autor: Damian Pawlikowski
Watch Dogs przed premierą - gra, która chce wywrócić sandboksy do góry nogami - Strona 2
Jeśli GTA V będzie kapitalnym pożegnaniem bieżącej generacji, tak Watch Dogs zapowiada się na pierwszą prawdziwie next-genową produkcję.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Watch Dogs - Ubisoft ma już swoje GTA
Jeśli zechcemy odetchnąć nieco od głównego wątku, na który złoży się około setki różnorodnych misji, wystarczy podpiąć się pod telefon przechodzącej obok osoby, poszperać nieco w jej danych, podsłuchać rozmowy bądź przeczytać ostatnie wiadomości tekstowe i na podstawie zdobytych informacji zdecydować o ewentualnej interwencji. Uratujemy gwałciciela przed srogą zemstą chłopaka jego ofiary czy pozostaniemy w cieniu, przyglądając się dokonywanemu wyrokowi? A może zaingerujemy w uliczną bójkę bądź przerwiemy napaść na bezbronną kobietę, która znalazła się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie? Każda napotkana przez nas postać ma posiadać unikalną osobowość oraz własne problemy i choć liczba rozmaitych kombinacji nie będzie nieskończona, nie musimy obawiać się ataku klonów. Zabawa w prywatnego detektywa znacznie urozmaici i tak już miodną rozgrywkę – podobnie zresztą jak losowe zdarzenia dobrze znane z Red Dead Redemption.

Tego typu misje mogą przybrać różny obrót, a my będziemy zmuszeni stawić czoła adwersarzowi bądź zwołanej przez niego grupce pomagierów czy np. ruszyć w szaleńczą pogoń po ulicach miasta. Twórcy zapewniają, że wszystkie nasze poczynania wpłyną na życie mieszkańców i za każdym razem odczujemy konsekwencje podjętych wyborów. Bardzo ważny czynnik ma stanowić reputacja, która będzie symbolizować, w jaki sposób odbierają nas m.in. media. Jeśli zaczniemy siać zamęt na ulicach Chicago, nie powinno nas zdziwić, że we wszystkich wystawowych telewizorach serwisy informacyjne nadają o naszych wybrykach, a widzący to ludzie nagle patrzą na nas krzywym wzrokiem. W prezentowanym demie jeden z twórców wszedł do sklepu z bronią, by zakupić nowy sprzęt i zmodyfikować posiadaną spluwę (arsenał w grze jest typowy dla sandboksów i zawiera wszystko, od klasycznych pistoletów po rakietnice), jednak w pewnym momencie w telewizorze za plecami sprzedawcy pojawiła się wiadomość o wcześniejszym wykroczeniu Pierce’a, co mocno skomplikowało transakcję.
„Wszystko jest połączone – połączenie to potęga” – hasło to w przypadku Watch_Dogs jest czymś dużo więcej niż zwykłym sloganem marketingowym. Zarówno w pewnych momentach singla, jak i w trybie multiplayer przyjdzie nam stanąć oko w oko z innymi użytkownikami, którzy będą mogli oddziaływać na kształt naszego miasta. Twórcy nabrali jednak wody w usta i nie udzielili wyjaśnień, na czym dokładnie miałby taki system polegać. Niemniej obiecują, że w pełni odczujemy obecność innych osób, nawet tych korzystających z dedykowanych aplikacji na urządzeniach mobilnych.
Aż ciężko uwierzyć, że podobne atrakcje oraz losowe wydarzenia, na które natrafimy w każdym zakamarku miasta, nie zostaną oskryptowane – a jednak. Watch_Dogs chce zaoferować zupełnie nową jakość w tym aspekcie, stawiając na zróżnicowanie akcji oraz jej intensywność, co przywodzi na myśl hollywoodzkie produkcje. Sam Jonathan Morin wspomniał, że do większości misji w grze będziemy mogli podejść na kilka różnych sposobów, tworząc tym samym swoje własne filmy sensacyjne, szpiegowskie bądź hakerskie. W trakcie prezentacji dane nam było zobaczyć efektowne włamanie do podmiejskiego centrum CtOS (tamtejsza odmiana CCTV). Rozpoczęło się ono podłączeniem do wewnętrznego systemu kamer, pozwalającym bohaterowi zlokalizować strażnika posiadającego potrzebny mu kod dostępu, by z czasem zmienić się w rasową skradankę z cichym eliminowaniem przeciwników, a pod koniec przejść w pełną świszczących kul widowiskową rozwałkę. Nic nie stanie oczywiście na przeszkodzie, aby podążać tylko jedną z wymienionych ścieżek i np. pozostać w ukryciu przez całą misję. Warto zastanowić się nad taktyką, zwłaszcza że dzięki przejmowaniu kolejnych punktów CtOS zdobywamy dostęp do systemów w poszczególnych dzielnicach miasta – a to, jak łatwo się domyślić, otwiera przed nami dalsze możliwości.
