje i przystąpiliśmy do unieszkodliwiania statku za pomocą zdalnie sterowanego ładunku. Po zrealizowaniu misji trafiliśmy do wraku innej łodzi, gdzie doświadczyliśmy mrożącej krew w żyłach sekwencji, gdyż łajba zaczęła się rozpadać. W wyniku tego wypadku, z którego pewnie tylko weteran Nathan Drake wyszedłby bez szwanku, bohater został pozbawiony źródła tlenu i przygwożdżony do dna. Z opresji szybko wybawił go kompan, który naprawił jego butlę z tlenem, ratując koledze życie. Pokaz zakończyła ucieczka towarzyszy w stronę powierzchni. Widać, że w fundamentach rozgrywki nie zaszły jakieś rewolucyjne zmiany i możemy spodziewać się kolejnej strzelanki z widowiskowym i momentami przegiętym singlem.

Zaciekawionym tematem pozostaje czekać na E3, gdzie zobaczymy kolejne materiały i dowiemy się więcej o multi. Czy tegoroczny listopad minie pod znakiem nowego Call of Duty? Przekonamy się w swoim czasie.